Dzięki, dzięki! Dzieciak już na miejscu. Bardzo dziękuję zuzia96 za pomoc
gusiek1, za późno tu zajrzałem, ale dzięki. Obyło się bez podkładów, mały bardzo dzielnie zniósł podróż i nawet nie darł pyszczka.
kwiryna, mieszkałem obok Psiego Anioła i nie wiem jak to wygląda teraz, ale... No, nie uznałem tego za szczęśliwy pomysł. Zresztą to są dziczki, im schron niepotrzebny, część co bardziej udomowiona poleciała na DT, reszta po sterylkach wraca tam gdzie była. Zresztą, tak jak napisała Ewa, sytuacja jak na razie względnie opanowana
Nie wiem czy pani Hania jeszcze tam była łapać te, co się złapać nie dały w pierwszych rzutach, bo mnie kilka dni nie było na miejscu, ale zaraz się dowiem jak to tam wygląda. Większość wyłapaliśmy w ciągu pierwszych trzech dni.
Burasek jest już w nowym domu i otrzymał imię Taraj
Na razie się boi, ale nie dziwota. U mnie dziczył się ponad tydzień, zanim przestał uciekać na sam mój widok w najciemniejszy kąt klatki. Tam jest już trochę lepiej, kuweta ogarnięta, domek cierpliwy, także problemu nie będzie. Jak się oswoi na tyle, żeby porobili mu zdjęcia, to pewnie tu wstawię
Ksz.