Jakiś czas temu wypatrzyłam w futrze Karola Kota, na skroni ciemniejszą plamkę na skórze. Coś, co wyglądało jak pieprzyk. Później podobna, nieregularna plamka pojawiła się na małżowinie ucha - pomyślałam z początku, że to jakieś zabrudzenie, ale jak się okazuje... nie. To też coś w rodzaju pieprzyka. Całkiem niedawno z kolei podobne plamki pokazały się na drugim uchu. Nie wygląda na to, żeby miało to kotu jakkolwiek przeszkadzać - raczej nie swędzi, nijak od skóry nie odstaje... No, zachowuje się po prostu jak pieprzyki.
Tyle, że trochę zaczęło mnie to zastanawiać - czy aby na pewno takie zmiany na skórze są normalne. A ponieważ chwilowo jesteśmy z kotami na wyjeździe, do "naszego" weterynarza będę miała okazję przejść się najwcześniej w poniedziałek. Sprawa nie wygląda mi na szczególnie pilną, więc w pierwszej kolejności postanowiłam rzucić pytaniem na forum - może ktoś podpowie np. na co zwrócić szczególną uwagę u weterynarza, może jakieś konkretne badania, cokolwiek.
Poniżej wrzucam zdjęcie, które udało mi się przed chwilą zrobić niezadowolonemu Karolowi Kotu. Nie jest najlepsze, ale przynajmniej mniej więcej widać, o co chodzi.