Zgodze sie z ostroznoscia i przetestowaniem zabawek w obecnosci czlowieka przed zostawieniem sam na sam z psem.
Ale nie ma co wpadac w przesade, bo raptem sie okaze, ze kojec tez mozna zdemolowac, wyrko zjesc, a na misce z woda polamac zeby.
Jeszcze nie widzialam, by maly pies dal rade rozgryzc takiego gnata w ciagu paru godzin nieobecnosci opiekuna:
http://images47.fotosik.pl/567/2e2384ad029ff6a5.jpgKolejnym dobrym rozwiazaniem sa zwacze wolowe, zalatwiaja temat dobrej flory bakteryjnej w ukladzie pokarmowym.
Co do karmienia w kojcu, jak juz taki stoi, to po co mi balagan i zajmowanie miejsca na podlodze kuchennej, skoro uczymy psa, ze w kojcu sie wypoczywa i tam ma swoj spokojny teren.
Ten swiety spokoj dotyczy tez posilku, by nikt nie stal psu nad glowa, nie skakal robiac sobie kawe itp.
U nas psy po porannym spacerze same szly do kojca i czekaly na miche, po czym uwalaly sie z loskotem na wyrko i chrapaly do kolejnego spaceru.
Eweli, temat do opanowania, kwestia zaciecia, xxx powtorzen i konsekwencji. Niestety, potrwa troche dluzej z racji zauczonego innego zachowania
.
Posluze sie opisami z p.Mrzewinskiej (guru prowadzenia madrego psow):
Trzeba zaprzac wszystkich znajomych i nauczyc psa witania sie na komende - a i tak milość do calego swiata mija szybko, a potem zostanie komenda zauczona, ktora ulatwi witanie kiedy tego chcemy.
Niezle pomaga szkolenie wspolne w kilka osob.
A co do gosci - mozna nauczyc psa, aby warowal w drugim pokoju zanim goscie nie usiada.
Tylko tak samo tego nie zdaje sie na przypadek, to sie przedtem celowo przygotowuje, przerabia w przygotowanej sytuacji, z goscmi w tym celu zaproszonymi. Do pomocy w szkoleniu.Lub uczy sie psa, ze w czasie wizyty niektorych gosci ma siedziec spokojnie w drugim pokoju, badz w otwartej domowej klatce. Otwartej, zeby mial wybor i wiedzial co jest bledem, co nie.
Nie umiem ignorowac takiego zachowania psa, jakie mi nie odpowiada, wole nauczyc co pies ma robic, zebysmy oboje byli zadowoleni.
40 razy dziennie podprowadzac na smyczy, z przodu, z tylu, z boku, do kogos z rodziny, haslo - siad, przywitaj, poglaskanie jako nagroda. Krotkie.I natychmiast waruj, siad, idziemy, siad, smakol. W dystansie od goscia. W domu pies na krotkiej smyczy przyczepionej do obrozy, do kazdego wchodzacego ten sam rytual. Nauczenie warowania lub siedzenia w korytarzu jak ktos wchodzi, przechodzi, wychodzi, biega. Tez 40 razy dziennie trening nagradzany, bez przymusu ani kary. Trening przy otwartych drzwiach, za ktorymi nikogo nie ma, potem ktos jest, drzwi uchylone, otwarte, pies ma siedziec. Jak nie siedzi, to znaczy ze niewiele pamieta z PT, trzeba powtarzac. Jesli pies chce skoczyc - spokojne informacyjne - nie, zblokowanie smycza, bez gniewu, bez krzyku, bez szarpania - podprowadzenia jeszcze raz, siad przywitaj, dobrze.
Mozna pomoc sobie, o ile pies aportuje, podawaniem mu przez wchodzacego aportu - tylko jesli pies usiadzie - i wtedy chodzenie przy nodze z aportem. Wiele innych wersji tez jest, zaleznie od reakcji i dotychczasowego wyuczenia zachowan. Zasada - bez krzyku, bez przymusu, maksymalne wyspokojanie.
Po miesiacu - o ile nie dopuscicie do zadnego przypadkowego skoku - powinna byc widoczna poprawa.
Calosc wypowiedzi i podpowiedzi:
http://www.dogomania.com/forum/topic/8277-skakanie/W przypadku nadmiernej ekscytacji przy powitaniu/wychodzeniu na spacer:
1. Nauczyc witania sie w pozycji siad i to nagradzac - troche powtorzen i pies bedzie siadal na powitanie
2. Miec w kieszeni przygotowaną psia zabawke lub twarda piętke chleba - podac wchodząc do zabawy czy obgryzania, bedzie to zrozumialy rytual dla psa - szefowie wrocili z polowania, przynieśli zdobycz i dali psu. Rekawiczka do ponoszenia tez moze byc.
W ramach nauki pare razy zaczynaj ubierac sie jak do wyjscia. Daj suce siad. Ubierz buty i zdejmij, i daj nagrode suce. I nigdzie tym razem nie wyjdziecie. Powtorz cos takiego juz za drzwiami. I na klatce schodowej.
Chodzi o to, by zobojetnic moment wyjscia, aby nie Twoje ubieranie sie, ale odpowiednie haslo oznaczalo - wychodzimy na spacer.
Pies ma dosc inteligencji, aby nauczyl sie, ze tylko najpierw spokojne siedzenie, a potem Twoje haslo oznacza wyjscie na spacer.
Naprawde nie trzeba ani uderzac kolanem, ani deptac po lapach, ani ignorowac skakania. Wystarczy nauczyc, co pies ma robic w kazdej sytuacji, za co bedzie nagroda.
I dla wszystkich psiarzy, tych ze szczylkami i z doroslymi futrami:
http://zofia-mrzewinska.blog.onet.pl/20 ... ola-glowy/http://copiesnato.pl/powitanie-rob-to-z-glowa/http://zofia-mrzewinska.blog.onet.pl/20 ... ie-witamy/http://www.domipearl.pl/sheltie_domipea ... wolanie,22do poczytania w zimowe wieczory
.