Strona 12 z 36

Re: Bungo - chłoniak zniknął. Zapalenie trzustki

PostNapisane: Sob paź 06, 2018 16:17
przez Bungo
N o i zapewne mamy wyjaśnienie biegunki. Bungo ma zapalenie trzustki.
Specific Pancreatic Lipaza wynosi u niego 7,1 - nie znam normy, ale jest to ponoć znaczne podwyższenie. Do tego dochodzi spadek kwasu foliowego - Bungo ma 20,2 przu normie od 25,2.
Na razie ma dostawać kroplówki podskórne - dziś dostał w gabinecie, jutro mam mu podać sama :strach: . Leków nie włączają, bo zbieram kupę do badania, także na closttidium, co najmniej 420 zł :? .
No i dieta niskotłuszczowa, która Bunga zupełnie nie interesuje, bo ostatnio odmówił nawet jedzenia gotowanego kurczaka.
Czy ta koszmarna passa wreszcie się skończy?

Re: Bungo - chłoniak zniknął. Zapalenie trzustki

PostNapisane: Sob paź 06, 2018 17:07
przez zuza
O kurcze :(
Niech się szybko leczy.

Re: Bungo - chłoniak zniknął. Zapalenie trzustki

PostNapisane: Sob paź 06, 2018 17:44
przez mziel52
Mój kot od maja ma zdiagnozowaną trzustkę, wklejam link do dziennika choroby i leczenia, może się przyda.
viewtopic.php?f=1&t=95084&start=60#p12023633

Re: Bungo - chłoniak zniknął. Zapalenie trzustki

PostNapisane: Sob paź 06, 2018 18:42
przez Bungo
Przeczytałam. Dzięki.
Z Bungiem jest ten problem, że: 1/ jedynym objawem były luźne, pakowate kupy. Nie wymiotował (w ciągu 1,5 miesiąca jeden rzyg po karmie vet.), nie boli go brzuch - na każdej wizycie u weta był pod tym kątem obmacywany), pozostałe wyniki ma świetne, z wyjątkiem trójglicerydów. 2/ absolutnie odmawia jedzenia karmy leczniczej i niechętnie je te z wyższej półki, a ma jeść niskotłuszczowe.

Re: Bungo - chłoniak zniknął. Zapalenie trzustki

PostNapisane: Sob paź 06, 2018 20:49
przez Blue
Czyli Bungo zachowuje się tak jak spora część kotów z zapaleniem trzustki :twisted:

Obraz kota z zapaleniem trzustki w wyobrażeniach większości ludzi to zwierzę z biegunką, wymiotami, z obolałym brzuchem, fatalnymi wynikami.
A większość kotów z tą chorobą ma gdzieś "oczekiwane" objawy i właśnie krew wygląda pięknie, brzuch w omacywaniu jest niebolesny i tak naprawdę charakterystycznym objawem jest brak apetytu plus dobre wyniki krwi i brak innego oczywistego powodu niechęci do jedzenia.

Postawą leczenia trzustki jest włączenie leczenia przeciwbólowego (opioidami o ile niema przeciwwskazań) - bo mimo braku bolesności przy omacywaniu, w ogromnej większości przypadków kot cierpi i widać dużą poprawę samopoczucia i apetytu po podaniu leków znoszących ból.
Wiele kotów reaguje bardzo dobrze na intensywne nawadnianie. Te nie jedzące powinny być dożywiane kroplówką. Ważne jest podawanie wit. B12 (w iniekcji) bo zwykle są jej niedobory. Naszej Skierce niesamowicie pomagało podawanie Solvertylu. U niej zapalenia trzustki, kolejne rzuty, objawiają się gwałtownymi torsjami - nie do zatrzymania niemal i brakiem apetytu. Solvertyl działa cuda w kilkanaście minut.

Tak naprawdę leczenie zapalenia trzustki to sprawa bardzo indywidualna, zależy od kota, doświadczeń weta, objawów, przebiegu. zalecenia są różne, zmieniają się też dosyć regularnie. Niedawno zalecano głodówkę kota i karmienie kroplówkami do czasu ustabilizowania, teraz wręcz przeciwnie.
Ostatnio podkreśla się fakt że kot nie powinien mieć ograniczanego bardzo podawania tłuszczy w pokarmie - za to od razu powinno się zacząć suplementowanie enzymów trzustkowych nawet jeśli nie występuje biegunka.
Bardzo dużo zależy od obserwacji zachowania kota i jego samopoczucia.

Gdyby nasza wetka nie wpadła u Skierki na Solvertyl to ta by się przekręciła, bo tych jej torsji strasznych nic by nie powstrzymało.
Po ich uspokojeniu - poszło z górki.
Na inne koty z zapaleniem trzustki Solvertyl nijak korzystnie nie działa a nawet jest niewskazany. Podobnie jak ranigast.
U innych jest konieczny.

Bardzo ważne jest powstrzymanie się z podawaniem leków działających źle na trzustkę, przede wszystkim NLP.

Re: Bungo - chłoniak zniknął. Zapalenie trzustki

PostNapisane: Sob paź 06, 2018 21:06
przez Bungo
Blue - dzięki :201494
Do tej pory brak apetytu zwalałyśmy z wetką na odstawienie sterydu, bo to wydawało się najbardziej oczywiste. Czujność wzbudziła dopiero biegunka, która nie dwała się żadnemu leczeniu.
Opiaty przeciwbólowe (bunondol) Bungo dostaje od dawna, ze względu na obolałe stawy i kręgosłup. To może tłumaczyć brak objawów bólu. NLP nie dostaje.
Witaminę B12 ma na razie w normie - 204 przy normie 199-984, ale tak blisko dolnej, że chyba poproszę o zastrzyk.
Czyli wynika z tego, że nawadnianie jest dobrym posunięciem, natomiast niskotłuszczowej diety trzymać się ściśle nie muszę?
Poproszę wetkę w poniedziałek o enzymy trzustkowe. Czy amyloactiv digest jest wskazany?
A co sądzisz o teście na zapalenie trzustki, robionym w gabinecie, z wynikiem po kilku minutach?
Sorry, że Cię męczę, ale to kolejna choroba Bunga i

Re: Bungo - chłoniak zniknął. Zapalenie trzustki

PostNapisane: Nie paź 21, 2018 13:13
przez Bungo
Powoli kończymy leczenie trzustki i rzutu IBD, który się przy okazji przyplątał. Po 10 dniach kroplówkowania, zastrzyków z B12, antybiotyku i sterydu biegunka zniknęła, a wyniki trzustkowe są rewelacyjne - z 7,1 spadły do 1,7. Wetka mówi, że to wręcz niespodziewana poprawa. Jeszcze przez tydzień, co dwa dni, będziemy się kurować, a potem już tylko kontrola za miesiąc. tfu, tfu - odpukać.
USG sprzed 10 dni, które wykazało właśnie IBD, jednocześnie nie stwierdziło ani śladu chłoniaka :D
Prócz tego zbadałam mu kał na wszystko, łącznie z clostridią - zabawa nader kosztowna, wykonywana w Niemczech. Wynik - pod względem robali, pasożytów i bakterii Bungo jest czysty.
Po sterydzie Bungo ma oczywiście apetyt i dobry humor. Kiedy to się skończy, przechodzimy na peritol.
A więc - alleluja i do przodu :201461

Re: Bungo - chłoniak zniknął. Zapalenie trzustki wyleczone

PostNapisane: Nie paź 21, 2018 13:41
przez czitka
No to pogratulować Bungusiowi i Tobie za wspaniałą opiekę i czujność :ok: :1luvu:
Super kot, dzielny i mądry. I z tych tłuściejszych, co ja uwielbiam... :oops: :P

Re: Bungo - chłoniak zniknął. Zapalenie trzustki wyleczone

PostNapisane: Nie paź 21, 2018 15:02
przez JoasiaS
Basiu, wspaniale :ok:

Re: Bungo - chłoniak zniknął. Zapalenie trzustki wyleczone

PostNapisane: Nie paź 21, 2018 15:52
przez zuza
Zdrówka kochany!

Re: Bungo - chłoniak zniknął. Zapalenie trzustki wyleczone

PostNapisane: Pt paź 26, 2018 9:01
przez Bungo
Niestety - po 2 tygodniach kroplówek, sterydzie i antybiotyku, przy dobrych wynikach trzustki, biegunka znów wróciła. Obawiam się, że to nadal IBD. Za chwilę jadę do weta.

Re: Bungo - chłoniak zniknął. Zapalenie trzustki wyleczone

PostNapisane: Pt paź 26, 2018 9:14
przez Blue
IBD nie mija sobie ot tak... To często choroba na całe życie o ile nie jest wywołana czynnikiem który uda się wyeliminować.
Ja bym pogadała z wetem o przewlekłej sterydoterapii gdyby to IBD wróciło.
O wiele mniej szkodliwe jest często opanowanie stanu zapalnego i długotrwałe podawanie najniższej działającej dawki - niż tłumienie odczynu, odstawianie sterydu, stan zapalny wraca, podajemy znowu steryd w sporej dawce żeby to stłumić i tak w kółko.
Tym bardziej u kota z chłoniakiem w remisji.
Przy IBD leczonym z doskoku (przy widocznych zaostrzeniach) ryzykuje się też zmniejszenie skuteczności sterydoterapii (potrzebne coraz większe dawki) oraz wybuchu bardzo silnego odczynu w chwili odstawienia leków.

Myślę że musisz pogadać w wetem o długofalowych działaniach.
Chyba że to biegunka na innym tle.

Re: Bungo - chłoniak zniknął. Zapalenie trzustki wyleczone

PostNapisane: Pt paź 26, 2018 9:28
przez Bungo
Dzięki Blue :201494
Raczej trudno zakładać, że to nie IBD jest przyczyną. Je to co zwykle, trzustka w normie, clostridium nie ma, innych świństw także.
Bungo ma dziś dostać ostatnią dawkę sterydu, ale pogadam z wetką nt. terapii. Może trzeba będzie wrócić do encortolonu podawanego codziennie.

Re: Bungo - chłoniak zniknął. Zapalenie trzustki wyleczone

PostNapisane: Nie paź 28, 2018 17:31
przez Maryla
:ok:

Re: Bungo - chłoniak zniknął. Zapalenie trzustki wyleczone

PostNapisane: Pon lis 12, 2018 18:27
przez Koci_Ogon
Hej Bungo,
Jakie wieści z frontu? Wasz wątek niesamowicie podnosi na duchu, moja kotka też jest na chemioterapii. Codzienny pakiet tabletek to przyjemność, odkąd rozkruszam je do sosu miamor z łososiem - omega 3 jest bardzo pożądany w walce z rakiem, a sos nawet z tabletkami zlizywany z ręki to super przysmak. Nie znam kota,który by mu się oparł :)