Strona 1 z 8

Hodowle-złe doświadczenia

PostNapisane: Pon lut 12, 2018 13:26
przez Aston
Witam. Nie wiem czy jestem wyjątkiem czy moze ktoś z was miał podobne lub inne złe doświadczenia z hodowcą. Sytuacja wygląda nastepująco. Jakis czas temu znalazłem hodowle (wydawało mi sie że idalną) i zarezerwowałem kota. Kot był jeszcze mały, wiec trzebabyło poczekac aż osiągnie odpowiedni wiek by opościc hodowle . Wpłacilem zaliczke, po czym dwa dni pózniej otrzymałem od hodowcy informacje, że kot ma wade w postaci zeza i ze zaliczka zostanie mi zwrócona. Dokładie mowiąc, hodowca oznajmił że kotu "zaczelo uciekac oko". Poprosilem o fotografie. Na zdjeciach było widac poteznego zeza. W momencie rezerwacji kot był bez zarzutów. Po kilkudniowym namysle zdecydowałem, że w obliczu zaisniałej sytuacji wycofam sie z rezerwacji. Tym bardziej, że nie została mi zaproponowana żadna inna opcja. Pieniadze zostały mi zwrócone, ale nie w tym problem. Po uprzejmym powiadomieniu hodowcy o mojej decyzji, dostałem od niego bardzo zaskakującego sms-a. Oznjamił w nim, że jeżeli nie chce kota z zezem, to mam dożywotni zakaz rezewacji u niego jakiegokolwiek innego kota. Byłem zszokowany. Czy to jest normalne?

Re: Hodowle-złe doświadczenia

PostNapisane: Pon lut 12, 2018 16:16
przez Alija
Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto pokocha tego kotka z zezem, jeśli Ty nie mogłeś.

Re: Hodowle-złe doświadczenia

PostNapisane: Pon lut 12, 2018 16:50
przez haaszek
Zez się potrafi cofnąć. Mój kot przez pierwszy rok miał bardzo widocznego zeza - zaczął zezować chyba ok, 3-4 miesiąca. Teraz ma prawie dziewięć lat i zeza u niego nie widać. Nie wiadomo, czym było to spowodowane.
Obrazek
Obrazek
Tak, to ten sam kot.

Re: Hodowle-złe doświadczenia

PostNapisane: Pon lut 12, 2018 16:53
przez tamborella
Mój kot ma zeza. Nie przeszkadza mu to absolutnie w niczym
Ja już tego zeza praktycznie nie zauważam. Normalny kot. Trafia w drzwi, nie wpada na meble i dobrze skacze. Złapał w skoku gołębia sąsiada, który głupio do nas przylazl.
No, ale gdybym chciała nie kota, a ozdobną poduszkę albo ładny bibelot, pewnie bym to nie chciała.

Re: Hodowle-złe doświadczenia

PostNapisane: Pon lut 12, 2018 17:07
przez ana
Sądzicie, że warto kupować koty rasowe z wadami?

Re: Hodowle-złe doświadczenia

PostNapisane: Pon lut 12, 2018 17:27
przez Blue
ana pisze:Sądzicie, że warto kupować koty rasowe z wadami?


No właśnie o to chodzi.
W opisywanej historii nie chodzi o pokochanie lub nie zwykłego kociaka z zezem.
Tu chodzi o kupno za duże pieniądze kociaka rasowego z wadą (która się cofnie lub nie, czasem nagły zez towarzyszy innym dolegliwościom). Ze strony hodowcy były tylko dwie opcje jak zrozumiałam - wycofanie się nabywcy z zakupu oraz zakup za pełną kwotę.
I foch gdy kupujący wybrał pierwszą opcję a przecież miał do tego pełne prawo.
Uczciwie biorąc przydałaby się trzecia opcja - sprzedaż kociaka po niższej cenie.

Biorąc pod uwagę ceny kociaków rodowodowych, rasowych (jakby nie było jest to jednak kilka tysięcy zwykle) - kupujący może oczekiwać i jest to mocno uzasadnione, że za normalną cenę kociaka zakupi kota w pełni zdrowego, bez wad.
A maluchy które jakiś feler mają - bo takie też się przecież rodzą - będą sprzedawane taniej.

Re: Hodowle-złe doświadczenia

PostNapisane: Pon lut 12, 2018 17:34
przez Kazia
ana pisze:Sądzicie, że warto kupować koty rasowe z wadami?
Sądzę, że jeżeli kot nie jest do hodowli, to jest wyłącznie decyzja kupującego.
Jeden się zakocha "bo on tak pięknie zezuje", a ktoś inny będzie chciał kota bez wady. Nie widzę powodu do potępiania żadnej z tych decyzji.

Natomiast hodowca ma prawo wybierać opiekuna dla swojego kota.
I może odmówić sprzedaży "bo tak".

Blue
Biorąc pod uwagę ceny kociaków rodowodowych, rasowych (jakby nie było jest to jednak kilka tysięcy zwykle) - kupujący może oczekiwać i jest to mocno uzasadnione, że za normalną cenę kociaka zakupi kota w pełni zdrowego, bez wad.
A maluchy które jakiś feler mają - bo takie też się przecież rodzą - będą sprzedawane taniej.

to brzmi słusznie. Ale...nadal sprzedaż-kupno kociaka to kwestia tylko i wyłącznie umowy między stronami.
Pamiętaj też, że czytasz wypowiedź tylko jednej strony. I tylko to, co ta osoba CHCE tu powiedzieć.

Re: Hodowle-złe doświadczenia

PostNapisane: Pon lut 12, 2018 18:34
przez FuterNiemyty
Tylko na podstawie pierwszej wypowiedzi, niezaleznie od odpowiedzi hodowcy, Blue wspomniala o rozwiazaniach, ktore powinny zaistniec i tyle.
Inna cena, wymagania w przypadku zwierzecia hodowlanego, inne co do peta nakolankowego.

Re: Hodowle-złe doświadczenia

PostNapisane: Pon lut 12, 2018 18:42
przez Kazia
FuterNiemyty pisze:Tylko na podstawie pierwszej wypowiedzi, niezaleznie od odpowiedzi hodowcy, Blue wspomniala o rozwiazaniach, ktore powinny zaistniec i tyle.
Inna cena, wymagania w przypadku zwierzecia hodowlanego, inne co do peta nakolankowego.
Co to znaczy "powinny" ?
Ty sprzedajesz, ja kupuję.
Ty podajesz swoją cenę i warunki sprzedaży, a ja albo je akceptuję albo nie kupuję.
Obie strony zawierają umowę.
I jedyne, co powinno być, to dotrzymanie warunków umowy, przez obie strony.
Nie ma czegoś takiego jak ustawowa cena. Tyle, ile kupujący zechce zapłacić, tyle sprzedający może sobie zażyczyć.

Re: Hodowle-złe doświadczenia

PostNapisane: Pon lut 12, 2018 19:06
przez FuterNiemyty
Oczywiscie, wolny rynek.
Tylko skoro chcemy doprowadzic do ograniczania pseudohodowli, produkcji zwierzat w typie organizowanej w koszmarnych warunkach, to nalezaloby miec cos w zamian?
W temacie psow, koni od dawna istnieja dwa nurty: jeden - zwierzeta hodowlane, z gornej polki oraz zwierzeta rasowe na zasadzie 'pet' dla milosnikow, ktorzy swiadomie wybieraja rase, ale nie sa zainteresowani hodowla.
Jesli hodowca bedzie oczekiwal takiej samej ceny za zwierze, nazwijmy to nieelegancko 'pelnowartosciowe', rokujace i za zwierze z pewnymi wadami, to trudno sie dziwic, ze rynek pseudo bedzie dalej nakrecany, a 'hodowcy' beda sie upierali przy hodowli zwierzat z sredniej i nizszej klasy, nie wnoszacych nic do pracy hodowlanej, tuszowali legalnie badz mniej wady i piekielko bedzie sie krecic dalej.

Re: Hodowle-złe doświadczenia

PostNapisane: Pon lut 12, 2018 19:27
przez Kazia
FuterNiemyty pisze:W temacie psow, koni od dawna istnieja dwa nurty: jeden - zwierzeta hodowlane, z gornej polki oraz zwierzeta rasowe na zasadzie 'pet' dla milosnikow, ktorzy swiadomie wybieraja rase, ale nie sa zainteresowani hodowla.
Dokładnie tak samo jest "w temacie kotów" :)
Ale nie zmienia to faktu, że każda transakcja jest indywidualna. Niczego nikt nikomu nie może nakazać ani zakazać.
FuterNiemyty pisze:Jesli hodowca bedzie oczekiwal takiej samej ceny za zwierze, nazwijmy to nieelegancko 'pelnowartosciowe', rokujace i za zwierze z pewnymi wadami, to trudno sie dziwic, ze rynek pseudo bedzie dalej nakrecany, a 'hodowcy' beda sie upierali przy hodowli zwierzat z sredniej i nizszej klasy, nie wnoszacych nic do pracy hodowlanej, tuszowali legalnie badz mniej wady i piekielko bedzie sie krecic dalej.
To stój nad głową każdego poszczególnego hodowcy i tego pilnuj.
Nie staniesz?
To może wskaż kogoś kto stanie i będzie pilnował?
Hodowca to taki sam człowiek jak każdy inny. Może być uczciwy, albo nie, chytry albo rozdawać swoje zwierzaki za darmo, miły, ordynarny, wredny....dokładnie tak jak każdy inny człowiek.
Hodowli jest tak dużo, że można wybrać hodowcę i hodowlę.
Wybierając hodowlę, płacąc za kociaka (psa, królika, myszkę) mówimy hodowcy: "podoba mi się Twoja hodowla i podobają mi się Twoje zwierzęta na tyle, że zostawiam Ci moje pieniądze". Czyli kupując zwierzaka popieramy konkretnego hodowcę i jego hodowlę.
Tylko w ten sposób można to zweryfikować.

(Edit: teoretycznie, etyki hodowlanej powinny pilnować kluby. I jest to jak najbardziej wykonalne, wystarczy odpowiedni regulamin pozwalający na dokładna kontrolę hodowli.
Ale, po pierwsze, klub musiałby mieć odpowiednie osoby specjalnie do takich kontroli. A klub, to hodowcy...wybrani z grona hodowców, tacy sami jak inni ludzie, patrz wyżej.
Po drugie....hodowca może swobodnie wybrać klub, do którego chce należeć. A nawet, jak się umówi odpowiednia ilość, to może założyć własny - patrz kluby psa i kota powstałe jako odpowiedź na ustawę. I znowu, tylko nabywca może zweryfikować, z jakiego klubu wybiera hodowlę. A nabywcy najczęściej jest wszystko jedno, i nawet sie przed zakupem tym nie zainteresuje, czym te kluby się różnią)

A wracając do pierwszego postu, nikt z nas nie uczestniczył w rozmowach nabywcy z hodowcą. Nie wiemy, co i jak było mówione, proponowane, uzgadniane.
Wiemy tylko i wyłącznie tyle, ile napisał niedoszły nabywca. Urażony smsem. Jakimi DOKŁADNIE rozmowami był ten sms poprzedzony, nie wiemy. Najwyraźniej nabywca się hodowcy nie spodobał :wink: i hodowca miał do tego prawo.

Re: Hodowle-złe doświadczenia

PostNapisane: Pon lut 12, 2018 19:30
przez Aston
Jestem wielbicielem wszelkich zwierząt (mam juz jednego kota dachowca, znalezionego na ulicy i dwie szynszyle) i denerwuje mnie to, ze piętnuje sie ludzi ktorzy nie chcą kupic! (nie dostac w prezencie) "wadliwego" zwierzecia. Gdyby wada pojawiła sie pozniej, to inna sprawa. Miałby zeza i tyle. Nadal byłby dla mnie tym samym kotem. Tamborella (post wyzej) zasugerowała, ze chciałem kota-ozdobę, dlatego przyczepiłem sie do jego wyglądu. To bzdura. Chciałem kota przede wszystkim zdrowego i z okreslonymi cechami charakteru. Gdybym chciał kota jekiegokolwiek, wziąłbym go ze schroniska.

Re: Hodowle-złe doświadczenia

PostNapisane: Pon lut 12, 2018 19:54
przez Aston
Do Kazi. Jeżeli nie "spodobałem" sie hodowcy to dlaczego po rozmowach ze mną hodowca uznał ze jestem na tyle godny zaufania, ze podał mi numer konta do wpłaty zaliczki. Mieliśmy dogadane wszystkie szczególy włącznie z terminem odbioru kota.

Re: Hodowle-złe doświadczenia

PostNapisane: Pon lut 12, 2018 20:20
przez ana
Kazia pisze:Wybierając hodowlę, płacąc za kociaka (psa, królika, myszkę) mówimy hodowcy: "podoba mi się Twoja hodowla i podobają mi się Twoje zwierzęta na tyle, że zostawiam Ci moje pieniądze". Czyli kupując zwierzaka popieramy konkretnego hodowcę i jego hodowlę.

Dokładnie tak.
Właśnie dlatego autor pierwszego postu zrezygnował z zakupu kota z wadą. Miał do tego prawo.
Nie wnikam w szczegóły transakcji ani ich nie oceniam. Zdumiała mnie natomiast reakcja niektórych forumowiczów i ich posty, z których wynika, że autor wycofując się z transakcji traktuje zwierzęta jak zabawki.
Stąd moje pytanie: czy uważacie, że warto kupować zwierzęta rodowodowe z wadami?
Czy popyt na takie zwierzęta nie będzie sprzyjał niefrasobliwemu ich krzyżowaniu?
Jaką motywacje do wycofania z hodowli rodziców niosących wadliwe geny będzie miał hodowca, skoro na chore potomstwo będzie popyt?

Re: Hodowle-złe doświadczenia

PostNapisane: Pon lut 12, 2018 20:39
przez Kazia
ana, zez to nie choroba.
Ani załomek na ogonie...ani wiele innych, np wady w kolorze.
Nie maja żadnego wpływu na jakość życia zwierzaka.
I oczywiście że eliminuje się krycia, w których występują wady.
Ale wady się zdarzają i będą zdarzały.
Podobno sa hodowle, gdzie kociaka z wadą się od razu usypia.
W ten sposób, nikt się nie dowie, że w danym kryciu była wada :?
Wszystko ma swoje za i przeciw.