Wylew do oka przy nadciśnieniu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 13, 2018 22:41 Wylew do oka przy nadciśnieniu

Kochani, moja Tycia, obecnie 14-letnia starsza dama, doznała w ostatnich dwóch miesiącach dwóch wylewów do oka. Za pierwszym razem wylew był niewielki i szybko się wchłaniał, myśleliśmy, że uszkodziła to oko, bo mieliśmy remont kuchni i było trochę pyłu i gruzu w mieszkaniu, a wetka, która ją wtedy obejrzała, dala nam tylko kropelki przeciwzapalne i poleciła zgłosić się do okulisty w razie gdyby się powtórzyło albo pogorszyło. Szybko się wchłaniało, ale po miesiącu wylew się powtórzył, dużo poważniejszy. Umówiłam się do Retiny, do okulisty, niestety dra Stefanowicza nie było, miała nas przyjąć jakaś zastępująca go okulistka, dr Maria Jakaś-Tam, nie pamiętam nazwiska.
Przyjęła nas jednak dr Justyna Mazur, która zrobiła badania krwi (pełny profil), powiedziała, że jej zdaniem wylew jest objawem wtórnym, typowała nadciśnienie albo niewydolność nerek, dała kropelki do oczu (Tropicamid & Tobramycynę), umówiła nas też nazajutrz do kardiologa. Faktycznie jej diagnoza się potwierdziła, Tycia ma nadciśnienie i niewydolność nerek, nie wiadomo co było pierwsze, ale w sumie to bez znaczenia, 14 letni kot ma prawo różne rzeczy mieć, toż to już sędziwa babcia. Kota dostaje cardilopin na obniżenie ciśnienia, karmę dla nerkowców i suplementy na nerki też, ustabilizowało się wszystko, włącznie z ciśnieniem (mamy już za sobą wizytę kontrolną po 3 tygodniach stosowania leku, następna za miesiąc).
I tylko mam problem z tymi kroplami do oczu. Na wizycie kontrolnej dr Mazur (raczej jednak nie okulistka) poleciła kontynuować podawanie kropel (3 x tobramycyna, 2 razy tropicamid 5 minut przed tobramycyną) przez kolejny miesiąc. Z tym że ona przecież nie ma stanu zapalnego w tym oku, tylko tę warstewkę krwi, której wchlanianie zaczęło się w zasadzie dopiero jakiś tydzień temu, jak zaczęłam jej zmniejszać dawki (najpierw przez parę dni zapominałam tej środkowej dawki, a potem już świadomie, żeby zobaczyć, czy faktycznie się lepiej wchłania).
I jeszcze doczytałam teraz, że ten Tropicamid to jest środek rozszerzający źrenice, podawany raczej chyba doraźnie (przed zabiegami czy badaniami) niż na stałe. Poza ma dość mocne działanie, może przenikać do krwi i wywoływać niekorzystne efekty w postaci zaburzeń cisnienia, etc. Więc skołowana jestem, bo nie wiem czy jej to po prostu odstawić czy co.
Normalnie moje wszystkie koty leczą się w Krakvecie, tylko ten okulista był w Retinie (w Krakvecie nie mają) i kardiolog, już z rozpędu, bo tam zaczęliśmy diagnozować, zresztą on akurat bardzo mi się spodobał (dr Rudnicki). Jutro mam umówioną wizytę w krakvecie u dra Kobiałki, bo ponoć ten suplement, który Tycia bierze na nerki (Nefrokrill) mieli przestać mieć w sprzedaży i chcę żeby mi polecił coś innego. Myślicie, że nie zruga mnie jak go o to wszystko zapytam? Lekarze nie lubią jak się poddaje w wątpliwość diagnozy kolegów...
I przede wszystkim jeżeli ktoś z Was miał kota po wylewie do oka to czy coś podawaliście żeby przyspieszyć wchłanianie?
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro lut 14, 2018 15:30 Re: Wylew do oka przy nadciśnieniu

Nuśka, a jak kotka po Tobramacynie? Pytam, bo Tobramacyna jest bardzo silna, ja stosowałam akurat na sobie, a co dopiero u kotka. Miesiąc stosowania to bardzo długo.

bea3

 
Posty: 4143
Od: Śro cze 26, 2013 12:23
Lokalizacja: opolskie

Post » Śro lut 14, 2018 15:38 Re: Wylew do oka przy nadciśnieniu

No właśnie ja nie zauważyłam, żeby te krople w ogóle miały jakiś wpływ na stan oka, tym bardziej że ona naprawdę nie miała tam żadnego stanu zapalnego.
Natomiast teraz po kilku dniach odstawienia gałka oczna jest mniej "wysadzona" (ponoć ten tropicamid zwiększa ciśnienie wewnątrz gałki ocznej), a krwawa błonka pomału się redukuje i robi mniej gęsta, zaczyna się wyłaniać spod niej tęczówka. Kota brała te krople przez dwa tygodnie zgodnie z zaleceniami, potem po wizycie kontrolnej wetka kazała dalej podawać do następnej wizyty za miesiąc (!) nawet wypisała kolejną receptę.
Moja siotra brała oba te leki, bo od dwóch lat miała problemy z okiem, to mówi że Tropicamid głownie przed zabiegami (i powiada, że strasznie piecze). I ponoć nigdy jednego leku nie miała zaleconego do tak długiego wkraplania :(
Zaraz jadę do Krakvetu to spróbuję taktownie dopytać dra Kobiałkę o te leki.
Ostatnio edytowano Śro lut 14, 2018 15:46 przez Nuśka, łącznie edytowano 1 raz
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro lut 14, 2018 15:40 Re: Wylew do oka przy nadciśnieniu

O widzisz, Tobramacyna jest wskazana przy poważnych zapaleniach czy zapaleniu rogówki (ja to miałam). Ale nie stosowałam miesiąc, a miałam i tak zaburzenia widzenia. Podpytaj, wiemy, że nie ma sensu wlewać silnego leku. Trzymam mocno kciuki za Tycię.

bea3

 
Posty: 4143
Od: Śro cze 26, 2013 12:23
Lokalizacja: opolskie

Post » Śro lut 14, 2018 17:18 Re: Wylew do oka przy nadciśnieniu

Dzięki za kciuki, Bea! Tycia to mój specjalny kot (jak zresztą każdy mój kot :)); mam ją od maleńkiego zagłodzonego kociego ogryzka znalezionego na parkingu.
Byłam teraz w Krakvecie i dr Kobiałka powiedział, żeby odstawić. Zobaczę jak się ten krwiak będzie wchłaniał, i w razie czego zapiszę się na kontrolną wizytę w Retinie za dwa-trzy tygodnie, ale poproszę już o termin do Stefanowicza, który na pewno jest okulistą.
I okazało się, że mogę jej dalej podawać ten Nefrokrill, czyli na razie jesteśmy zaopatrzeni w leki. Tycia ma się chyba nieźle, bo siedzi w oknie i krzyczy na sikorki :)
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro lut 14, 2018 17:28 Re: Wylew do oka przy nadciśnieniu

Właśnie sobie wyobrażam Tycię mówiąca do sikorek :1luvu:

Dobrze, że odstawiacie. Z doświadczenia wiem, że krwiak się lepiej wchłania ... bez leków. A i wiem, że oko również powinno "oddychać".

bea3

 
Posty: 4143
Od: Śro cze 26, 2013 12:23
Lokalizacja: opolskie

Post » Śro lut 14, 2018 17:55 Re: Wylew do oka przy nadciśnieniu

bea3 pisze:Dobrze, że odstawiacie. Z doświadczenia wiem, że krwiak się lepiej wchłania ... bez leków.

no właśnie to samo Kobiałka powiedział, że często organizm sam z siebie ładnie się regeneruje :)
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro lut 14, 2018 18:17 Re: Wylew do oka przy nadciśnieniu

spytam o ten nefrokrill
długo bierze ?
jak sie czuje ,nie ma problemu z brźuszkiem ?
mysle ,ze sie wchłonie bez kropel
ja mialam 2 ale oczy byly b zniszczone
i nastąpily krwotoki
u nas dodatkowo pomogla wit c
ładnie sciąga krwiaki
miziczki dla kici

anka1515

 
Posty: 4069
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Śro lut 14, 2018 18:21 Re: Wylew do oka przy nadciśnieniu

Nefrokrill bierze od 3 tygodni, nie zauważyłam problemów z żołądkiem. Nie lubi, ale ona w ogóle jest mało współpracująca przy leczeniu, taka stara czarownica. Jak podawałaś witaminę c? Wkraplałaś do pyszczka czy do jedzenia?
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro lut 14, 2018 18:49 Re: Wylew do oka przy nadciśnieniu

dawalam do pyśia
ale u was jak sie ładnie wchlania to nie ma co
interesuje mnie ten nefrokrill czy na prawde jest jakis efekt
bo weglan lantanu jest w ludzkim wylapywacźu fosforu fosrenol
na razie malo znalazlam inf na temat dzialania
ale moga wystepowac problemy brzuszne
i zeby fosfor sciągał to trzeba do posilkow od razu
a tu raz na dzien to takie ..
prosze pisz jak cos zauwazysz

anka1515

 
Posty: 4069
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Śro lut 14, 2018 22:15 Re: Wylew do oka przy nadciśnieniu

Jasne, dam znać jakby coś.
Na razie wyjeżdżamy z dzieciakami na ferie i mój mąż będzie musiał królewnie podawać leki. Ciekawe jak sobie poradzi! :)
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Wto lut 27, 2018 22:10 Re: Wylew do oka przy nadciśnieniu

Update: po dwóch tygodniach od całkowitego odstawienia kropel oko wygląda o niebo lepiej, z wylewu został tylko taki strzępek mały, widać prawie całe oko. źrenica, która wyłoniła się spod spodu wygląda inaczej, ma nieregularny kształt i takie jakby rozmyte/poszarpane krawędzie. Nie wiem jak jej to oko pracuje w stosunku do zdrowego, ale nie wydaje się, żeby miała problemy z widzeniem. Kontynuujemy podawanie cardilopinu i suplementu na zdrowe nerki. Nadal nie zauważyłam problemów z brzuszkiem, i ogólnie kota ma się nieźle, tylko mnie nienawidzi i strasznie pyskuje jak przychodzi pora na leki.
Teraz w marcu musimy zaliczyć kontrolę u kardiologa i powinniśmy okulistę, tylko tym razem chciałabym prawdziwego :)
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Nie mar 04, 2018 9:03 Re: Wylew do oka przy nadciśnieniu

Nuśka, cieszę się, że jest lepiej. Myślę, że jeszcze potrzeba czasu żeby źrenica wróciła do normalnych kształtów, ale więcej zapewne powie dobry okulista ;)
Trzymam kciuki.

bea3

 
Posty: 4143
Od: Śro cze 26, 2013 12:23
Lokalizacja: opolskie

Post » Pt mar 09, 2018 18:10 Re: Wylew do oka przy nadciśnieniu

I jak tam kotka?

bea3

 
Posty: 4143
Od: Śro cze 26, 2013 12:23
Lokalizacja: opolskie

Post » Pt mar 09, 2018 22:48 Re: Wylew do oka przy nadciśnieniu

Dzięki, że pytasz :) Kotka zachowuje się normalnie, nawet się chwilami bawi sama, albo z Felicją, naszą drugą dziewczynką, więc chyba czuje się ok. Cały czas podajemy nasercowe, a teraz pod koniec marca mam wizyty u dr Rudnickiego, żeby sprawdzić, czy nie trzeba zwiększyć dawki i u dr Stefanowicza, okulisty.
Trochę się martwię, bo na święta wyjeżdżamy na kilka dni, i koty będą same przez dwie i pół doby (moja przyjaciółka ma przychodzić do nich, karmić i podawać leki Tyciej). Za dawnych czasów zawsze jadąc do Nowego Sącza do mamy zabierałam mojego pierwszego kota, Kociego oraz Tycię w dwukotnym transporterze, i one to bardzo lubiły. Po śmierci Kociego zabierałam samą Tycię, i też wyglądała na szczęśliwą, że jedzie z nami (tam jest duży dom i ogród z bezpiecznym płotem). Ale druga kota, Fela, bardzo nie lubi podróżować, więc od zeszłego roku zostają w domu i ktoś przychodzi do nich do opieki. Nawet nie wiem zresztą czy Tycia w tym wieku i z tymi problemami jeszcze mogłaby podróżować...
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 230 gości