Strona 77 z 106

Re: Niechciane, przewlekle chore,połamany,ślepek.Malusia w D

PostNapisane: Sob sty 12, 2019 16:27
przez zuza
Za domek!

Re: Niechciane, przewlekle chore,połamany,ślepek.Malusia w D

PostNapisane: Nie sty 13, 2019 14:15
przez Anna61
mb pisze:Za domek dla Zuzi :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

aga66 pisze:Za Zuzię! :ok:

zuza pisze:Za domek!

Dziękuję za kciuki bo może coś z tego wyjdzie. :)

aga66 pisze:Narobisz się ponad miarę Aniu. Ja mam robote przy swojej trójeczce a co dopiero Ty siłaczko przy ogromnym stadzie :strach:

Najbardziej podłamuje mnie fakt niepotrzebnej roboty, choćby dzisiaj Moliśka która mi czasem szczy na wycieraczkę przy kuwecie oraz wali kupsko koło kuwety. Oczywiście to nie jest codziennie bo staram się pilnować ale kupy w nocy nie upilnuję. :(
Tak już sporo lat się z nią męczę z tym sikaniem i kupaniem :( a jest u mnie już ponad 10 lat. http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... it=Molisia
Oczywiście poza tym to kochany kotek :201461

Obrazek

To że niszczą dużo rzeczy to wiadomo, choćby roczna pufa która stała się drapakiem, ale sikanie jest dobijające.
Kiedyś przyszedł hydraulik i położył torbę roboczą z bluzą na podłodze i ta mu naszczała na kapotę, myślałam, że się po ziemię ze wstydu zapadnę.

Kacperka muszę wypuszczać na dwór bo już w domu nie dawałam z nim rady, wycieka się i przychodzi baaardzo głodny i idzie spać zmęczony.
Obrazek Obrazek

Ludzie spod Warszawy nie odezwali już się w jego sprawie.
Ja mu znowu wyróżniłam ogłoszenie ale cisza tak jak poprzednio.
https://www.olx.pl/oferta/bialorudy-kac ... vHyZ0.html

Re: Niechciane, przewlekle chore,połamany,ślepek.Malusia w D

PostNapisane: Nie sty 13, 2019 19:14
przez Anna61
Kochani, wysłałam Wam - darczyńcom na maila faktury za grudzień w celu wglądu do tego co pisałam w rozliczeniu
viewtopic.php?f=1&t=183699&p=12113722#p12113722

Bardzo dziękujemy. :201461

Godzina 2 w nocy u mnie na wyrku
Pirat
Obrazek Obrazek
Obrazek

Kasia staruszka po 3 operacja na kamienie w pęcherzu, potrzebujemy suchą urinary RC bo mamy już na ukończeniu.
Obrazek Obrazek

i w dzień
Obrazek

Ktoś nas pokocha?
Obrazek Obrazek

Maciuś po wypadku, czekamy na wyjęcie gwoździa ze złamanej nóżki.
Obrazek Obrazek

Re: Niechciane, przewlekle chore,połamany,ślepek.Malusia w D

PostNapisane: Nie sty 13, 2019 19:16
przez mb
Potwierdzam otrzymanie faktur :)
Aniu, przede mną nie musisz się rozliczać, przecież wiesz. Zresztą tak niewiele teraz mogę pomagać :(

Kacper to super piękny kot :1luvu:

Pirat jest cudowny :1luvu:

Maciuś - przesłodki :1luvu:

Re: Niechciane, przewlekle chore,połamany,ślepek.Malusia w D

PostNapisane: Nie sty 13, 2019 21:17
przez Anna61
Dziękuję Marysiu :1luvu:

Re: Niechciane, przewlekle chore,połamany,ślepek.Malusia w D

PostNapisane: Pon sty 14, 2019 9:11
przez KULAK
Faktury otrzymałam Aniu, mnóstwo ciepłych myśli dla Ciebie i Kociaków :201461 :201461

Re: Niechciane, przewlekle chore,połamany,ślepek.Malusia w D

PostNapisane: Pon sty 14, 2019 9:50
przez zuza
Dzieki za faktury, chociaz nie odczuwam potrzeby dostawania ich zupelnie :)

Cudowne koty, niechze sie te cudowne domy znajda.

Re: Niechciane, przewlekle chore,połamany,ślepek.Malusia w D

PostNapisane: Pon sty 14, 2019 19:19
przez Anna61
KULAK pisze:Faktury otrzymałam Aniu, mnóstwo ciepłych myśli dla Ciebie i Kociaków :201461 :201461
zuza pisze:Dzieki za faktury, chociaz nie odczuwam potrzeby dostawania ich zupelnie :)


Dziękuję cioteczki. :1luvu: :1luvu:

zuza pisze: Cudowne koty, niechze sie te cudowne domy znajda.

No niestety, Zuzia dalej do wzięcia.
Pan zadzwonił i powiedział, że na razie muszą się wstrzymać z adopcją kolejnego kota z takich a takich powodów.
Jak im się wszystko ułoży to za parę miesięcy mają się do mnie odezwać w sprawie adopcji.
Naprawdę, w ich sytuacji to lepiej, że tak wyszło, nie każdy opływa w dostatku a ja jakoś ten mój ''wózek'' będę ciągła dalej.

Re: Niechciane, przewlekle chore,połamany,ślepek.Malusia w D

PostNapisane: Pon sty 14, 2019 20:57
przez aga66
No cóż, przykro że nie wyszło z adopcją Zuzi. Widać tak było pisane.... mam nadzieję, że póki co.

Re: Niechciane, przewlekle chore,połamany,ślepek.Malusia w D

PostNapisane: Pon sty 14, 2019 21:52
przez klaudiafj
Hej :)
Chcialabys może karme Hills z/d? Jest to karma dla alergikow i na nietolerancje pokarmowe, ale mogą ją jeść wszystkie koty, o ile nie mają na nią alergii jak moje :) mamy karmę napoczętą. Zostalo 1.4 kg. Jest świeża. Otwarta 3-4tyg temu i zamknięta szczelnie. Moje koty chyba mają uczulenie na ryż, a w tej karmie jest ryż. Może Tobie by się przydała?
Jak jesteś chętna to wyślij mi adres. Wyśle jak najszybciej. Oczywiscie za nic byś nie zapłaciła :)

Re: Niechciane, przewlekle chore,połamany,ślepek.Malusia w D

PostNapisane: Wto sty 15, 2019 8:56
przez Anna61
klaudiafj pisze:Hej :)
Chcialabys może karme Hills z/d? Jest to karma dla alergikow i na nietolerancje pokarmowe, ale mogą ją jeść wszystkie koty, o ile nie mają na nią alergii jak moje :) mamy karmę napoczętą. Zostalo 1.4 kg. Jest świeża. Otwarta 3-4tyg temu i zamknięta szczelnie. Moje koty chyba mają uczulenie na ryż, a w tej karmie jest ryż. Może Tobie by się przydała?
Jak jesteś chętna to wyślij mi adres. Wyśle jak najszybciej. Oczywiscie za nic byś nie zapłaciła :)

Oczywiście, że się przyda :) dziękujemy :1luvu:
Już wysyłam adres na pw.

Re: Niechciane, przewlekle chore,połamany,ślepek.Malusia w D

PostNapisane: Wto sty 15, 2019 18:42
przez Anna61
Wczorajszy dzień to masakra.
Rano pojechałam do miasta do lecznicy z 3-ma kotami. Malutka burasia (z tych 3 ślepych wywalonych pod las bez matki) dostała pierwszą dawkę Zylexisu, jutro kolejna i po dwóch tygodniach znowu.
Połamany Maciek na kontrolę tej nóżki gwoździowanej, ładnie zagojone już wszystko i nigdzie on nie wystaje, także musi być Maciek na czczo do zdjęć(co najmniej 2) RTG aby zobaczyć czy w ogóle da się ten gwóźdź usunąć z kości. Mięśnie też już powoli są wyczuwalne i kotek zdecydowanie mniej kuleje.
Był też Kubuś którego boli szczęka ale żadnego urazu nie widać, choć pod bródką jest duża bolesność. Do tego nic nie jadł i przy podnoszeniu przy główce widać go bolało bo miauczał. Miał problemy z pyszczkiem bo ślina z niego kapała i każda próba otworzenia pyszczka widać była bolesna. Dostał antybiotyk i przeciwbólowy oraz do domu na dalsze 3 dni.
Gdyby nie było poprawy to miałam z nim jechać na drugi dzień, ale widać ten przeciwbólowy mu pomógł, bo gdy przyjechaliśmy do domu to poszedł jeść i potem się mył i mył. Jutro jedziemy na kontrolę i zobaczymy co dalej, ale lekarz podejrzewa jakieś zapalenie okołokostne, gardło? bo żadnego urazu nie widać. Mam nadzieję, że mu przejdzie i nie jest to nic poważnego, bo chorych kotów już mi wystarczy.
Kubuś w nocy bez protestu siedzi w klatce, rano wypuszczam na dwór bo nie załatwia się do kuwety, zaraz wraca i idzie jeść i spać.

Na godzinę 16 byłam umówiona na kolejną wizytę przedadopcyjną i zabrałam 4 kociaki.
Wyjeżdżając na drogę widziałam bardzo wolniutko jadące auta, ale pomyślałam, że jest ślisko bo niedawno sypał śnieg i dlatego tak wolną wszyscy jadą. Jadę i widzę, że na ulicy jest lodowisko. No dobra myślę sobie, na pewno na tej głównej drodze będzie lepiej choć coś mi podpowiadało aby zwrócić. Nie chciałam też aby ludzie do których jechałam pomyśleli, że jestem niesłowna i toczyłam się dalej. Tak toczyłam się bo 5-7 kilometrów na godzinę aby nie wpaść w poślizg. Dojeżdżam do skrzyżowania a tam auto za autem i myślę sobie jak tam w ogóle skręcić w lewo. Z duszą na ramieniu udało się skręcić ale już dalsza jazda była udręką.
Ujechałam jeszcze kawałek i widząc całą ulicę w lodowisku, gdzie auta w jedną i drugą stronę poruszają się 5-7 kilometrów na godzinę i każda nawet najmniejsza próba przyhamowania mogłaby się źle skończyć, zdecydowałam już praktycznie z pełnym gaciami, :wink: że zawracam do domu. Nie było to też łatwe bo musiałam szukać szerokiego wjazdu z możliwością tam zawrócenia bo na ulicy o tym mowy nie było. Skręciłam i wjechałam do jakiejś firmy, stanęłam i zadzwoniłam do ludzi, że niestety nie dojadę do nich i wytłumaczyłam dlaczego. Następnie znowu musiałam wyjechać z podwórka skręcając w prawo i szukają sporej dziury miedzy samochodami bo sznur ich z jednej w drugiej strony. Przyjechałam do domu i do wieczora nie mogłam dojść do siebie ze strachu co przeżyłam i jaka głupia byłam, że wyjechawszy od siebie od razu nie zawróciłam, tylko no bo co ludzie powiedzą.
Pierwszy raz w życiu widziałam coś takiego na jezdni i kierowcy jak jeden jechali bardzo wolniutko i nikt nikogo nie wyprzedzał.:wink:

Re: Niechciane, przewlekle chore,połamany,ślepek.Malusia w D

PostNapisane: Wto sty 15, 2019 18:55
przez aga66
Horror na drodze :strach: Nienawidzę zimy z jej niespodziankami. Mam nadzieję, że Państwo poczekają na kociaki i jak poprawią się warunki to uda się dojechać do nich. I coś z tego wyjdzie.

Re: Niechciane, przewlekle chore,połamany,ślepek.Malusia w D

PostNapisane: Wto sty 15, 2019 22:27
przez kasia(1)
Pani co chciała 2 małe kotki odezwała się ponownie?

Re: Niechciane, przewlekle chore,połamany,ślepek.Malusia w D

PostNapisane: Wto sty 15, 2019 23:15
przez Anna61
aga66 pisze:No cóż, przykro że nie wyszło z adopcją Zuzi. Widać tak było pisane.... mam nadzieję, że póki co.

Też mam taką nadzieję, ale o domek dla niej jest ciężko bo to dzikuska a wiadomo, że mało kto chce poświecić trochę czasu kotu i wolą miziaki i to młode do pół roku najchętniej.
Dzidek miał szczęście bo 3 lata czekał na domek, Tusia 6 lat i ostatnio Malusia 3,5 roku, koty do obcych dzikuski, ale doczekały się tylko swoich domków, choć każdy z tych domów był zainteresowany innymi kotami i tylko moje wstawiennictwo :wink: doprowadziło do adopcji tych kotów. :201461