Strona 102 z 106

Re: Niechciane, chore, kalekie.Tosia w DS, Zuzia w DS :)

PostNapisane: Nie lip 07, 2019 20:43
przez Anna61
Złapał mi się ten mój bezdomniaczek i jutro jedzie na kastrację bo jajka ma fest.

Obrazek

Hasia zjadło rano felixa z antybiotykiem ale teraz jeszcze nie bo zapewne w nocy zje.
Aż mnie w dołku ściska jak pomyślę o zapakowaniu jej znowu do transporterka jutro do weta.
Rana paskudna :( ale ropy nie ma.
Obrazek Obrazek

Re: Niechciane, chore, kalekie.Tosia w DS, Zuzia w DS :)

PostNapisane: Pon lip 08, 2019 9:53
przez Anna61
Kocurek już w lecznicy i czeka na kastrację (na gminę).
Tak w nocy próbował się wydostać z klatki, aż sobie koło noska ranę zrobił. :(

Obrazek Obrazek

Z Hasią byłam już też w lecznicy i jest dobrze, znaczy rana się goi i nie potrzeba zakładać opatrunku.
Mam jej dawać dalej antybiotyk 2x1 do jedzenia i w sobotę na kontrolę.
Na 12 godzinę sama jadę do lekarza i po obiedzie mam nadzieję na odrobinę oddechu.

Re: Niechciane, chore, kalekie.Tosia w DS, Zuzia w DS :)

PostNapisane: Pon lip 08, 2019 18:24
przez aga66
I co twój ludzki wet powiedział Aniu?

Re: Niechciane, chore, kalekie.Tosia w DS, Zuzia w DS :)

PostNapisane: Pon lip 08, 2019 18:38
przez mb
Kciuki za zdrowie kotów i Twoje :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Niechciane, chore, kalekie.Tosia w DS, Zuzia w DS :)

PostNapisane: Pon lip 08, 2019 19:12
przez Anna61
aga66 pisze:I co twój ludzki wet powiedział Aniu?

Agnieszka, muszę mieć operację poszerzenia szpary głośni.
Normalnie zdrowy człowiek ma około 16 milimetrów a ja mam około 5.
To jest męczarnia co lekarze mi zrobili 30 lat temu, ale już dalej tak żyć nie mogę.
Mam obustronne porażenie strun głosowych przy operacji tarczycy co już wcześniej i kilkakrotnie tutaj pisałam.
Już wcześniej miałam skierowanie do szpitala (Warszawa bądź Poznań) ale nikt mi nie chciał zagwarantować, że nie stracę resztek głosu i dlatego nie zdecydowałam się na to, ani na rurkę tracheotomijną.
viewtopic.php?f=1&t=176831&p=11929673&hilit=jestem+chora+z+winy#p11929673
Nie wiem, czy ktoś z Was może sobie wyobrazić takie życie, takie męczenie się każdego dnia przez 30 lat.
Bywały tragiczne chwile, szpitale i ratowanie życia, jak i bezsens takiego życia. Z tym wszystkim muszę borykać się sama i muszę wstawać każdego dnia by pomagać innym, czyli moim bidulkom, do końca, pomimo trudu który muszę pokonywać każdego dnia.

mb pisze:Kciuki za zdrowie kotów i Twoje :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Dziękuję Marysiu.

Re: Niechciane, chore, kalekie.Tosia w DS, Zuzia w DS :)

PostNapisane: Pon lip 08, 2019 20:38
przez aga66
O rety tak mi przykro. Mimo wszystko taka operacja jest obarczona dużym ryzykiem, nie dziwię się, że odwlekałaś ja tak długo. Trzymam kciuki za polepszenie stanu zdrowia :ok:

Re: Niechciane, chore, kalekie.Tosia w DS, Zuzia w DS :)

PostNapisane: Wto lip 09, 2019 14:24
przez zuza
Nawet nie chce sobie wyobrazac :(

Re: Niechciane, chore, kalekie.Tosia w DS, Zuzia w DS :)

PostNapisane: Wto lip 09, 2019 14:36
przez Gosiagosia
Aniu nie wiem czy Klinika w Kajetanach też robi takie operacje. Co prawda to słynna klinika słuchu i mowy na skalę światową. Mojej kuzynki córka miała tam operację skomplikowanych migdałków które już naciskaly na słuch i struny głosowe.

Re: Niechciane, chore, kalekie.Tosia w DS, Zuzia w DS :)

PostNapisane: Śro lip 10, 2019 11:43
przez Anna61
Gosiagosia pisze:Aniu nie wiem czy Klinika w Kajetanach też robi takie operacje. Co prawda to słynna klinika słuchu i mowy na skalę światową. Mojej kuzynki córka miała tam operację skomplikowanych migdałków które już naciskaly na słuch i struny głosowe.

Ja też nie wiem Gosia i nie słyszałam i nawet nikt z lekarzy mi nie wspomniał o Kajetanach a jedynie Warszawa lub Poznań z naciskiem na ten drugi ale to było kilka lat temu to i może coś się zmieniło i dzięki :1luvu: bo zapytać zawsze mogę czy wywiad zrobić.
Dziękuję Gosia. :1luvu: :201461
zuza pisze:Nawet nie chce sobie wyobrażać :(

Dzięki zuza, Ty wiesz też za co. :1luvu: :201461

aga66 pisze:O rety tak mi przykro. Mimo wszystko taka operacja jest obarczona dużym ryzykiem, nie dziwię się, że odwlekałaś ja tak długo. Trzymam kciuki za polepszenie stanu zdrowia :ok:

Z córką już rozmawiałam i jeśli się uda to pierwsze co zrobię, to pojedziemy pierwszy raz w góry.
Dziękuję Agniesia. :1luvu: :201461

Re: Niechciane, chore, kalekie.Tosia w DS, Zuzia w DS :)

PostNapisane: Śro lip 10, 2019 11:58
przez Gosiagosia
Czytałam na stronie Kliniki w Kajetanach i z tego co ludzie piszą w opiniach to jest super tzn kadra lekarska, sprzęt i warunki. Jak masz możliwość to wejdź na ich strone. Są telefony i można popytać.
Trzymam kciuki za zdrowie i wyjazd w góry.
:ok:

Re: Niechciane, chore, kalekie.Tosia w DS, Zuzia w DS :)

PostNapisane: Śro lip 10, 2019 14:32
przez Agwena
Ja też trzymam kciuki za zdrowie i pagórki, bo bez gór, to nie fajnie...

Re: Niechciane, chore, kalekie.Tosia w DS, Zuzia w DS :)

PostNapisane: Śro lip 10, 2019 15:58
przez Anna61
Gosiagosia pisze:Czytałam na stronie Kliniki w Kajetanach i z tego co ludzie piszą w opiniach to jest super tzn kadra lekarska, sprzęt i warunki. Jak masz możliwość to wejdź na ich strone. Są telefony i można popytać.
Trzymam kciuki za zdrowie i wyjazd w góry.
:ok:

Popatrzę Gosia, dzięki.

Agwena pisze:Ja też trzymam kciuki za zdrowie i pagórki, bo bez gór, to nie fajnie...

A dziękuję, może uda mi się na stare lata zobaczyć pierwszy raz góry jak i je poczuć.

Re: Niechciane, chore, kalekie.Tosia w DS, Zuzia w DS :)

PostNapisane: Śro lip 10, 2019 18:16
przez aga66
Jak pierwszy raz to koniecznie. Oby się udało wyjechać :ok:

Re: Niechciane, chore, kalekie.Tosia w DS, Zuzia w DS :)

PostNapisane: Czw lip 11, 2019 18:23
przez Agwena
Oj. Jak pierwszy raz to trzymam jeszcze mocniej :) Miech się uda!

Re: Niechciane, chore, kalekie.Tosia w DS, Zuzia w DS :)

PostNapisane: Pt lip 12, 2019 19:39
przez Anna61
aga66 pisze:Jak pierwszy raz to koniecznie. Oby się udało wyjechać :ok:

Tylko ciekawe kiedy, bo jak na razie to nie mam gdzie rąk włożyć i tylko daję jeść maluszkom, sprzątam, jeżdżę do weta, bo Tola ma znowu problem z pęcherzem (a, Twoja podopieczna Agniesia :wink: ) oddaje zaróżowiony mocz ale ma też piasek.
Jutro znowu na kontrolę z Haszką...a dla mnie czasu brak.

Takie są nasze dzieciaczki.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Oby tylko były zdrowe i znalazły domki.
Są 3 chopaki i jedna dzyndzynka-taka bura z rudym.
Obrazek