Nowy członek rodziny- jak dobrać drugiego kota ? HELP

[piorun123]

Witajcie, krótko i na temat mam Kota duży samiec ok 5 lat wykastrowany ale charakterny i jest wypuszczany na dwór. od kiedy zaczął wychodzić na dwór w ogóle nie używa kuwety/
Chcemy kupić drugiego kociaka aby Piorun miał towarzystwo.
Moje pytanie, jakie rasy brać pod uwagę aby kot dał rade młody i nie dał się sterroryzować. - nie wiem jak się Piorun zachowa wobec małego kotka.
Myślałem nad sfinksem lub brytyjskim czy też rugdollem
Jezeli jeden kot wychodzi na dwór to czy będzie możliwe aby młody został domatorem czy bedzie tez musiał być puszczany.?


Proszę o wskazówki i pomoc.

[Muireade]

Jakiej rasy jest Twój pierwszy kotek?
BTW sfinksa nie da się wypuszczać na dwór. W ogole nie poleca się wypuszczania rasowych kotow na dwor, a ja osobiscie wszystkim zalecam trzymanie kotów, nierasowych równiez, w domu, bo tam są bezpieczniejsze.
PS. Ragdoll, nie rugdoll

[milva b]

Jesli kot jest wychodzący i charakterny absolutnie nie kupowałabym ani nie adoptowałabym nowego kota. Kot-rezydent może się na prawdę wściec, że ma obcego na swoim terenie.
Poza tym kot rasowy byłby non stop zagrożony FElv i FIV, gdyż jego wychodzący kolega w każdej chwili może złapać te śmiertelne wirusy, jeśli już nie jest ich nosicielem.

[piorun123]

dziekuje za odpowiedzi. moj kot to zwykły dachowiec, czyli mówicie ze nie zaakceptuje nowego członka kociej rodziny? Miałem nadzieje, ze np zacznie się nim opiekować i cieszyć, ze ma towarzystwo..

[mimbla64]

Może zaakceptować, ale zależy to też trochę od jego dotychczasowych doświadczeń.
Czy w czasie kiedy jest u Was mieszkał z innym kotem?
Czy trafił do Was jako bardzo mały kociak i od tej pory nie ma kontaktu z innymi kotami?
A może trafił starszy z miejsca, gdzie inne koty były i dobrze się z nimi dogadywał?

Może się dogadać, a może być tak, że wcale go nie uszczęśliwicie nowym domownikiem.

[milva b]

Ja niestety obstawiam, że jeśli ten kot wychodzi na dwór, czyli ma swój rewir a do tego ma silny charakter i te 5 lat jest sam, to raczej dokocenie skończy się jatką.
Kocur to nie kotka, nie będzie się raczej nikim opiekował. Co innego gdyby to był kocur z hodowli, który żył w grupie, pomagał wychowywać kocięta i bawił się z nimi.
A co innego pan na włościach, który wszystko dotychczas miał tylko dla siebie, nie zna kociąt i ich zachowań, może być tak, że nade wszystko ceni sobie ład i spokój na swoim terenie, a taki maluch mu to wszystko zaburzy.

[Muireade]

Ja też mam poważne wątpliwości, czy kocur, który tyle lat był sam zaakceptuje drugiego kota. Koty są zwierzętami terytorialnymi, jeśli dokoptujesz tymczasowemu rezydentowi towarzystwo, to on na pewno się z niego nie ucieszy, za to będzie swojego nowego kompana tłukł i tępił, w ramach obrony swojego rewiru, nawet jeśli to będzie kociak. I bardzo wątpliwym jest, żeby rezydent z czasem zmienił zdanie co do drugiego kota.
Zazwyczaj jestem na tak jeśli chodzi o dokacanie, ale w tym przypadku czarno to widzę

[Fatka]

Ja niestety obstawiam, że jeśli ten kot wychodzi na dwór, czyli ma swój rewir a do tego ma silny charakter i te 5 lat jest sam, to raczej dokocenie skończy się jatką.

zgadałam się kiedyś z klientką, okazało się, że kocha koty - i chciałaby mieć 2 a nawet 5, ale jej kotka na to nie pozwala: sterylizowana, charakterna, wychodząca i zdecydowanie terytorialna(ponoć bardzo broni swojego podwórka i ściga inne koty). Próba przygarnięcia kociaka skończyła się atakami kotki, a gdy je odizolowano aby koty powoli do siebie przyzwyczajać zaszczała im cały dom- było sikanie po dywanach, łóżkach i znaczenie ścian jak kocury.
Kociakowi znaleźli dom gdzieś w rodzinie, kocica się uspokoiła- Pani pogodziła się z tym, że za kadencji tej cholery, więcej kotów w domu nie będzie.


Moja siostra się czasami zastanawia nad dokoceniem - ma kotkę charakterną, niewychodzącą i bez styczności z kotami. Gdy jest u nas spokojnie dogaduje się z psem, on lubi koty i jest nienachalny, na początku zawsze się na niego stroszy a potem zgoda- miłość to to nie jest ale tolerują się. I to też zagadka jest...