(To nie był FIP ) Perełko [*] moja najukochańsza

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 03, 2018 16:24 Re: Diagnoza FIP

Blue pisze:Słuchaj - a z Bonifacym coś się dzieje?
Ma jakieś objawy niepokojące?
Stłuszczenie wątroby u mocno otyłego kota nie jest niczym dziwnym i najlepszym co można zrobić to powoli ale sukcesywnie i mądrze go odchudzić (nie za szybko bo może to objawy stłuszczenia nasilić!) ograniczeniem kalorii i zwiększeniem aktywności. Można ewentualnie podawać jakiś lek typu HepaDol w celu jej osłony.
USG wykazało jakieś większe nieprawidłowości niż pogrubienie kory w jednej nerce?

Ja absolutnie jestem za diagnostyką gdy coś się dzieje, ale w takiej sytuacji jak u Ciebie, warto poustawiać sobie priorytety i skupić się na tym co w chwili obecnej jest najważniejsze.
Nie znam sytuacji, może Bonifacy choruje i dlatego mu badania robisz plus chcesz robić w tym momencie gdy jesteś bez grosza rozszerzone badania krwi - wtedy jasna sprawa że trzeba kotu pomóc i nie można odłożyć jego sprawy na półkę.

Ale jeśli robiłaś mu profilaktycznie usg i wyszło to co napisałaś - a nic ponad to się nie dzieje - to myślę że spokojnie pokontynuuj odchudzanie, byleby mądrze.
Bo kot otyły jest kotem z pewnymi obciążeniami i nie trzeba robić szczegółowych badań żeby to wyszło. Odchudzanie u kotów zawsze należy przeprowadzać ostrożnie - gdy wiesz już że wątroba jest stłuszczona - musi to być tym ostrożniejsze. Ale jest konieczne. Kocurek jest cały nadmiernie otyły czy ma otyłość brzuszną?
To duży kocur sam z siebie? Ile on ma tak konkretnie nadwagi? Ile według weta powinien prawidłowo ważyć?


Wiesz co, odebrałam u Bonifacego pewne sygnały , zmiany w zachowaniu , mogące świadczyć o jakimś dyskomforcie lub bólu . Bardziej obstawiałam pęcherz ale na USG wyglądał normalnie . Aczkolwiek to nie przesądza, bo u najstarszego Filusia, 2 lata temu były podobne objawy i na USG takim jakim wet dysponuje (czyli raczej podstawowy model , no taki pewno najtańszy) także pęcherz był ok, a badnaie moczu wykazało ostry stan zapalny . Pamiętam , że białka wówczas wyszło aż 300. Tak więc USG nie musi tu przesądzać . Jeśli chodzi o nerkę, to wetka dała radę obejrzeć tylko jedną. Bonifacy jest kotem mocno nieobsługiwalnym, walczył , miauczał i był tak wystraszony , że biedak zesikał się w transporterze , co w domu dopiero zauważyłam. Dodam ,że Badania SDMA w idexxie ja odpowiedzialnie robię co pół roku. Bonifacuś miał badanie SDMA (samo SDMA , same nerki) 13 września 2017 , i było idealnie w normie z wynikiem 10 . W sierpniu było w gabinecie badanie krwi , robione przed zabiegiem usuwania zębów . Wyniki ówczesnego badania były w normie.

Bonifacego odchudzam powoli sama , od stycznia , ponieważ na oko widziałam że dość okrągły jest. A z budowy ciała to nie jest jakiś duży kot. Np Filemon waży ok 6,3 kg-czasem więcej trochę, ale on jest dużej budowy ciała , ma wysokie nogi i atletyczną sylwetkę. Natomiast Bonifacy to typ z tzw "niskim podwoziem" :wink: krótkie łapki , szersze od łapek Filusia. Od adopcji był okrągłej budowy, ale wówczas ważył jakieś 6,3 kg. stopniowo , powoli zaczął tyć po kastracji . Chociaż apetytu nie można mu odmówić, trzeba pilnować, bo on dojada po reszcie. Otyłość oscyluje zdecydowanie bardziej na brzuchu. Sylwetkę miał krępą zawsze, ale głównie wokół brzucha mu się ten tłuszcz "usadził" . Tak więc postanowiłam w styczniu , że go odchudzę. I tak , wiem że nie mogę drastycznie mu obcinać dawek jedzenia. Znam ryzyko. Teraz przy okazji gdy Filuś, musi mieć dietę odpowiednią z względu na trzustkę itd, to uznałam że te szalki są też odpowiednie dla Bonifacego . Chodzi o Miamor -delikatna przekąska. Wiem z strony Barfny świat, że są też odpowiednie przy diecie nerkowej. Myślę że jak dostanie 2 szalki na dzień , czyli 200 gram, to nie będzie drastyczna zmiana. No i odstawiłam na stałe Orijen. Moim zdaniem powinien schudnąć minimum pół kilo, lub nawet 700 gram . Tak jakby zszedł do wagi 6,3 kg , to już byłoby coś. Ideałem byłoby pewnie 6 kg, no ale nie wiem czy to się mi uda.

Co do kwestii finansowych..mam podobne wnioski jak piszesz. Na pewno nie polecę z nim na badanie krwi po niedzieli, bo mnie na to nie stać. Zwyczajnie na ten moment mnie nie stać a 250 zł mam do zapłaty jeszcze. A dlaczego mówię w jego przypadku o profilu rozszerzonym ? ano dlatego iż przez ostatnie dwa lata , nie miał tak naprawdę porządnego badania. A dodatkowo-nawet pobranie mu krwi to jest niezła przeprawa ..tak więc jak już to zrobię, to lepiej aby ten profil był jak najbardziej rozszerzony. Nawet nie wiem czy nie byłoby dobrze mu zrobić profil geriatryczny w Idexxie bo w nim jeszcze hormony tarczycy są. Ale tak jak mówię, to dopiero po 12 tym lutego. Do tego czasu mogę co najwyżej mocz wysłać do laboratorium, bo tu tylko badają na pasku, a takie badanie to ja mam gdzieś. Mam hepachol w domu, kupiony pierwotnie dla Perełki, ale skoro ona dostaje ornipural, to myślę że mogę ten hepachol podawać Bonifacemu .

Pamiętacie mój wątek z lata o zachłystowym zapaleniu płuc?? to chodziło właśnie o Bonifacego. A na tym się nie skończyło, bo dostał w reakcji na któryś zastrzyk reakcji w postaci martwicy i długo, długo ten problem leczyłam

ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Martwica o której mówiłam , wyszła w trakcie leczenia zachłystowego zapalenia płuc (wrzesień/październik)
ObrazekObrazek

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Nie lut 04, 2018 10:11 Re: Diagnoza FIP

Potrzebuje szybkiej porady. Co można podawać kotu, aby zneutralizować kwasy żołądkowe ? Moj Filuś, ten leczony na trzustke, czasem zwymiotuje samą taką jakby śliną . dotychczas zdarzyło mu się dwa razy w ciągu tygodnia. Jak chodziłam z nim na zastrzyki to raz czy dwa dostał cerenię, aby przeciwdziałać podchodzeniu tych kwasów do przełyku. A druga sprawa, czy mogę mu już podać bezo pet na odkłaczenie czy inną pastę ? W trakcie tych 2 tyg leczenia, nie dostał nic bo mi nie wolno było.

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Nie lut 04, 2018 10:40 Re: Diagnoza FIP

Można podać ranigast (2 razy dziennie ćwiartka tego zwykłego - żaden forte czy max), ale pytanie czy wymioty są spowodowane nadmiarem kwasów czy czymś innym, bo zobojętnianie soków żołądkowych nie jest bezkarne i jeśli kot poza tym że zwymiotował śliną dwa razy w ciągu tygodnia czuje się zupełnie ok - to trzeba się poważnie zastanowić czy są wskazania do takiego leczenia. Bo czasem trzeba, ale nie zawsze.

Odnośnie podawania bezo-petu musisz pogadać z lekarzem, skoro zalecił odstawienie tego typu preparatów - powinien się też ustosunkować do ich ponownego wprowadzenia. Leczenie kota trzustkowego to poważna sprawa - dobrze by było gdybyś tu polegała na wecie prowadzącym.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lut 04, 2018 10:49 Re: Diagnoza FIP

Blue pisze:Można podać ranigast (2 razy dziennie ćwiartka tego zwykłego - żaden forte czy max), ale pytanie czy wymioty są spowodowane nadmiarem kwasów czy czymś innym, bo zobojętnianie soków żołądkowych nie jest bezkarne i jeśli kot poza tym że zwymiotował śliną dwa razy w ciągu tygodnia czuje się zupełnie ok - to trzeba się poważnie zastanowić czy są wskazania do takiego leczenia. Bo czasem trzeba, ale nie zawsze.

Odnośnie podawania bezo-petu musisz pogadać z lekarzem, skoro zalecił odstawienie tego typu preparatów - powinien się też ustosunkować do ich ponownego wprowadzenia. Leczenie kota trzustkowego to poważna sprawa - dobrze by było gdybyś tu polegała na wecie prowadzącym.



No to jutro dopytam, gdy pójdę płacić. Chodziło o to jak myślę, że w tych preparatach na odkłaczanie jest tłuszcz. A w diecie trzustkowej ten tłuszcz jak i białko muszą być wyważone. Więc jak Filuś był na etapie leczenia to nie mogłam stosować nic. Być może te enzymy trawienne co dostaje, też mają jakiś wpływ na te wymioty dziwne. Zresztą jak bym miała je stosować już zawsze, to musze kupić inne. Bo te tabletki co dostałam to są strasznie niepraktyczne w stosowaniu. Nawet nie idzie ich pokroić na równe części. No i trzeba przed jedzeniem wrzucać do pyszczka, co kota nie cieszy. Ja miałam zamawiać proamyl bo jest w formie proszku i dosypuje się go do jedzenia, ale wetka sobie zamówiła bez porozumienia ze mną te tabletki i jeszcze przepłaciłam za nie.

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Nie lut 04, 2018 10:54 Re: Diagnoza FIP

Teraz przy tej przechorowanej trzustce, to jakbyśmy chcieli mu zrobić rezonans magnetyczny brzucha, aby zobaczyć czy tam okej wszystko, to już nawet nie będziemy mogli. Trzustka lubi wracać z zapaleniem, a z tego co wiem to narkoza przy problemach z trzustką też odpada.

Ps. tak wspominam o rezonansie bo Filuś miał robione badanie głowy w ten sposób w zeszłym roku w czerwcu. Ze względu na niedające się wyleczyć , ciągle nawracające problemami z zatokami. Ciągły wypływ z jednej dziurki głównie, kichanie, czasem przy zaostrzeniu wypływ był ropny . Podejrzewaliśmy wówczas polipy lub guzek.

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Nie lut 04, 2018 11:12 Re: Diagnoza FIP

A po cholercię chcesz robić rezonans kotu bez wskazań do niego?? 8O
Rezonansu nie robi się kotu ot tak, żeby zobaczyć czy w brzuchu ok czy nie dla samej ciekawości.
To poważne badanie, z narkozą.
Powinno się je wykonywać gdy są poważne wskazania, gdy inna diagnostyka nie dała odpowiedzi a kot choruje.

Trzustka po poważnym zapaleniu będzie zmieniona, do tego nie trzeba rezonansu by to wiedzieć, kot po takiej chorobie i tak musi być traktowany ostrożnie i trzeba zwracać uwagę na ewentualne niepokojące objawy. A to że w danej chwili nie ma objawów nawrotu choroby i trzustka się uspokoiła nie oznacza że za tydzień/miesiąc/rok kota nie cupnie.
Zastosowanie narkozy w dużej mierze ma szansę ten okres bardzo skrócić.

Zastanawiasz się nad rezonansem u kota który wyszedł z zapalenia trzustki żeby sprawdzić czy już jest ok, chcesz podawać Aransep kotce której w jednym wyniku wyszła niezbyt duża niedokrwistość.
Ja rozumiem stres wywołany chorobami kotów, bo to wykańcza i męczy, człowiek chciałby mieć pewność że zrobił wszystko co możliwe by kotu pomóc.
Ale musisz troszkę nad tym zapanować. Nie rozważać zaawansowanej, obciążającej diagnostyki gdy w razie potrzeby można zastosować o wiele bardziej łagodną dla kota. Nie rozważać podania kotu wszystkiego co Ci w oko wpadnie w związku z każdą nieprawidłowością.
Bo wykończysz siebie, psychicznie i finansowo, no i kota, bo czasem niepotrzebnym działaniem można zrobić więcej szkody niż pożytku.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lut 04, 2018 11:33 Re: Diagnoza FIP

Blue pisze:A po cholercię chcesz robić rezonans kotu bez wskazań do niego?? 8O
Rezonansu nie robi się kotu ot tak, żeby zobaczyć czy w brzuchu ok czy nie dla samej ciekawości.
To poważne badanie, z narkozą.
Powinno się je wykonywać gdy są poważne wskazania, gdy inna diagnostyka nie dała odpowiedzi a kot choruje.

Trzustka po poważnym zapaleniu będzie zmieniona, do tego nie trzeba rezonansu by to wiedzieć, kot po takiej chorobie i tak musi być traktowany ostrożnie i trzeba zwracać uwagę na ewentualne niepokojące objawy. A to że w danej chwili nie ma objawów nawrotu choroby i trzustka się uspokoiła nie oznacza że za tydzień/miesiąc/rok kota nie cupnie.
Zastosowanie narkozy w dużej mierze ma szansę ten okres bardzo skrócić.

Zastanawiasz się nad rezonansem u kota który wyszedł z zapalenia trzustki żeby sprawdzić czy już jest ok, chcesz podawać Aransep kotce której w jednym wyniku wyszła niezbyt duża niedokrwistość.
Ja rozumiem stres wywołany chorobami kotów, bo to wykańcza i męczy, człowiek chciałby mieć pewność że zrobił wszystko co możliwe by kotu pomóc.
Ale musisz troszkę nad tym zapanować. Nie rozważać zaawansowanej, obciążającej diagnostyki gdy w razie potrzeby można zastosować o wiele bardziej łagodną dla kota. Nie rozważać podania kotu wszystkiego co Ci w oko wpadnie w związku z każdą nieprawidłowością.
Bo wykończysz siebie, psychicznie i finansowo, no i kota, bo czasem niepotrzebnym działaniem można zrobić więcej szkody niż pożytku.



Ja nie mówię , że chce zrobić . Martwię się tylko, że jakby kiedyś była taka konieczność to nie będzie można bo jak kot raz przebył zapalenie trzustki to najczęściej jest ono idiopatyczne i będzie wracać . Wszelkie narkozy są przeciwskazaniem. Spokojnie . Np do tamtego rezonansu mieliśmy wskazanie na bardzo długo , zanim zdecydowaliśmy się je zrobić . Chyba pół roku nie podejmowaliśmy decyzji. Absolutnie nie piszę ,że teraz myślę o zrobieniu. Nie myślę. Absolutnie nie.

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Nie lut 04, 2018 11:42 Re: Diagnoza FIP

Aranesp to nie był pierwotnie mój pomysł, tylko wetki w której gabinecie zrobiłam to badanie krwi. Ja sobie tego nie wymyśliłam no i przecież nie podałam, nie przyklasnełam tej wetce od razu, tylko tutaj poruszyłam temat . I tak robię za każdym razem, własnie po to aby POCHOPNIE NIE DZIAŁAĆ . 8O

Mało tego, jak byłam wczoraj z Bonifacym, to ona znowu mnie namawiała na podanie aranesp. Powiedziała że powinnam już w poniedziałek zrobić Perełce samą morfologię, aby zobaczyć czy steryd podniósł jej wyniki i jeśli nie podniósl, to nie czekać aż będą gorsze , tylko podać aranesp. Więc jak widzisz - nie ulegam sugestiom wszystkim. Tylko tu piszę o każdej wątpliwości jaką mam. Nie rób ze mnie histerycznej wariatki :strach: Jakby nie patrzeć, jedyne co Perełka otrzymuje to ornipural i antybiotyk. Bardzo rzadko steryd. A w domu jedynie calopet do którego wkraplam parę kropli EFA OLIE. I probiotyk.Czy więc można powiedzieć ,że ją męczę ? Rozważam każdą decyzję i sie radzę tu na wątku, bo nie chcę aby mnie emocje zaślepiły .

BA . Niektóre informacje z forum, dodatkowo konsultuje z doktor Ingarden , jeśli nie budzą mego zaufania . I było tu parę takich , które zostały skwitowane słowami ; wierutne bzdury. Podsumowując, w gruncie rzeczy jestem bardzo ostrożna z każdą decyzją. Na początku owszem, pod wpływem emocji może mną targać i się szamotam ,następnie zaś tonizuje w sobie wszystko. Być może byłoby mi łatwiej, jakbym miała weta prowadzącego, któremu mogę zaufać. Ale nie mam. A dobry wet to zawsze podstawa. Inaczej człowiek jest zagubiony .

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Nie lut 04, 2018 12:13 Re: Diagnoza FIP

Lepiej tu wszystko sto razy przegadać, zanim coś podasz kotu. Przykładów niewłaściwego postępowania weta, gdzie ofiarą był kot, jest na forum sporo. Czytaj wątki z podobnymi przypadkami, powiększaj swoją wiedzę, ale nie naśladuj bezkrytycznie wszelkich terapii, bo możesz kotu zaszkodzić. Im więcej wiesz, tym bardziej powinnaś być ostrożna.
Na neutralizację kwasów żołądkowych i zabezpieczenie śluzówki ja podaję kotu 3 łyki gęstego kleiku ryżowego albo zaparzonego siemienia lnianego. Nie wiem, w jakim stopniu wchłania się pasta odkłaczająca, jej zadaniem jest poślizg i rozdrobnienie kłaków, żeby tym łatwiej opuściły przewód pokarmowy. Na pewno nie wchłania się parafina, zawsze można podać w sytuacji zakłaczenia.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14672
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie lut 04, 2018 14:00 Re: Diagnoza FIP

kicikici3 pisze:Teraz przy tej przechorowanej trzustce, to jakbyśmy chcieli mu zrobić rezonans magnetyczny brzucha, aby zobaczyć czy tam okej wszystko, to już nawet nie będziemy mogli. Trzustka lubi wracać z zapaleniem, a z tego co wiem to narkoza przy problemach z trzustką też odpada.


Napisałaś to w taki sposób że brzmiało jakbyś chciała robić rezonans kontrolnie, żeby zobaczyć czy w brzuchu jest już wszystko ok.
Koty trzustkowe ogólnie są kotami szczególnej troski, trzeba bardzo uważać z narkozą ale i wieloma lekami.

Byś może mój odbiór Twoich postów jest taki bo piszesz skrótowo, pytasz się o jakiś lek (nie wspomniałaś słowem że to był pomysł wetki), ktoś odpisze że zastosował i pomógł jego kotu, a Ty od razu piszesz że lecisz po receptę, musisz ten lek załatwić.
Kotka na obecnym leczeniu zdrowieje, płyn się wchłania - piszesz o kolejnych badaniach usg, konsultacjach etc
Sama piszesz że jesteś przerażona wynikami czerwonokrwinkowymi u koteczki - a na TĘ chwilę nie są one bardzo złe, być może się pogorszą, ale nie muszą, równie dobrze może pojawić się inny problem.

Ty potrzebujesz weta któremu zaufasz. Nie uciągniesz długo miotając się między informacjami z tysiąca źródeł.
Skoro wierzysz w to co pisze Ci dr. Ingarden - to skup się na jej zdaniu i poglądach i pociągnij leczenie jej torem myślenia.
Bo w tak trudnym przypadku ani Ty ani my nie mamy wiedzy i doświadczenia do podejmowania ostatecznych decyzji - co należy zrobić.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lut 04, 2018 14:21 Re: Diagnoza FIP

Zabrzmiało tak jak piszesz. Faktycznie . Ale nie zamierzam jechać na rezonans. Myślałam o takiej ewentualności w przyszłości , jakby zaszła .

Zdanie dr Ingarden jest takie iż , Perełka w świetle tych informacji , nie powinna już żyć a żyje ..więc, jest to podstawa do zweryfikowania tego co głosi "mój" wet . Widziałyście co mi zalecała, przy kontrolnym badaniu krwi -elektrofereza białek (czy jak to się nazywa ) . Zaś wczoraj jak wspomniałam o tym badaniu wetce , która leczyła Filusia i gdzie robiłam to badanie krwi w idexxie, rzekła " nie bedzie pani robić tego badania -bo to jest FIP"
Skąd taką pewność mają ? Jeszcze jedno , ta wetka twierdzi że ma kota z FIP wysiękowym co żyje już 2 lata ! i tylko na steryd przychodzi co 2 tyg. Jak ja to usyszałam pierwszy raz , to powiedziałam jej ; 2 lata ?? to nie może być FIP. A ona że to jest fip bo plyn wyciagała i widziała ..pomyślałam ; acha...kolejny wet co na oko stwierdza jaki to jest płyn. I tyleż w temacie . Jakby pobrali przy laparoskomii próbki do badań, to myślę ze wieeeleee by się wyjaśniło. Ale nie zrobili tego. Czego ja nie rozumiem zupełnie. A teraz już za późno bo nie będę jej otwierać kolejny raz .

Do dr. Ingarden napisałam o wszystkim, zaraz po tym jak odebrałam wyniki badania krwi. Tutaj wówczas była cisza jako taka . Dopiero jak poprosiłam przez PW aby Blue obejrzala te wyniki, to coś tu ruszyło. A po 2 dniach przyszła opinia od pani Ingarden . Podsumowując, aktualnie pewność co do diagnozy mają tylko weci stąd. I są tak bardzo bezczelnie tej diagnozy pewni, że NIC kompletnie nic innego nie biorą pod uwagę . FIP i koniec. Nie obrażajcie się :201461

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Nie lut 04, 2018 14:28 Re: Diagnoza FIP

A teraz coś milszego . 20 stycznia jak byłam z Perełka na badaniu , gdy jej brzuch na oko był już duży a ilość płynu w obrazie USG naciskała na jelita ..uslyszałam te słowa od weta; " Tydzień góra dwa , może wcześniej trzeba będzie to zakończyć"

Tak płakałam cały dzien i nocą nie spałam ..było faktycznie źle z Perełką .

A dziś mija 16 dzień od tamtych słów..Perełka żyje , ma apetyt , płynu nie widać nic (przynajmniej wizualnie ) . ociera się o mnie i miauczy rozkazującym tonem, aby ją na balkon wypuścić, bo gołębie chodzą po śniegu itd :201461 :kotek:
16 ty dzień od słów co brzmiały jak okrutny wyrok . Nie chce się cieszyć zbytnio, ale taka jestem zadowolona , ze Perełka jest i nie cierpi :flowerkitty:

Obrazek

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Nie lut 04, 2018 14:29 Re: Diagnoza FIP

Cieszymy się razem z Tobą. Ucałuj Perełkę w nosek. :ok:
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14672
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie lut 04, 2018 14:45 Re: Diagnoza FIP

mziel52 pisze:Lepiej tu wszystko sto razy przegadać, zanim coś podasz kotu. Przykładów niewłaściwego postępowania weta, gdzie ofiarą był kot, jest na forum sporo. Czytaj wątki z podobnymi przypadkami, powiększaj swoją wiedzę, ale nie naśladuj bezkrytycznie wszelkich terapii, bo możesz kotu zaszkodzić. Im więcej wiesz, tym bardziej powinnaś być ostrożna.
Na neutralizację kwasów żołądkowych i zabezpieczenie śluzówki ja podaję kotu 3 łyki gęstego kleiku ryżowego albo zaparzonego siemienia lnianego. Nie wiem, w jakim stopniu wchłania się pasta odkłaczająca, jej zadaniem jest poślizg i rozdrobnienie kłaków, żeby tym łatwiej opuściły przewód pokarmowy. Na pewno nie wchłania się parafina, zawsze można podać w sytuacji zakłaczenia.



Tak robię . zobywam wiedzę ale i tak brakuje mądrego weta , zaangażowanego , któremu mogłabym zaufać . I dlatego przegaduje tu wszystko . Wiem ,że wiele kotów jest ofiarami wetów , dlatego właśnie zanudzam o wszystko i dopytuje .

Nie naśladuje terapii . Pytam tylko. Kotka dostaje tylko ornipural , czasem steryd o działaniu 3-5 dniowym. Tyle w przychodni . W domu ; antybiotyk, probiotyk,calo pet z paroma kroplami olejku. I to wszystko.

Samej niedokrwistości się przeraziłam, ale ja się nie znam, nie rozbieram na czynniki pierwsze , więc poprosiłam BLUE i ona mnie uspokoiła. Wiem już ,że nie wiemy skąd ta niedokrwistość, że może wskutek leczenia , reakcja na antybiotyk dość silny .. Tylko dla weta to kolejne potwierdzenie FIP , chociaż on potwierdzać nie musi bo on wie :evil:

Ps. Ja to wiem tyle , że niczego być pewnym nie można . Same przypuszczenia .Tej kropki nad I , nie da się postawić . Wielu tu na miau, miotało się w związku z diagnozą . Niektórzy ostatecznie wygrywali ,inni przegrywali . ale każdy chce walczyć o ukochane zwierzę , każdy ma nadzieję że będzie dobrze. Ja też chce w to wierzyć .

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Nie lut 04, 2018 15:42 Re: Diagnoza FIP

Póki nie masz sytuacji podbramkowej, poczytaj o wetach polecanych w Krakowie/okolicach, wybierz takiego o najlepszych rekomendacjach (i powinien to być taki od trudnych przypadków, a tylko nie miły, uprzejmy i kochający zwierzęta). Kiedy już jakiegoś znajdziesz, pojedź do niego bez kotów - ale z wynikami - zapłać tylko za wizytę, nie jest to koszt astronomiczny - porozmawiaj i zorientuj się, co on wart. Jeśli nabierzesz zaufania, weź do niego telefoniczny kontakt, a w razie konieczności tam zabieraj kota na badanie. Czasem samo obejrzenie, pomacanie, osłuchanie zwierzaka powie doświadczonemu wetowi dużo, zanim skieruje kota na dodatkowe badania.
Ja tę swoją panią wet do mojego Buraczka wybrałam właśnie w ten sposób. To był od razu kot nerkowy, kiedy go wzięłam, po pobycie w szpitaliku. Więc musiał dostać dobrego weta do prostych rzeczy - czyli szczepień i kastracji. Tak wetkę poznałam, w międzyczasie kot dostał tej hemobartonelli, i od razu tam z nim trafiłam. Dzięki temu został uratowany. Do kastracji i szczepień nigdy się nie zakwalifikował. Po dwóch latach skosił go koci katar, a właściwie zbyt długa antybiotykoterapia, która do reszty załatwiła mu nerki. Tylko że wtedy inne wetka go leczyła, bo tamta była na macierzyńskim.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14672
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 104 gości