Strona 105 z 106

Re: Niechciane, chore...Maluszki. Pilnie zbieram na szczepie

PostNapisane: Pon sie 05, 2019 20:09
przez makrzy
PW :)

Re: Niechciane, chore...Maluszki. Pilnie zbieram na szczepie

PostNapisane: Pon sie 05, 2019 20:42
przez Anna61
Anna61 pisze:Pilnie zbieram na szczepienia co najmniej 15 kotów. Nie mogę ryzykować ich życiem, bo jak wszyscy wiedzą miałam panleukopenię i każdego dnia drżę o ich życie. :(
Proszę o pomoc dla nich. :(

makrzy pisze:PW :)

Odpisałam, dziękuję :1luvu:

Re: Niechciane, chore...Maluszki. Pilnie zbieram na szczepie

PostNapisane: Wto sie 06, 2019 19:19
przez Anna61
Bardzo dziękuję makrzy za wpłatę 100 złotych na szczepienia. :1luvu: :201461
Zaraz pojechałam z do lecznicy i zaszczepiłam 3 kotki. :201461 :kotek: :cat3:

Obrazek

Wczoraj musiałam jechać w trybie pilnym do lecznicy z Kolą bo znowu ma problem z pęcherzem.
Dzisiaj musiałam jechać na kolejne zastrzyki i zabrałam też te 3 na szczepienia.
No nic, musiałam jakoś zatargać te 4 kontenerki 2x po 2 bo wyjścia nie było, bo mam daleko do lecznicy od siebie.
Kola dostała zapas zastrzyków do domu i nie muszę jeździć, chyba że jej stan się pogorszy to będę musiała jechać.
Dopiero co Tola miała poważny problem z pęcherzem i teraz Kola. :(

Re: Niechciane, chore...Maluszki. Pilnie zbieram na szczepie

PostNapisane: Wto sie 06, 2019 20:05
przez aga66
A dopiero co pisałaś, że się zdrowotnie uspokoiło :(

Re: Niechciane, chore...Maluszki. Pilnie zbieram na szczepie

PostNapisane: Czw sie 08, 2019 18:16
przez Anna61
aga66 pisze:A dopiero co pisałaś, że się zdrowotnie uspokoiło :(

Na to wychodzi Agnieszka, że lepiej się nie odzywać na ten temat. :wink:

Bardzo dziękuję za kolejne wpłaty na szczepienia dla moich podopiecznych
mb -50 :1luvu:
zjawka - 100 :1luvu:
anonim -30 :1luvu:
razem 180 złotych, bardzo Wam serdecznie dziękuję
:aniolek: :201461

Zaszczepiłam kolejne 6 kotków :D zapłaciłam 210 zł.

Oczywiście proszę jeszcze o pomoc w zaszczepieniu kolejnych kotków.

O całej wyprawie już nie będę pisać, ale znowu wszystko do mycia i prania, bo i Pirat się obsrał, i Franusia zwymiotowała podczas transportu. :(

Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Mała burasia też już w swoim domku :D

Obrazek

Został ostatni białorudy maluszek i znowu prośba o karmę dla niego, bo już nie mam mokrej a po tej dla dorosłych ma rzadkie kupki. :(

Re: Niechciane, chore...Maluszki. Pilnie zbieram na szczepie

PostNapisane: Czw sie 08, 2019 19:28
przez mb
Wstrząsająca wyprawa, nie ma co mówić :smiech3: Przepraszam :oops: , Tobie na pewno nie było do śmiechu.

Gratulacje dla burasi i jej domku :D

Re: Niechciane, chore...Maluszki. Pilnie zbieram na szczepie

PostNapisane: Pt sie 09, 2019 6:59
przez aga66
A mialaś ich nie rozdzielać Aniu?

Re: Niechciane, chore...Maluszki. Pilnie zbieram na szczepie

PostNapisane: Pt sie 09, 2019 11:40
przez pisiokot
mb pisze:Gratulacje dla burasi i jej domku :D


To dom mojej znajomej. Serdeczny, troskliwy.
Jest tam już jedna ok. 3-letnia koteczka i ciapowaty piesio rasy beagle, bardzo przyjaźnie nastawiony do kotów.
Na razie mała rozrabia, starsza fuka, ale mam nadzieję, że z czasem wszystko się ułoży.

Re: Niechciane, chore...Maluszki. Pilnie zbieram na szczepie

PostNapisane: Pt sie 09, 2019 11:42
przez Gosiagosia
pisiokot pisze:
mb pisze:Gratulacje dla burasi i jej domku :D


To dom mojej znajomej. Serdeczny, troskliwy.
Jest tam już jedna ok. 3-letnia koteczka i ciapowaty piesio rasy beagle, bardzo przyjaźnie nastawiony do kotów.
Na razie mała rozrabia, starsza fuka, ale mam nadzieję, że z czasem wszystko się ułoży.

Na pewno się ułoży ale kciuki zawsze się przydadzą :ok: :ok:

Re: Niechciane, chore...Maluszki. Pilnie zbieram na szczepie

PostNapisane: Pt sie 09, 2019 20:49
przez Anna61
aga66 pisze:A mialaś ich nie rozdzielać Aniu?

Tak Agnieszka, ale sytuacja się zmieniła i pani zamiast białorudego, wzięła bidulkę burasię która miała małe szanse na adopcje. Wcześniej była mowa o białorudym, ale jeszcze wtedy gdy były 4 do adopcji. Oczywiście proponowałam białorudego z tego ogłoszenia żeby nie było... :wink: ale mała burasia jednak chwyciła za serducho. :D
https://www.olx.pl/oferta/maluszki-szuk ... B5njV.html

Ania - pisiokot dziękuję, bo to dzięki Tobie koteczka ma domek. :1luvu:

Dzięki za kciuki cioteczki, oby jeszcze tak z 15 kotków :wink: znalazło domki to by mi ulżyło, bo dzisiaj nawet nie miałam sił jechać ze sobą na pogotowie, bo powinnam dostać zastrzyk o działaniu rozszerzającym oskrzela i ułatwiającym swobodniejszy, jak na moje obustronne porażenie strun głosowych, przepływ powietrza w drogach oddechowych. Ech życie..... :(

Re: Niechciane, chore...Maluszki. Pilnie zbieram na szczepie

PostNapisane: Sob sie 10, 2019 6:54
przez aga66
Bardzo cieszę się z adopcji burasi bo wiadomo, że mniej adopcyjna niż rudasek. Co do twojego zdrowia to tylko współczuć pozostaje naprawdę :( Mimo to :ok:

Re: Niechciane, chore...Maluszki. Pilnie zbieram na szczepie

PostNapisane: Pon sie 12, 2019 16:03
przez mb
Za zdrowie i za domki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Niechciane, chore...Maluszki. Pilnie zbieram na szczepie

PostNapisane: Czw sie 15, 2019 19:44
przez Anna61
aga66 pisze:Bardzo cieszę się z adopcji burasi bo wiadomo, że mniej adopcyjna niż rudasek. Co do twojego zdrowia to tylko współczuć pozostaje naprawdę :( Mimo to :ok:

Zgadza się, ale teraz zastój i nawet białorudy nie ma wzięcia.

mb pisze:Za zdrowie i za domki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Dziękuję Marysiu.

Wczoraj musiałam na cito jechać do lecznicy z Kicią viewtopic.php?f=1&t=185330 bo sobie zaczęła wydrapywać na szyi rany.
Dostała steryd i w sobotę i we wtorek znowu.

Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Długowłosa Lalunia też sobie na szyi rozdrapała ale założyłam jej opaskę i już ładnie się zagoiło ale jak dalej bedzie wydrapywać to też muszę ją na steryd zabrać.

Wczoraj miałam makabryczny dzień (koty nie moje) i naprawdę jestem tym wszystkim podłamana, bo nie mam już możliwości pomocy kolejnym. :( Kiedyś może opiszę sytuację.

Re: Niechciane, chore, kalekie...4 maluszki-3 już w DS :)

PostNapisane: Nie sie 18, 2019 20:04
przez Anna61
Teraz już mogę napisać.....
Otóż 4 sierpnia moja była podopieczna Tusia viewtopic.php?f=1&t=176831&p=11787040&hilit=Tusia+w+domku#p11787040
zaginęła https://www.facebook.com/SpottedPabiani ... 65/?type=3
Znaleźć ją w w zamkniętych podwórkach wysokimi bramami i ruinach zakładów których tam jest parę jest jak i starych okolicznych podwórek.
Pokierowałam panią co ma robić i kiedy szukać a najważniejsze aby wystawiała jedzenie co robiła.
Ja chodziłam też szukać wieczorami ale jeszcze za widoku. Niestety nie widziałam jej wcześniej i też kotka mogła się przemieścić w dalsze rejony.
Zrobiłam jej też ogłoszenie na olx gdzie widać ją w całości ze zdjęć jeszcze gdy była u mnie.
https://www.olx.pl/oferta/4-sierpnia-20 ... BaSXd.html
Dzisiaj o 18 godzinie pojechałam znowu jej szukać. Chodziłam nawoływałam po jednej i drugiej stronie ulicy, obeszłam podwórka zarośnięte, zaglądałam wszędzie gdzie się tylko dało zajrzeć, pytałam ludzi tam mieszkających i nic.
Wróciłam się z powrotem do bram gdzie było wystawiane jedzenie i tam znowu nawoływałam Tusia, Tusia, kici kici.
Zaglądam przez dziurę w bramie wyżartą przez rdzę i praktycznie na kolanach i cóż widzę, Tusia siedzi pod murem i odzywa się na moje nawoływania. Miau miau i mi serce raduje się na ten widok, ale jednocześnie wiem, że jest problem, bo jak ją stamtąd wydostać. Na szczęście miałam jej ulubioną saszetkę felixa i gdy zaczęłam nią szeleścić tak jak przy otwieraniu to kotka zaczęła podchodzić do bramy. Ja wyłożyłam karmę na podstawek i dałam jej powąchać wsuwając rękę z talerzykiem pod bramę aby powąchała. Widać była bardzo głodna bo wysuwałam talerzyk coraz bliżej do siebie i od bramy, aby ona wyszła pod nią. Nawet nie czekałam bo za jedzeniem wyszła pod bramą do mnie. Ja nie czekając ani chwili wzięłam ją bez problemu na ręce i przytuliłam do piersi, nie bacząc na białą bluzkę.
Tusia się nic a nic nie wyrywała gdy ją niosłam do auta.

Obrazek Obrazek

Kotkę zaniosłam do domku i jest szczęśliwa, że jej gehenna już się zakończyła.
Zjadła całą saszetkę, miziała się i o mnie i o panią i o jej syna. Brudna jak nieboskie stworzenie, ale ogólnie nie wygląda źle, bo miała wystawiane jedzenie i to w kilku miejscach gdzie inne koty też korzystały.

Nie chciałam nic wcześniej pisać, bo po ostatnim szambie z zaginioną Stefanką z mojego podpisu, jestem ostrożna i nie zaufam już nikomu.

Kamień z serca, bo naprawdę byłam załamana.
Tusia mnie poznała i wyszła do mnie a mnie się płakać chciało z radości.

Re: Niechciane, chore, kalekie...4 maluszki-3 już w DS :) Tu

PostNapisane: Nie sie 18, 2019 20:52
przez KULAK
:1luvu: