SPIS KARM DLA KOTA część 7

[Kazia]

Kazia na swoim przykładzie raczej średniej półki to jest ok 20 zł. 1,5 kg chrupek starcza na miesiąc więc chrupki ok 4 zł dziennie, zupki ok 10 zł + pasty ok 4 zł (liczę w sztukach, nie kilogramach). Kupując zupki i pasty stacjonarnie może być i 30 zł.

20 do 30 zł dziennie na jednego kota ? Kurczę.....

[Chikita]

Tak, tyle średnio mnie wynosi chrupkożerca.
Nie pamiętam jak było z Fifką, ale ona dostawała głòwnie górną półkę tylko mokrego (ona w przeciwieństwie do mojej była bardo mądra w kwestii żarcia i nie musiałam kombinować z dopajaniem), ale zakładam, że byłoby też ok 20 zł licząc w saszetach i tackach, bo puszkowych nie jadła więc nie było na czym przyoszczędzić.

[Aaaśka]

Moje koty (sztuk dwie) dostają na śniadanie tackę 100g na pół, za około 4 zeta. Na obiad 100g wołowiny na dwie, za 4 do 6 zeta. (Zależy za ile uda się kupić, czasem jest w sklepach tylko ta droższa, zrazowa. Innego mięsa nie chcą jeść, chociaż próbuję czasem przemycić filet z kurczaka czy schab.) Oprócz tego w misce jest stale suche, 2kg/70 zeta - nie mam pojęcia na ile starcza, jakiś miesiąc, półtora?
Taka forma karmienia najbardziej im odpowiada, chociaż próbowaliśmy różnych kombinacji, w tym barfa. Jeden kot najbardziej lubi wołowinę, drugi suche, ale oba jedzą wszystkiego po trochu. Do barfa robiłam dwa podejścia - kilka kilo różnych drogich mięs, suple, kupa krojenia, mielenia, ważenia, bebłania itd. i wszystko w kosz, żaden nie ruszył. Nigdy więcej.
Czyli tak pi razy drzwi wychodzi u mnie na żarcie 5 zeta na kota na dzień. Dużo? Wg mnie nie.
Edit: past odkłaczających i smaczków nie liczyłam.

[Agwena]

Kazia, przeliczyłam na szybko.
3 koty na mokrym żarciu. Półka nie najwyższa: mac's, grau, cff, granata, raz dziennie filetówka z applaws, miamor czy cosma.
Zjadają po 200g rano i wieczorem karmy pełnoporcjowej i jedną puszkę ok 150g filetówki w południe.
W zależności od tego w jak dużej puszcze jest jedzenie, to wychodzi różnie, wiadomo, że w dużych puszkach i pakietach jest taniej, ale też niebezpiecznie, bo jak się im coś odwidzi, to cała partia idzie na działki.
Wychodzi około 18 - 20 zł dziennie na 3 koty.
Coraz intensywniej przymierzam się do barfa i nie sądzę, żeby wyszło jakoś taniej. Mięso nie jest tanie i nie zawsze jest gdzie kupić, choć sklep barfiaki daje radę. Suple też tanie nie są. Jeśli w końcu zacznę, a pewnie zacznę karmić barfem, to tylko dlatego, że to puszkowe żarcie jest chyba coraz gorszej jakości. Moje futra kręcą na nie nosem i czasem cały zakup - sześć puszek 800g idzie na działki. A jak się te puchy otwiera, to czasami tak z nich śmierdzi, że w sumie to się nie dziwię, że one tego nie chcą jeść.
Mięso kochają wszystkie trzy i wszystkie rodzaje. A ja przynajmniej wiem, co jest w środku, jak sama zrobię i wiem, że tam psa z budą i łańcuchem nie wmieliłam.

[Kazia]

Kazia, przeliczyłam na szybko.
3 koty na mokrym żarciu. Półka nie najwyższa: mac's, grau, cff, granata, raz dziennie filetówka z applaws, miamor czy cosma.
Zjadają po 200g rano i wieczorem karmy pełnoporcjowej i jedną puszkę ok 150g filetówki w południe.
W zależności od tego w jak dużej puszcze jest jedzenie, to wychodzi różnie, wiadomo, że w dużych puszkach i pakietach jest taniej, ale też niebezpiecznie, bo jak się im coś odwidzi, to cała partia idzie na działki.
Wychodzi około 18 - 20 zł dziennie na 3 koty.
Coraz intensywniej przymierzam się do barfa i nie sądzę, żeby wyszło jakoś taniej. Mięso nie jest tanie i nie zawsze jest gdzie kupić, choć sklep barfiaki daje radę. Suple też tanie nie są. Jeśli w końcu zacznę, a pewnie zacznę karmić barfem, to tylko dlatego, że to puszkowe żarcie jest chyba coraz gorszej jakości. Moje futra kręcą na nie nosem i czasem cały zakup - sześć puszek 800g idzie na działki. A jak się te puchy otwiera, to czasami tak z nich śmierdzi, że w sumie to się nie dziwię, że one tego nie chcą jeść.
Mięso kochają wszystkie trzy i wszystkie rodzaje. A ja przynajmniej wiem, co jest w środku, jak sama zrobię i wiem, że tam psa z budą i łańcuchem nie wmieliłam.

Też przeliczyłam, bardzo pobieżnie, ile mnie BARF kosztuje.
Wychodzi ok 5 zł dziennie na kota.
Ale już ze wszystkim, czyli tauryna, drożdże, inulina i co tam mi wpadnie z supli...czasem spirulina, czasem jakieś witaminy compleks.
Do tego moje kotki uwielbiają wylizywać talerze i kraść z nich więc zawsze jakiś kąsek do liźnięcia im zostawiamy...ale to już tylko na smaczek. Chyba że Duża coś ukradnie i uda jej się szybko połknąć bo kradzieży nie toleruję i bezlitośnie wydzieram z pyska

[Chikita]

Jesu 5 zł dziennie chciałabym aby tyle wynosiło dzienne żywienie koty a to ledwo same chrupki u nas.

[Aaaśka]

A co to za chrupki?

[Chikita]

Exclusion Intestinal

[Aaaśka]

A bo to specjalistyczna karma, dlatego 2 x droższa od "mojej". Nic nie poradzisz na to.

[Chikita]

I od Mac’s też którego do tej pory jadła i testujemy z lżejszą karmą na jej jelitka. Nie znam tej marki, polecono mi ją w lecznicy zamiast Royala i czekam na jakieś efekty i czekam i czekam

[boguska_t]

Jeśli kot ma problemy z jelitami nie powinien jeść karmy suchej. Jest to najbardziej przetworzone jedzie na rynku. Z wieloma dodatkami i ciężko stwierdzić co może w takiej karmie kota alergizować bo pewnie przyczyną problemów jelitowych jest jakiś alergen. Czasem są to konserwanty, zagęstniki, często zboża lub inne wypełniacze w karmie.

[Patmol]

czytałam, ale w książce tłumaczonej z angielskiego, https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5039458 ... -najdluzej, że najgorsze przetworzone jedzenie dla psa to nie jedzenie suche, ale półwilgotne, bo zawiera glikol propylenowy/ który utrzymuje tą wilgotność.

wiadomo pies to nie kot, a książka jest o psach; i do tego napisana z punktu widzenia rynku amerykańskiego.

ale może wiecie czy w Polsce dodaje się glikol do wilgotnej/półwilgotnej karmy dla kotów czy w Polsce taki problem wcale nie występuje.

glikol propylenowy jest używany za bezpieczny/ według google/ dla ludzi.W produkcji żywności glikol propylenowy używany jest jako konserwant lub emulgator oraz jako składnik barwników i aromatów. Jego oznaczenie to E1520
ale jednocześnie jest niedopuszczalny w karmach dla kota (przez FDA -wiadomo, że to tylko zalecenie) -bo powoduje, byc może, niedokrwistość -według google.

ktos może to sprawdził/ wie -i mógłby napisać jak to jest z glikolem propylenowym w karmie?

[Aaaśka]

A jaka to karma półwilgotna? Możesz podać przykładową markę? W sklepach widziałam rozróżnienie tylko na mokrą i suchą.

[Patmol]

kocia nie wiem. Może nie ma?
nie wiem czy glikol może byc w suchej lub mokrej karmie. On działa przeciw-zamrożeniowo i jako konserwant,

psiej półwilgotnej troszke jest. Raz kupiłam, dawno temu, na wyjazd - moja suka uznała, ze mogę sobie sama zjeśc. Nawet do pyska nie chciała wziąć.Droga była. W smaku jak mokre trociny -spróbowałam, bo byłam ciekawa co ją tak odrzuca, ze nawet nie weźmie do pyska.
np taka https://www.sklep.petsmile.pl/o/psy/kar ... ne-dla-psa

zaciekawiło mnie to; przy czytaniu książki, bo zawsze myslałam ze najgorsza jest sucha karma - bo jest sucha.
Dlatego też kupiłam wtedy, dawno temu, na jakiś wyjazd dla psa półwilgotną zamiast suchej -bo myslałam że lepsza. Mokra w puszkach jest za ciężka do plecaka.

Teraz biorę suszone mieso (kupuję mięso w mięsnym, zazwyczaj indyka, gotuję, suszę w suszarce i pakuje próżniowo -spokojnie wytrzymuje tydzień bez lodówki). Dużo roboty, ale pies chętnie zjada, a i ja czasem podjadam. I na tygodniowy wyjazd taka porcja suszonego mięsa dla mojego psa mało wazy.

Wtedy też ładnie widać ile zostaje z gotowanego mięsa po wysuszeniu; z ok 3-4 kg indyka (ostatnio kupiłam medaliony z indyka) po wysuszeniu zostaje ok 0,5 kg; a nie susze na kość -w sesnie do stanu suchej karmy; bo w ciagu tygodnia/dwóch pies to zjada.
Czasem w składzie suchej karmy podana jest ilość świeżego/mokrego mięsa. Czyli faktycznie jest go w karmie ok 8 razy mniej.

ale sam temat mnie ciekawi.