Strona 2 z 5

Re: Padaczka, pomocy :(

PostNapisane: Pon sty 22, 2018 23:11
przez Irlandzka Myszka
Stomachari pisze:Może tu zajrzy. Jeśli nie, możesz do niej skrobnąć, ona ma kota z padaczką, mieszka w Irlandii, gdzie diagnostyka wygląda zupełnie inaczej, więc to i owo przeszła.
Rady Blue też warto poczytać.

Melduję się i ja.
Luminal nie jest jedynym lekiem na padaczkę. W wielu przypadkach pomaga ale u Mysi spowodował nasilenie ataków. Leku, który by zadziałał szukaliśmy od lutego do sierpnia. Każdy lek lub kombinacja leków była podawana nie krócej niż 2-3 tygodnie bo dopiero wtedy można było stwierdzić czy dany lek działa. Każde przechodzenie z leku na lek odbywało się stopniowo.
Ogromny apetyt przy padaczce to norma.

Re: Padaczka, pomocy :(

PostNapisane: Pon sty 22, 2018 23:22
przez Stomachari
Luminal jest lekiem pierwszego rzutu u zwierząt, dlatego od niego się zaczyna. Jeśli nasilał u Mysi ataki to moim zdaniem najbardziej prawdopodobne, że miała padaczkę innego typu (u ludzi rozróżnia się kilka rodzajów i pewnych leków niektórym grupom chorych NIE WOLNO podawać. U zwierząt nikt chyba takich badań nie robił).
Wiele z leków przeciwpadaczkowych ma wpisane w ulotkę, że objawy niepożądane (w tym najpopularniejsze nudności) mogą się utrzymywać przez kilka tygodni (nie wiem, czy nie zakłada się 2 tygodni jako takiej bezpiecznej granicy) i nie jest to powodem do odstawienia leku, z wyjęciem pewnej grupy objawów. Wśród tych objawów są te dotyczące nerek i wątroby - wskazanie do bezwzględnego zaprzestania podawania leku. Zwłaszcza nerki są często podkreślane. Dlatego warto kotu robić w pierwszym okresie częste badania krwi.

Re: Padaczka, pomocy :(

PostNapisane: Pon sty 22, 2018 23:36
przez haaszek
Madie pisze:Drugim lekiem, ale starej generacji jest Luminal. Tutaj podaje się w tabletkach zazwyczaj 2x dziennie.
U nas była jedna tabletka rano - wystarczała dla podtrzymania stężenia leku.
Ale przede wszystkim trzeba zacząć podawać lekarstwo. I nie wypuszczać kota z domu!

Re: Padaczka, pomocy :(

PostNapisane: Pon sty 22, 2018 23:44
przez haaszek
Kotek pierwszego ataku dostał w w wieku ok. 6 lat. Atak zawsze przychodzil w czasie snu, zazwyczaj ok. 4 nad ranem, tylko raz miał atak w dzień. W chwili ataku dawaliśmy mu zastrzyk Relanium, dla szybszego wyjścia z ataku - faktycznie skutkowało, ale po zastrzyku (i po ataku) kot rzucał się żarłocznie na jedzeni. Poza atakami nie miał zwiększonego apetytu.

Re: Padaczka, pomocy :(

PostNapisane: Wto sty 23, 2018 0:22
przez Irlandzka Myszka
Stomachari pisze:Luminal jest lekiem pierwszego rzutu u zwierząt, dlatego od niego się zaczyna. Jeśli nasilał u Mysi ataki to moim zdaniem najbardziej prawdopodobne, że miała padaczkę innego typu (u ludzi rozróżnia się kilka rodzajów i pewnych leków niektórym grupom chorych NIE WOLNO podawać. U zwierząt nikt chyba takich badań nie robił).

Według mojej wetki Mysia ma padaczkę idiopatyczną - mimo ogromu badań nie udało się nam znaleźć nic co mogłoby powodować ataki.
Luminal jest lekiem tzw pierwszego rzutu bo jest najtańszy. Keprę też Mysia dostawała, innych nazw w tej chwili nie pamiętam. Obecnie dostaje Pregabalinę i mimo, że czytałam niepochlebne wyniki badań dotyczących tego leku, podjęłyśmy z wetką decyzję o nieprzerywaniu podawania. Mysia ma normalne życie, bez ataków.
W przypadku padaczki u zwierząt, tak samo jak u ludzi, nie ma jednego cudownego leku - każdy organizm reaguje inaczej i dobieranie leku polega na eksperymentowaniu.

Re: Padaczka, pomocy :(

PostNapisane: Wto sty 23, 2018 1:38
przez Stomachari
Bardziej chodziło mi o rodzaj napadów a nie przyczynę. Częściowe czy uogólnione. Także miejsce wyładowań: płat czołowy (duża część ludzi jeśli nie większość) czy skroniowy.

Tak, reakcje są tak różne, że nawet zmianę wywołuje u tej samej osoby, czy mamy do czynienia z lekiem "podstawowym", czy z jego generykiem. Ta sama substancja czynna, ta sama dawka, a potrafi robić różnicę.

Re: Padaczka, pomocy :(

PostNapisane: Wto sty 23, 2018 16:04
przez Kiki28
Kotka nie była w tym czasie szczepiona ani odrobaczana , nic też jej nie użądliło.
Dziś 4 dzień podawania leku , delikatnie zmniejszyłam dawkę ( ale nie na tyle jak zalecała wet) i podam jej lek tez wieczorem a nie raz dziennie jak zalecała wetka, myślę że to bezpieczniejsze
3 dzień mija bez ataku, kotka zachowuje się w miarę normalnie, teraz śpi.
Dostałam tylko 4 tabletki tego leku więc muszę myśleć o dokupieniu , mam nadzieję, że dostanę go w mojej miejscowości a nie będę musiała jechać znowu godzinę do tej lecznicy...

Re: Padaczka, pomocy :(

PostNapisane: Wto sty 23, 2018 16:11
przez Stomachari
Ale masz receptę?
Co to za lek, tak w ogóle, bo jakoś nie mogę znaleźć?

Re: Padaczka, pomocy :(

PostNapisane: Wto sty 23, 2018 16:13
przez Kiki28
Phenoleptil 25mg

Re: Padaczka, pomocy :(

PostNapisane: Wto sty 23, 2018 16:26
przez Kiki28
Mam jeszcze jedno pytanie
Czy kroplówki po ataku są wskazane?
Bo tym razem druga wetka która nas przyjęła nie chciała jej podać kroplówki mimo , że dwa razy to sugerowałam
czy kroplówka mogłaby zaszkodzić? Na serce np.?
Za pierwszym razem dostała 3 kroplówki i ataku nie było prawie 6 tygodni
Co jeśli teraz czy za kilka dni dostanie ataku mimo podawania leków? Czy to będzie znaczyło, że nie ma dla niej ratunku :( ?

Re: Padaczka, pomocy :(

PostNapisane: Wto sty 23, 2018 16:28
przez Stomachari
To będzie najprawdopodobniej znaczyło, że albo organizm się nie wysycił lekiem jeśli napad będzie niebawem, albo lek jest źle dobrany jeśli napady będą trwały pomimo wysycenia organizmu lekiem.
Trafienie w to, który lek jest odpowiedni, a zwłaszcza u zwierzęcia, to totalna loteria. Metodą prób i błędów się szuka i to całymi miesiącami. Pisała to też Irlandzka Myszka.

Re: Padaczka, pomocy :(

PostNapisane: Wto sty 23, 2018 16:30
przez Kiki28
Rozumiem, czyli to znaczy że ten lek mimo wszystko powinnam jej podawać ciągle a nie wykorzystać tylko te 4 tabletki i tyle...eh ci weci

Re: Padaczka, pomocy :(

PostNapisane: Wto sty 23, 2018 16:35
przez Stomachari
Dokładnie tak.
U ludzi można odstawiać lek dopiero jeśli w czasie przyjmowania go chory nie ma napadów przez określony czas (nie pamiętam teraz wartości, ale to było chyba kilka miesięcy).

Re: Padaczka, pomocy :(

PostNapisane: Wto sty 23, 2018 16:44
przez Kiki28
dziękuję za porady :) , idę nakarmić mojego śpiocha bo właśnie raczyła wstać :)

Re: Padaczka, pomocy :(

PostNapisane: Wto sty 23, 2018 20:59
przez FuterNiemyty
Nie ma na ogol potrzeby podawania kroplowek, pojedynczy atak nie odwadnia zbyt mocno, a podanie wiekszej ilosci plynu moze zaburzyc gospodarke organizmu.
Chyba, ze sa wskazania do nawodnienia, podawanie lekow rozciagniete w czasie, inne wskazania chorobowe.

I u ludzi i u zwierzat (dlugo zyjacych) przyjmuje sie 2 lata bez ataku, badanie eeg i wtedy proba stopniowego zejscia z dawki, az do wycofania leku.
Nowa (wieksza badz mniejsza) dawke (zmiana mozliwie niewielka) podaje sie przez tydzien, 10 dni i obserwuje, kolejna zmiana trwa co najmniej tyle samo i tak stopniowo do uzyskania dawki przepisanej.
Podobnie wyglada schodzenie z ilosci.
Mimo wszystko skonsultowalabym temat z neurologiem, dobrym innym wetem, leki p/padaczkowe sa tylko na recepte/w gabinecie wet.