Niechciane, chore...Tusia zaginęła,po 2 tyg. odnalazłam!

[Meteorolog1]

[aga66]

3 godziny operacja na takim małym ciałku! Oby się udało.

[Anna61]

3 godziny operacja na takim małym ciałku! Oby się udało.

Tosia miała zerwany przewód moczowy przy ujściu do nerki. Udało się go przyszyć choć skala trudności była ogromna bo to mikrochirurgia ale nereczka uratowana. Koteczka ma założony cewnik z którego ładnie spływa mocz choć jeszcze z domieszką krwi, ale to normalne przy tak ciężkiej operacji.
Niestety Tosia jest bardzo zestresowana, nic nie chce jeść i nie pije, ale mają poczynić stymulację aby ją zachęcić do jedzenia.

[mziel52]

Dzień po takim ciężkim zabiegu to zrozumiałe, że jest kicia w stresie. Odchuchasz ją w domu. Ale wygląda, że teraz będzie już z górki

[KULAK]

trzymaj się dzielna Koteczko

[zuza]

Alez ona jest dzielna kochana. Zdrowia malutka!!!

To pewnie ogromne koszty to leczenie Teraz nie dam rady, ale w przyszlym miesiacu postaram sie przelac cos wiecej...

[Anna61]

Alez ona jest dzielna kochana. Zdrowia malutka!!!

To pewnie ogromne koszty to leczenie :( Teraz nie dam rady, ale w przyszlym miesiacu postaram sie przelac cos wiecej...

Tak zuza, będą ogromne koszta, ale w tym momencie to teraz jest nieważne, ważne aby Tosia dochodziła do siebie i nie było komplikacji.
Po zakończeniu leczenia założę zbiórkę na pomagam czy innym portalu, ale muszę mieć faktury aby wiedzieć jaka to będzie kwota.
Dobrze wiedzieć, że zauważyłaś problem zuza i dziękuję.
Ta koteczka jest poszkodowana przez lekarza (tak jak i ja) jej życie dalej jest zagrożone, ale jest światełko w tunelu za które bardzo dziękuję Panu Doktorowi R.Owczarkowi http://www.klinikabm.eu/zespol/11-zespo ... zarek.html
który podjął się ratowania życia Tosieńce pomimo ogromnych trudności.
Rozmawiałam teraz z Panem Doktorem i kotka się trzyma, lecz rokowania dalej ostrożne.

Wczoraj sama bym o mało nie straciła życia gdy na śpiku zeszła mi flegma do gardła(byłam potwornie przeziębiona), a że jestem po obustronnym porażeniu strun głosowych przy operacji tarczycy i nie mam możności odkrztuszania, a tym samym złapania oddechu, to takie stany są u mnie zagrożeniem życia. Boli mnie klatka piersiowa z wysiłku i jestem taka słaba.

[zuza]

Biedaku to musiało być okropne

[KULAK]

Aniu, Tosiulku - dużo zdrowia ; Panie Doktorze -

[Anna61]

Biedaku to musiało być okropne

Nie inaczej zuza.

Aniu, Tosiulku - dużo zdrowia ; Panie Doktorze -

Dziękujemy Ula

Kolejna bidulka czeka na ratunek viewtopic.php?f=1&t=189302&start=45#p12153983

[KULAK]

Co u Was Aniu?

[Anna61]

Co u Was Aniu?

Rozmawiałam dzisiaj z Panem Doktorem i wieczorem nam jeszcze zdzwonić bo może jutro przywiozę Tosieńkę do domu.
Koteczka już jest rozcewnikowana i badania krwi o niebo lepsze. Najważniejsze, że udało się zachować nerkę i obie pracują.
Cieszę się przeogromnie za kolejny dar życia dla tego dzieciątka.

[aga66]

Super się czyta takie wieści. A co z tą drugą biedulka?

[KULAK]

wracaj Tosiulku do Domku

[MAU]

Najmocniejsze za Tosieńkę