Miau.PL

Kociarkowaaaa: no i tego się trzymam Ponadto, analizowałam skład wersji tej samej karmy kitten i dorosłej i nie widziałam znaczących różnic, ale...

... Problem mam trochę z dawkowaniem mokrej, mój koto zeżre wszystko co mu nałożysz, więc muszę się nagimnastykować trochę. Feringa np. opisane ma: dorosłe koty (3 - 4 kg) potrzebują dziennie ok. 200 - 250 g karmy, jak tu być mądrym i nie skrzywdzić kotełka?

Pytanko z innej beczki, taki 7 miesięczny koteczek jedząc sobie 3 posiłki dziennie to jaką porcję gramową wołowinki powinien dostać? Mam wrażenie, że on się nigdy mięsem surowym nie najada...

to może spróbuj z Easy Barfem? dosypywanym do mięska https://allegro.pl/easy-b-a-r-f-basic-5 ... ca3a6ab290
no koty rosnące powinny jeść tyle ile chcą dopiero jak mają rok to wtedy się dawkuje karmę żeby się nie roztyły
wiesz Feringa najlepszą karmą niestety nie jest. ja to zawsze Catz Finedooda będę polecać
u mnie sprawdza się rewelacyjnie
polecam bloga mojej znajomej pisała do producentów i pytała dokładnie o cały skład
https://kicikot.com/pl/lista-karm-dla-k ... arto-znac/

Kociarkowaaaa ostro przesadzasz pisząc, że Feringa nie jest dobrą karmą...

ser_Kociątko pisze:Kociarkowaaaa ostro przesadzasz pisząc, że Feringa nie jest dobrą karmą...

nie napisałam, że nie jest dobra
napisałam, że nie jest NAJLEPSZA. a to jest różnica dla mnie zajmuje powiedzmy 2 miejsce za Catz Finefoodem

cos nie mogę z tego wątku wyjść
Powiedzcie, czy Wam catz finefood w puszkach tak strzela przy otwieraniu? jakby lekko buzowało? 5 puszka, jaką otwieram i każda tak samo- w chwili odblokowania wieczka na kawałku tylko wrecz tą szczeliną karma wychodzi, a jak od razu całość się otworzy to jakby lekko strzela. Karma chyba świeża, w każdym razie terminy wazności do maja 2021, wiec zepsucia nie podejrzewam, ale zjawisko mi sie dziwne wydaje.

oni po prostu tak z miłości ją napełniają
jest jej po prostu za dużo, więc przy dociśnięciu i otwieraniu po prostu wystrzela czasami
wąchałam ją przez jakiś czas bo sama się bałam, że coś może być z nią nie tak, ale ona jest dobra, po prostu za dużo jej nakładają
moje koty ani razu mi nie pokazały, że karma jest zepsuta, więc o to nie ma co się martwić

Dzięki za rozwiewanie wszystkich moich wątpliwości Ja pomyślałam, że może przez mrozy- bo akurat wtedy szła, w transporcie zmarzła i po odtajeniu się psuje. Dobrze, że nie

puszka która jest zepsuta po otwarciu ma od razu nieprzyjemny zapach, jak kiedyś trafisz na taką źle przechowywaną to wtedy zobaczysz
bo skoro zapach jest normalny, to puszka jest dobra no i koty przecież nie zjedzą zepsutego
u mnie z trójki kotów kotka jest najbardziej wybredna, mięso jak leży jeden dzień w lodówce to dla niej już potrafi być nie świeże
może też masz u siebie kociego testera świeżości

FERINGA
Dziewczyny na grupie o kotach na fb pisały, że ostatnio w Ferindze jest bardzo dużo ostrych kości i chrzęści, żył albo, że puszki po otwarciu śmierdzą!
Kupiłam kiedyś mix z Feringi i prawie wszystkie smaki były OK. Koty jadły, żadnych kości... Królik i indyk, rokitnik i kocimiętka - otworzyłam puszkę, śmierdziało, ale myślę, może to ta kocimiętka. Podałam kotom, nie zjadły, wyrzuciłam dla ptaków, druga puszka to samo, pozbyłam się tej karmy.

Zamierzałam jeszcze kupić tę karmę (oprócz smaku królika) ale teraz już chyba nie kupię.
Czy to na pewno dobra i polecana karma...?

Ja regularnie kupuję dla moich, nigdy nie zdarzyło mi się, żeby puszka śmierdziała albo żeby było w niej pełno ostrych kości...


Tak, to na pewno dobra karma, może jakaś partia felerna wyszła?

ja też kupowałam trochę Feringi i było wszystko ok. ale jak dla mnie to konsystencja karmy jest po prostu za sucha. a moje koty przestały ją jeść.

Mnie nigdy Feringa nie zawiodła.

Kupiłam Feringę i jak na razie w zgrzewce z fioletową etykietą (Jagnięcina z królikiem) dwie puszki do wywalenia. Jestem w trakcie reklamacji.
Karma po otwarciu wręcz wykipiała z puszki w dużo większych ilościach niż powinna i puszczała bąble kilka minut po otwarciu. Pachniała też nieładnie.

Feringę sobie cenię, ma dobry skład, to dobra karma. Mam nadzieję, że trafiłam na kiepską partię i następne będą w porządku...

Stomachari, to wina producenta, czy sklepu, który karmę sprzedaje?

Dawno nie kupowałam Feringi i jednak z kupowaniem ponownie się wstrzymam. Przekonałyście mnie, żeby uważać.

Reklamuję w sklepie (czyli w zooplusie) bo obowiązuje ich rękojmia. Ale czyja to wina to nie umiem powiedzieć.