Edward zaginal ostatniego weekendu czerwca 2017 w Siedlcach, po przeprowadzce z Sokolowa Podlaskiego.
Spory ale taki krepy, nie ze wysoki i duzy. Ale ma wielka glowe. Rudy, marchew taka. Z bialym podwoziem, bialymi skarpetkami, bialymi tylnymi nogami, i bialym podgardlem ktore idzie po glowie plomykiem do czola. Skosne oczy. Brak gornego prawego kla.
Wykastrowany, zaczipowany, mial szczepienia.
Bojazliwy i lagodny.
A w ogole to odlowiony w Piasecznie bo tam wyrzucony z bratem. Brata zabral ktos inny.
Był szukany od momentu zaginięcia.
Ogloszenia papierowe i netowe, ogloszenie w gazecie w siedlcach, ulotki w skrzynkach, kontakt z karmicielka. Wszystko bylo. I nic. Nawet jednego sygnalu. Tzn zglaszano rozne koty, trzy znalazly nowe domy ale Edwarda nikt nie widzial.
Teraz wisza nowe ogloszenia w Siedlcach i nowe ulotki powrzucane.
Może ktos przypadkiem coś?
Szuka jego dom tymczasowy, z ktorego poszedł do DS. To moja kolezanka, nie może się pogodzić, że nie wiadomo co z nim.