Strona 5 z 106

Re: Niechciane, chore. Dzień po dniu...

PostNapisane: Wto lut 27, 2018 9:48
przez Anna61
mb pisze:Kciuki za zdrówko wszystkich chorujących i za bardzo dobre domki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

I żeby mrozy nie trwały długo :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Dzięki za kciuki Marysiu. :)

Malusia w lecznicy na czyszczeniu ząbków z kamienia. http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=168912
Dziwne, że aż taki duży ma kamień, bo kotka jeszcze nie ma 3 lat a zęby w podobnym stanie jak miała Kola.

Na zdjęciu w oczekiwaniu do lecznicy.
Obrazek Obrazek

Straszny mróz za oknem, żal tych biednych bezdomnych kotów.
Zaczęłam w te mrozy dawać im lepszą suchą karmę bo mokra z miejsca zamarza.
Rano na podwórku był któryś z czarnych (jak do tej pory to są 2 czarne dorosłe) ale jak usłyszał traktory za płotem to zwiał.
Cały dzień znowu będzie hałas bo wycinają drzewa.

Drzewa umierają stojąc. :cry:

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Re: Niechciane, chore. Dzień po dniu...

PostNapisane: Wto lut 27, 2018 19:51
przez Anna61
Malusia miała nie tylko usuwany kamień nazębny ale też wyrwane trzonowce bo były w złym stanie.
Od razu po kocie było widać, że coś jest nie w porządku, bo nie chciała jeść a okazuje się, że musiało ją boleć.
Antybiotyk do podawania przez 5 dni i przeciwbólowy.

Kotka nie jest jeszcze w stanie dobrym i dlatego jest w klatce z której chciałaby się wydostać.
Obrazek Obrazek Obrazek

Na podwórku dzisiaj dostrzegłam dawno nie widzianą u mnie burą koteczkę, czyli są 2 czarne, jeden bury i jedna kocica i wszystkie do ciachnięcia a kocica to już priorytet.
Nie wiem czy w nocy nie przychodzą jeszcze inne bezdomniaki, bo co 2-gi dzień schodzi kilo karmy suchej.
Biedne koty, ja tym pomagam, a co z tymi którym nikt nie pomoże?
Oby jak najszybciej te mrozy zelżały dla dobra ludzi jak i zwierząt.

Re: Niechciane, chore. Dzień po dniu...Zimno, bardzo zimno.

PostNapisane: Śro lut 28, 2018 22:48
przez Anna61
Bardzo dziękujemy cioci aga66 za 50 serduszek dla kotków. :1luvu: :201461

W lutym moich podopiecznych wsparły ciocie

2 luty - 20 zł. z bazarku KOKI-99 :1luvu:
5 luty - 100 zł. od taizu :1luvu:
19 luty - 70 zł. od KULAK :1luvu: Ula wróciła do nas od lutego z adopcją wirtualną :201461
28 luty - 50 zł. od aga66 :1luvu:

Serdecznie dziękuję w imieniu moich podopiecznych także bezdomnych kotków za te serduszka dla nich, czyli serce dla serca.
To dzięki Wam mogę choć trochę polepszyć ich los.

Obrazek

Re: Niechciane, chore. Dzień po dniu...Zimno, bardzo zimno.

PostNapisane: Pt mar 02, 2018 11:03
przez Anna61
Mój bezdomniaczek, Misiu dostał na imię :)
Obrazek Obrazek Obrazek

Czarny, ten ze zdrowymi oczkami, jeszcze nie wymyśliłam imienia. :(
Obrazek Obrazek Obrazek

Czarny jednooczek, też bez imienia. :(
Obrazek

Re: Niechciane, chore. Dzień po dniu...Zimno, bardzo zimno.

PostNapisane: Sob mar 03, 2018 0:11
przez Anna61
Dzisiaj byłam kotką w lecznicy i po badaniu usg kotka wymaga pilnej operacji bo ma zmianę heteroechogenną wychodzącą ze ścian pęcherza a do tego piasek. Ma bolesność bo płakała podczas badania. :(
Czy ja mogę oburzać się na los skoro losu i tak to nic nie obchodzi?

Re: Niechciane, chore. Kolejny kot chory, operacja.

PostNapisane: Sob mar 03, 2018 7:27
przez aga66
Kurcze niedługo był spokój z chorobami. Aniu a może to dlatego, że do Ciebie trafiają często kotki z nieznaną historią i być może niedojadały i dlatego te choróbska. Patrze teraz na bezdomniaki i zamarzniętą wodę, czy to niepicie nie odbije się na ich zdrowiu? Czy ja zauważę, że coś się dzieje na czas? Do d... to wszystko.

Re: Niechciane, chore. Kolejny kot chory, operacja.

PostNapisane: Sob mar 03, 2018 19:47
przez Anna61
aga66 pisze:Kurcze niedługo był spokój z chorobami. Aniu a może to dlatego, że do Ciebie trafiają często kotki z nieznaną historią i być może niedojadały i dlatego te choróbska. Patrze teraz na bezdomniaki i zamarzniętą wodę, czy to niepicie nie odbije się na ich zdrowiu? Czy ja zauważę, że coś się dzieje na czas? Do d... to wszystko.

Nie było spokoju bo cały czas coś się dzieje Agniesia, tylko ze teraz mamy poważniejsza sprawę jak np, wyrwanie wszystkich zębów czy potworne zapalenie oskrzeli, a mamy do czynienia ze zmianą 5-7 milimetrową a szeroką na 2 wychodzącą ze ścian pęcherza i do tego z piaskiem w pęcherzu.
Bardzo niepokojąca jest ta zmiana niewiadomego pochodzenia i do pilnego cięcia z badaniem histo.

One też wszystkie są po przejściach a taki stan odbija się potem na dalszym ich życiu.
Każdy z potencjalnych adoptujących chce młodego, zdrowego kotka, a one gdy były młode/malutkie to musiały długi czas walczyć o zdrowie/życie, a teraz są nie w pełni zdrowe i dorosłe a na takie koty to wzięcia nie ma niestety.
Smutne to i prawdziwe, a one też by chciały mieć czyjeś ręce i serce na wyłączność i nie ich wina, że przyszły na świat niechciane.
Bardzo mi też szkoda bezdomniaków które przychodzą na jedzenie, ale one są dzikusy i nie siedzą, tak jak Kubuś który też się do nas przypałętał pod drzwi viewtopic.php?f=1&t=168885&hilit=Kubu%C5%9B+jak+przyszed%C5%82#p11098906
Ja wodę bezdomniakom zmieniam parę razy na dzień w te mrozy ale nawet nie wiem czy zdążą się napić jeszcze przed zamarznięciem.
Masz rację, że to wszystko do 4 liter, ale staramy się dbać o nie, bo i mają co jeść jak gdzie się schronić, inne nawet tego nie mają.

Re: Niechciane, chore. Kolejny kot chory, operacja.

PostNapisane: Nie mar 04, 2018 7:11
przez aga66
Aniu prztulam i wysmyraj Lenkę. Wygląda poważnie ale trzymam kciuki aby nie okazało się najgorszym. Ja po przejściach chorobowych z kotami mam schizę. A do mojego męża pod warsztat przypełz kot z drutem w szyi. Oczywiście nikt go nie widział (!), wszyscy skrzętnie omijali samochodami. Mąż wziął go do weta ale kot oprócz przebitej krtani miał też zaawansowaną mocznicę i wet podjęła decyzję o uśpieniu. Biedny kotek, dzikusek a jak potrzebował to przyszedł do ludzi. Impreaz kosztowała 200 zł i jeszcze mąż udowadniał, że to jego kot bo miejskich nie usypiają. Leży u nas w ogródku na zawsze. Smutno.

Re: Niechciane, chore. Kolejny kot chory, operacja.

PostNapisane: Nie mar 04, 2018 13:35
przez Anna61
aga66 pisze:Aniu prztulam i wysmyraj Lenkę. Wygląda poważnie ale trzymam kciuki aby nie okazało się najgorszym.

Agniesia, już nie wysmyram Lenki bo odeszła ['] 11 grudnia 2017 roku :cry:
viewtopic.php?f=1&t=176831&start=1245#p11901632
viewtopic.php?f=1&t=176831&start=1275#p11902689

Re: Niechciane, chore. Kolejny kot chory, operacja.

PostNapisane: Nie mar 04, 2018 17:39
przez mb
Tyle chorób, tyle nieszczęść :(

Żeby chociaż wreszcie te mrozy się skończyły.

Trzymam kciuki za wszystko :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Niechciane, chore. Kolejny kot chory, operacja.

PostNapisane: Nie mar 04, 2018 18:59
przez aga66
Przepraszam Aniu pomyliłam się. A która to koteńka jest chora?

Re: Niechciane, chore. Kolejny kot chory, operacja.

PostNapisane: Pon mar 05, 2018 10:11
przez Anna61
aga66 pisze:Przepraszam Aniu pomyliłam się. A która to koteńka jest chora?

Rozumiem Agnieszka, chora kotka to Kola. :( http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=143625

Tu z Molisią http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... it=Molisia
Obrazek

Re: Niechciane, chore. Kolejny kot chory, operacja.

PostNapisane: Pon mar 05, 2018 18:24
przez Anna61
Kola w środę o 12 będzie miała operację. Cholernie się boję bo jak to jest nowotwór pęcherza moczowego to ja już nie wiem co zrobię. :cry:
Operacja będzie polegała na wycięciu całej ściany pęcherza z tą zmianą i wycinek zostanie wysłany do badania histopatologicznego.
Kotka ma około 6 lat nie tracę jeszcze nadziei, że może jednak to nie nowotwór, że Kola zostanie jeszcze z nami na długo.

Bardzo dziękuję taizu za 100 serduszek :1luvu: i mb za 50 serduszek :1luvu: dla kotków. :201461
Kupiłam im
13 x Kitekat mokra karma dla kota, 4 x 400 g- 2 x kurczak, 2 x wołowina 9,20 PLN 119,60 PLN
Do zapłaty: 119,60 PLN

Może ktoś by zechciał wspomóc Kolę lepszą karmą po operacji?

Re: Niechciane, chore. Kola-nowotwór pęcherza? :(

PostNapisane: Pon mar 05, 2018 18:26
przez aga66
Siła złego na jednego. Strasznie mi przykro naprawdę, taka młoda koteńka ale jak widać młodość nie chroni przed chorobami.

Re: Niechciane, chore. Kola-nowotwór pęcherza? :(

PostNapisane: Pon mar 05, 2018 19:26
przez KULAK
Aniu, jaka karma będzie dobra dla Koli? Miejmy nadzieję, że zmiana okaże się łagodna :201461 :201461 :201461