Stara kotka - już złapana

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 14, 2018 17:47 Re: Stara kotka -kolejna do złapania

Czarnulkę też bym chciała zostawić. Tylko nie wiem, czy kotka przekona się do tego pomysłu. Na razie obserwuje wszystko, grymasi przy jedzeniu i dość intensywnie czyści futerko. Jest u nas tydzień, to pewnie krótko. Obawiam się, że jak ją wypuszczę na wolność, to albo zaraz zachoruje, albo zginie pod kołami samochodu. Od tego myślenia boli mnie już głowa. Dziękuję mziel52 za odzew. A długa adaptacja to ile mniej więcej? Proszę jeszcze o opinie. Nie zależy mi, aby kotka się łasiła, wskakiwała na kolanka itp. chcę tylko, aby była szczęśliwa. Czasami myślę, że może jestem egoistką próbując zatrzymać ją u siebie.

Bruna

Avatar użytkownika
 
Posty: 539
Od: Czw mar 09, 2017 19:10

Post » Śro mar 14, 2018 18:22 Re: Stara kotka -kolejna do złapania

Ja tę kotkę wzięłam w silne mrozy, to była tzw. "dzika dzicz" odłowiona na sterylkę w końcu listopada. Dzieci jej poszły do dt, a ona do mnie, bez szans na inny dom. Trwało to nieco, tydzień, to jest nic. Dziki kot docenia domowe warunki, tylko musi oswoić otoczenie i wybrać dogodną dla siebie strategię bytowania. Poza tym ona jest najinteligentniejsza w moim stadzie. Krok po kroku opisałam to tu:
viewtopic.php?f=1&t=121595
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro mar 14, 2018 18:25 Re: Stara kotka -kolejna do złapania

Tydzień to bardzo krótko. Tym bardziej, że w domu są inne zwierzaki. Jak na tak krótki czas powiedziałabym, że adaptacja przechodzi nadzwyczajnie - np. to wychodzenie z azylu następuje zwykle po kilku tygodniach, a nawet miesiącach. Kotka bardzo fajnie zachowuje się w stosunku do pozostałych zwierzaków - nie rzuca się na nie, nie bije, tylko pokazuje, że na razie nie chce mieć z nimi kontaktu, a syczy ze strachu (lub ostrzegająco) pewnie w sytuacji gdy za bardzo próbują się do niej zbliżyć (skracają akceptowalny dla niej dystans). Nawet jeśli zwierzaki są przyjaźnie nastawione, to powinnaś raczej uniemożliwiać im wchodzenie do niej - niech czuje się u siebie bezpiecznie i wychodzi kiedy sama tego chce.

Powiem Ci tak - nie unieszczęśliwiasz jej, bo ona na tej sławetnej wolności nie była szczęśliwa - marzła i chorowała. Jak ją wypuścisz, wróci do swojej marnej egzystencji i pewnie krótko pożyje - przecież kot 6/7 letni jest jeszcze młody, a ona przez tę wolność jest już tak mocno schorowana. W domu ma szanse na dłuższe życie, szybką reakcję na choroby, leczenie. Wiadomo, że teraz jest niepewna i wystraszona - przeszła leczenie, kastrację, dwukrotną zmianę otoczenia, nowych ludzi i nowe zwierzęta w ciągu krótkiego czasu. Po jakimś czasie przyzwyczai się do nowego otoczenia, ludzi, zwierząt, przekona się, że nikt nie chce jej zrobić krzywdy, że jest bezpieczna i najedzona. Tylko na to potrzeba czasu - niektóre koty potrzebują kilku tygodni, niektóre nawet kilku miesięcy. Po tygodniu, szczególnie że w Waszej sytuacji jest całkiem nieźle, nie można oceniać, że kotka jest nieszczęśliwa, a Ty jesteś egoistką ;-)

monikah

 
Posty: 944
Od: Pt kwi 10, 2009 17:54
Lokalizacja: Pruszków

Post » Śro mar 14, 2018 19:59 Re: Stara kotka -kolejna do złapania

Bardzo Wam dziękuję za to, co napisałyście. Zawsze byłam w gorącej wodzie kąpana i wszystko bym chciała na już. Rzeczywiście, trzeba się uzbroić w cierpliwość i dać spokój sobie, a przede wszystkim kotce. Jak już pisałam, liczy się tylko samopoczucie kotki. Do miziania i zabaw mamy kilka futerek, zawsze chętnych i często namolnych. Jak mi się uda, to wstawię fotki koteczki.

Bruna

Avatar użytkownika
 
Posty: 539
Od: Czw mar 09, 2017 19:10

Post » Czw mar 15, 2018 10:13 Re: Stara kotka - już złapana

Obrazek
A oto Czarnulka dziś rano. Wyszła z domku i ostrożnie siedzi na parapecie. Boi się człowieka, ale zwierząt mniej. Schodzimy jej z drogi.

Bruna

Avatar użytkownika
 
Posty: 539
Od: Czw mar 09, 2017 19:10

Post » Czw mar 15, 2018 10:50 Re: Stara kotka - już złapana

No właśnie. Moja też tak najpierw za zasłonką siedziała. Gdybyś mogła jej sprawić tekturowe pudło z wyciętym otworem i poduszką/kocykiem w środku, ustawione w spokojnym miejscu, to miałaby tam swój azyl.
Wygląda całkiem nieźle ta kicia.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw mar 15, 2018 11:03 Re: Stara kotka - już złapana

Kotka ma małą rezydencję w pokaźnej metalowej klatce. Tam ma przytulne posłanko, kuwetkę i miski z jedzeniem. Klatka częściowo przykryta jest kocem. Oczywiście drzwiczki są cały czas otwarte.

Bruna

Avatar użytkownika
 
Posty: 539
Od: Czw mar 09, 2017 19:10

Post » Czw mar 15, 2018 11:10 Re: Stara kotka - już złapana

Jeśli czuje się tam bezpiecznie, to nie ma sensu zmieniać. A poza tym jest ta wygoda, że w razie tfu, tfu, choroby, łatwiej ją tam przymknąć dla kontroli i obsługi.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon mar 19, 2018 16:31 Re: Stara kotka - już złapana

U nas bez większych zmian. Kotka pomału, bardzo pomału przyzwyczaja się do mieszkania. Zaczyna ustalać sobie swój rytm dnia. Po posiłku rano wychodzi z klatki, posiedzi na parapecie, a potem udaje się do swojej miejscówki pomiędzy segmentem a ścianą. Pokój obserwuje z góry (siedzi na miękkich pakunkach - stara kołdra itp.) Po południu schodzi do klatki, załatwia się do swojej kuwetki i je. Z jedzeniem jest różnie, ale generalnie udaje się namówić ją na dwa - trzy posiłki dziennie. Nie je dużo, ale chyba jej to wystarczy. Nie jest agresywna, ani do ludzi, ani do zwierząt. Tylko wycofana i w dalszym ciągu zestresowana, ale już dużo mniej niż na początku. Nie ucieka w popłochu, ale wyraźnie daje znać, że nie życzy sobie bliższych kontaktów z nami.

Bruna

Avatar użytkownika
 
Posty: 539
Od: Czw mar 09, 2017 19:10

Post » Pon mar 19, 2018 16:40 Re: Stara kotka - już złapana

Powolutku się odstresuje. Przecież musi sobie wszystko poprzestawiać w główce i dokonać wnikliwej oceny nowego otoczenia pod kątem bezpieczeństwa, a tego nie zrobi od razu.
Moja dzikuska ma ze mną kontakt taki sam, jak inne koty, różni się tylko tym, że nie pozwala się głaskać.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon mar 19, 2018 16:59 Re: Stara kotka - już złapana

Mam takie koty, które bytowały na podwórku, a są w domu i są szczęśliwe.
Szkoda jej na ulicę, dobrze, że jej dałaś dom.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46709
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon mar 19, 2018 17:23 Re: Stara kotka - już złapana

Będzie dobrze, kotka jest na właściwej ścieżce do oswojenia.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon mar 19, 2018 19:05 Re: Stara kotka - już złapana

Mam i miałam takie koty. Teraz jest Mila. Jeszcze nie dawno był Pikuś.Oboje nie nawykli do ludzi. Mila jest u nas od 2014 roku i z powodu zdrowia nie została po kastracji wypuszczona. Oceniono ja wtedy 5-7 lat. Dożywocie u nas. Lała nas i syczala. Ale tamten rok przyniósł zmiany. Tak duże, że poszłam robić jej badania. Jest przytulakiem, mruczkiem i wielbicielem kołder.
Pikuś 8 lat żył na wolności. Był kotem, który nigdy nie dał się do siebe zbliżyć. Dziki dzik. Pominę cała historię jak u nas został, choć jest niezwykła. Pikuś pół roku mieszkał w...szafie. Tam miał miski i kuwete. A jak wyszedł wreszcie to był innym kotem. Największym przyjacielem.
Jest od lutego 2017 roku Abnegat. Młody ale zagłodzony i bardzo chory kot. Agresywnie nastawiony do ludzi. Teraz zmienia się. Choć ma odskoki. Chyba nie miał dobrego zdania o ludziach. Miał wrócić po wyleczeniu na wolność. Ale jak z kanapy mam go wyciepac w miejsce gdzie nie ma nawet schronienia? O ile Mila ma statut rezydenta o tyle Abisiowi szukamy domu. Odważniak znaczy się bo preferuje facetów.
Pikuś odszedł na " nerki " tak mu wolność dowaliła.

Wszystko przyjdzie w swoim czasie. Może nigdy nie będzie kotem ufajacym ludziom ( mam od 2010 roku kotkę, wtedy 4-miesięczną, która nigdy nam nie zaufala) ale takie koty doceniają wygodę i pełną miskę. Nawet nie wiedzieć kiedy następuje w nich zmiana. Twoja bieda nigdy nie była bezpieczna więc ten stan jest jej obcy. Będzie dobrze.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55322
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon mar 19, 2018 20:09 Re: Stara kotka - już złapana

Historie Waszych kotów utwierdzają mnie w przekonaniu, że podjęłam słuszna decyzję zostawiając ją u siebie. I szczerze napiszę - zależy mi tylko i wyłącznie na szczęściu kotki. Nie musi być piękna, miziasta itp., nie musi pozwalać się głaskać, chcę, aby żyła swoim życiem, spokojnie, najedzona i wyspana. Jutro minie 2 tygodnie jak jest u nas. Zauważam duże postępy, ale nic na siłę.

Bruna

Avatar użytkownika
 
Posty: 539
Od: Czw mar 09, 2017 19:10

Post » Pon mar 19, 2018 22:07 Re: Stara kotka - już złapana

Bruna pisze:zależy mi tylko i wyłącznie na szczęściu kotki. Nie musi być piękna, miziasta itp., nie musi pozwalać się głaskać, chcę, aby żyła swoim życiem, spokojnie, najedzona i wyspana.

Trzeba Cię sklonować normalnie. Jakby takie domy czekały na koty, świat byłby lepszym miejscem
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46709
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Szymkowa i 189 gości