Miau.PL

Aniu, ja zawsze podziwiam jaka zgoda panuje wśród twoich zwierzaczków. A pamiętasz jak na początku Kubuś gonił kotki po ogrodzie?

aga66 pisze:Aniu, ja zawsze podziwiam jaka zgoda panuje wśród twoich zwierzaczków. A pamiętasz jak na początku Kubuś gonił kotki po ogrodzie?

Pamiętam Agnieszka, teraz też mu się jeszcze zdarza ale już coraz rzadziej.
Teraz za to rudy Kacper rzuca się na Kubusia który się go boi i dlatego pilnuję i nie zostawiam bez nadzoru. Wcześniej Kacper zaatakował Kolę ale tę i Kubuś na dworze atakuje.

Dlatego tak bardzo mi zależy na adopcji potężnego Kacpra, ale jak widać z tym jest bardzo ciężko.
https://www.olx.pl/oferta/fajny-bialoru ... vHyZ0.html

W kocim stadku zawsze musi być dominator jak widać. Adopcja Kacperka jest kwestią czasu, aż dziw, że do tej pory nie znalazł się amator biało-rudego kota.

Na zakończenie roku kotki dostały paczkę niespodziankę od cioci Małgorzaty B. za którą z serca dziękujemy :1luvu:

bo już niczego się dzisiaj nie spodziewaliśmy a jednak. :1luvu:

Kontrola

a pudełko też fajne

Oczywiście to nie koniec niespodzianek

bo ciocia zuza wsparła koteczki 30 serduszkami za które serdecznie dziękujemy. :1luvu:

Zmieniłam post rozliczeniowy viewtopic.php?f=1&t=183699&p=12113722#p12113722

Piracik, Kicia i razem na oknie :201461

aga66 pisze:W kocim stadku zawsze musi być dominator jak widać. Adopcja Kacperka jest kwestią czasu, aż dziw, że do tej pory nie znalazł się amator biało-rudego kota.

Dzisiaj ktoś się odezwał w sprawie Kacperka ale z Warszawy. Mają się zastanowić bo napisali jeszcze w sprawie innych kotków na miejscu, ale będą mieli Kacperka na uwadze.
Wiedzą też, że nie będzie problemu z transportem bo Kasia-casica zaoferowała swoją pomoc. :1luvu:

Oczywiście nie podchodzę do tego entuzjastycznie ale odrobinę nadziei jest. :ok:

Dziękuję Wszystkim za okazaną pomoc moim podopiecznym, dziękuję, że nie odwracacie oczu od tych którym staram się ratować życie pomimo iż sama jestem niepełnosprawna i schorowana.
Dziękuję kochani, :aniolek:

z Wami jest mi lżej podołać temu wszystkiemu i wiem, że moje biedulki obchodzą nie tylko mnie, dziękuję.

Na koniec życzę Wam Wszystkim Radosnego i Szczęśliwego Nowego Roku 2019,
z marzeniami o które warto walczyć,
z radościami którymi warto się dzielić,
z przyjaciółmi z którymi warto być i z nadzieją bez której nie da się żyć!
Wszystkiego Najlepszego!

Wszystkiego dobrego, Aniu :1luvu:

Dobrego 2019 roku Aniu dla Ciebie i wszystkich Twoich bliskich, także Koteczków ..

Dziękuję za życzenia Joasia i Ula. :1luvu:

Aniu, szczęśliwego Nowego Roku 2019 dla Ciebie, Twoich bliskich i wszystkich Twoich podopiecznych :!:

Za domki w Nowym Roku :ok:

Aniu Dosiego Roku dla Ciebie i Najblizszych, oby adopcje były szczęśliwe i zdrowia przede wszystkim bo ono najważniejsze. Za adopcję Kacperka! Warszawa niedaleko, masz już wyadoptowane kotki do Wawy.

Dziękuję za życzenia Marysia i Agnieszka :1luvu:

Dostałam zdjęcia z domku mojej byłej podopiecznej Zuzi

viewtopic.php?f=13&t=179784&hilit=Zuzia
Pani jest z niej bardzo zadowolona co mnie bardzo cieszy. :201461

Zuzia taka śliczna szylkretka a też długo czekała na dom pamiętam.

aga66 pisze:Zuzia taka śliczna szylkretka a też długo czekała na dom pamiętam.

Prawie 8 miesięcy czekała na domek od 17 kwietnia do 8 grudnia kiedy pojechała do domku w grudniu 2017 roku.

Wczoraj brakło mi gazu w butli i trzeba było na cito jechać na wymianę bo i druga też była pusta.
Jeszcze puste to jakoś bez problemu przeniosę, ale już pełne to ponad moje siły i przeciążyłam kręgosłup szyjny który to już od lat jest do operacji. Usztywniłam go sobie kołnierzem i faszerowanie się przeciwbólowymi pomaga.

do tego jeszcze łokieć znowu przeciążyłam ale na szczęście jeszcze nie tak tragcznie i mogę z kuwet wybierać. :ok:

No na złom już się chyba tylko nadaję. :twisted:

viewtopic.php?f=8&t=178517&p=11677191&hilit=operacja+tarczycy#p11677191

Mąż, a i owszem, pojechał ze mną i pomagał mi trzymając na tylnym siedzeniu te 2 butle gdy ja kierowałam. Niestety on z I grupą inwalidztwa nie jest w stanie nic przenieść a stado jakoś nie kwapi się do pomocy. :twisted:

Jak im ich pańci kiedyś braknie, ''to im się zimnej wody do tyłeczków naleje''. :wink:

Dzisiaj dostałam kolejną dobrą wiadomość z nowego domku Malusi bo troszkę się już niepokoiłam.

Kicia jest już dużo pewniejsza siebie. Dniami głównie śpi w swoich ulubionych kryjówkach, ale gdy się ją zawoła to wychodzi. Wieczorem szaleje, zwiedza ;D Przez ostatnie kilka dni nie było mnie w domu, ale mama mówi, że chodzi za nią po domu, śpi z nią. Bawi się też piórkiem, chętnie daje się głaskać.