(To nie był FIP ) Perełko [*] moja najukochańsza

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 23, 2018 13:08 Re: FIP ? czy błędna diagnoza

:ok: :ok: :ok:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt lut 23, 2018 19:48 Re: FIP ? czy błędna diagnoza

:ok:

koconek

 
Posty: 2580
Od: Sob sie 08, 2009 15:41
Lokalizacja: koconkowo

Post » Pt lut 23, 2018 20:29 Re: FIP ? czy błędna diagnoza

Mam pytanie o tramal. W jakiej formie go podajecie kotom :?: czy są zastrzyki :?: wlasnie dalam Perełce połowe zaleconej dawki czyli 1/8 tabletki 50 mg. Podałam poniewaz sie trzęsła a temperature ma normalną.
Miałam zaleconą dawkę 1/4 do 2 razy na dobę. Ale się bałam tyle dać pierwszy raz :( Natomiast nie wiem , ile tego Perełka przełknęła, ponieważ dostała ślinotoku.
Czy tramal w przypadku kotów, wykazuje także jakieś inne działanie poza przeciwbólowym :?: Jak koty na niego reagują :?: bywają przymulone czy mogą także szaleć jak ludzie na amfetaminie.
Czy ten lek, także zwierzęta uzależnia :?:

Proszę jak najwięcej informacji. Nie wiem czemu , tak się boję tego tramalu :strach: Ale ona tak się trzęsła i takie oczka smutne . :(

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Sob lut 24, 2018 0:16 Re: FIP ? czy błędna diagnoza

Mój Misiaczek dostawał w injekcji .. był potem trochę przymulony ...innych objawów nie zauważyłam ...
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5566
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob lut 24, 2018 12:43 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Już mogę powiedzieć Wam wszystkim, śledzącym wątek mojej Perełki; diagnoza wadowickich wetów była błędna -to nie fip.
Wczoraj wieczorem dotarły wyniki rozmazu klinicznego, robionego przez panią doktor. Nie są to też pasożyty krwi . Obraz badanej krwi ,sugeruje trzy rzeczy ; ostry stan zapalny macicy ( wykluczone )zapalenie otrzewnej tła bakteryjnego/ropnego, ewentualnie zapalenie trzustki (wykluczone ) Ze względu jednak iż w krwi jest spora obecność ekscentrocytów-możliwy chłoniak .
Biorąc pod uwagę cały ogół , to co wie lekarz i co lekarz widział , wszystko wskazuje na chłoniaka. W wtorek będzie pobrany punktat do zbadania aby w końcu dobrać właściwy antybiotyk.
Plus ewentualnie, jeśli furosemid nie poskutkuje to usunięcie płynu w sedacji . Chodzi o komfort Perełki.
Lekarz ma jeszcze nadzieję , że może okaże się iż to samo tylko, zapalenie otrzewnej a nie chłoniak .. lecz to mało prawdopodobne. Po prostu tak by było najlepiej dla Perełki. Chłoniak nie daje nam wiele czasu.

To tyle na dzisiaj . Jesteśmy zmęczeni (psychicznie i fizycznie też , jakby całe napięcie się skumulowało w ciele) ale zarazem w jakimś stopniu poczułam ulgę , że coś już mamy konkretnego i że moja uparta walka o prawdę , na temat tego co dolega Perełce, przyniosła konkluzję.

Jednakże chłoniak to żadna pociecha , jest nam ciężko :cry: Musimy się z tym oswoić ( o ile to możliwe )

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Sob lut 24, 2018 12:49 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Trzymajcie się.
Czytam od samego poczatku i gorąco Wam kibicuję.
Podziwiam Ciebie i Twoją determinację.
wspólczuję wetów konowałów, szlag człowieka trafia..
Też poczułam ulgę, ze wiesz co dolega.
Ale diagnoza mało fajna...
Kciuki za jak najwięcej wspólnego czasu. I moze uda Wam się trochę odpocząć. Stres i napięcie nie sprzyjają leczeniu...
Pozdrawiam cieplutko, moc dobrych myśli przesyłam. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob lut 24, 2018 12:57 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Marzenia11 pisze:Trzymajcie się.
Czytam od samego poczatku i gorąco Wam kibicuję.
Podziwiam Ciebie i Twoją determinację.
wspólczuję wetów konowałów, szlag człowieka trafia..
Też poczułam ulgę, ze wiesz co dolega.
Ale diagnoza mało fajna...
Kciuki za jak najwięcej wspólnego czasu. I moze uda Wam się trochę odpocząć. Stres i napięcie nie sprzyjają leczeniu...
Pozdrawiam cieplutko, moc dobrych myśli przesyłam. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:



:cry: Dziękujemy ...straciliśmy miesiąc czasu , przez konowałów . Cały miesiąc :cry:

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Sob lut 24, 2018 12:58 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Jestem w szoku :placz:

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Sob lut 24, 2018 13:06 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Macicy? To ona nie jest kastrowana?

Kibicuję Wam cały czas.
ser_Kociątko
 

Post » Sob lut 24, 2018 13:07 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

kicikici3 pisze:Jestem w szoku :placz:

Coś się stało nowego niedobrego? :roll:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob lut 24, 2018 13:58 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

ser_Kociątko pisze:Macicy? To ona nie jest kastrowana?

Kibicuję Wam cały czas.



Jest sterylizowana . Macica wykluczona . Wszystko jest napisane.

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Sob lut 24, 2018 14:01 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Marzenia11 pisze:
kicikici3 pisze:Jestem w szoku :placz:

Coś się stało nowego niedobrego? :roll:


Po prostu mną trzęsie , to chyba szok. Z powodu tego wszystkiego ........................ :cry:

Boli mnie , nawet ten stracony miesiąc , którego nie odzyskamy. Jak się z tym wszystkim uporać , oswoić

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Sob lut 24, 2018 14:53 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Niekoniecznie jest tak że ten miesiąc by coś zmienił...
Podane wtedy leki bardzo fajnie, spektakularnie podziałały. Kotka dostała silny antybiotyk który niewątpliwie podziałał całkiem skutecznie.
Fatalne było jedno - że nie pobrano próbek w momencie operacji.
Nieco tłumaczy wetów to że zaobserwowane zmiany mogły naprawdę towarzyszyć FIPowi i niejako potwierdzały ich wcześniejsze wstępne rozpoznanie - pewnie wyszli z założenia że zanim przyjdą wyniki to kotki już nie będzie, ale tę decyzję powinni zostawić Tobie (badać czy nie) skoro mimo takiego rozpoznania została wybudzona po operacji.

Jest bardzo prawdopodobne że i tak wiele więcej by zrobić nie można było niż to co wywalczyłaś u wetów.
Weci dali ciała, pewne okoliczności ich tłumaczą, ale nie do końca. Mieli rozciętą kotkę pod nosem.
To leczenie też w pewnej mierze było diagnostyczne. Mimo bardzo silnego antybiotyku który działał i obecnie jego zmiany choroba postępuje. Oznacza to że udział bakterii był niebagatelny, ale dzieje się coś jeszcze. Być może teraz będzie to łatwiej zdiagnozować niż wcześniej - gdy było zamaskowane infekcją i jeszcze w mniejszym nasileniu.

Na chwilę obecną naprawdę nie warto rwać włosów z rozpaczy nad straconym czasem, bo wcale nie jest powiedziane że to by cokolwiek zmieniło.
Na tę chwilę oczywistym jest że to najprawdopodobniej nie FIP, ale tylko dlatego że wiemy jak kotka zareagowała na lek, minęło sporo czasu, wiedza wynika z możliwości obserwowania pewnych rzeczy o których nie było wiadomo miesiąc temu.
W momencie pierwszych objawów - FIP było głównym podejrzeniem bo praktycznie wszystko na taką właśnie chorobę wskazywało. Cokolwiek to jest - fatalnie pechowo się złożylo że poza wodobrzuszem cała reszta tez była mocno "FIPowa".

Ja cały czas nadzieję pokładam w tym zropiałym węźle chłonnym. Że jest niedoleczony do końca i trochę sieje bakteriami, nie mocno, bo na ropne zapalenie otrzewnej nie choruje się miesiącami zwykle, ale troszkę, wystarczająco do wystąpienia objawów.
I wystarczy celowany antybiotyk. Nie wiem co z tą wątrobą, ale...
Trzymam cały czas kciuki!

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob lut 24, 2018 16:39 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Blue pisze:Niekoniecznie jest tak że ten miesiąc by coś zmienił...
Podane wtedy leki bardzo fajnie, spektakularnie podziałały. Kotka dostała silny antybiotyk który niewątpliwie podziałał całkiem skutecznie.
Fatalne było jedno - że nie pobrano próbek w momencie operacji.
Nieco tłumaczy wetów to że zaobserwowane zmiany mogły naprawdę towarzyszyć FIPowi i niejako potwierdzały ich wcześniejsze wstępne rozpoznanie - pewnie wyszli z założenia że zanim przyjdą wyniki to kotki już nie będzie, ale tę decyzję powinni zostawić Tobie (badać czy nie) skoro mimo takiego rozpoznania została wybudzona po operacji.

Jest bardzo prawdopodobne że i tak wiele więcej by zrobić nie można było niż to co wywalczyłaś u wetów.
Weci dali ciała, pewne okoliczności ich tłumaczą, ale nie do końca. Mieli rozciętą kotkę pod nosem.
To leczenie też w pewnej mierze było diagnostyczne. Mimo bardzo silnego antybiotyku który działał i obecnie jego zmiany choroba postępuje. Oznacza to że udział bakterii był niebagatelny, ale dzieje się coś jeszcze. Być może teraz będzie to łatwiej zdiagnozować niż wcześniej - gdy było zamaskowane infekcją i jeszcze w mniejszym nasileniu.

Na chwilę obecną naprawdę nie warto rwać włosów z rozpaczy nad straconym czasem, bo wcale nie jest powiedziane że to by cokolwiek zmieniło.
Na tę chwilę oczywistym jest że to najprawdopodobniej nie FIP, ale tylko dlatego że wiemy jak kotka zareagowała na lek, minęło sporo czasu, wiedza wynika z możliwości obserwowania pewnych rzeczy o których nie było wiadomo miesiąc temu.
W momencie pierwszych objawów - FIP było głównym podejrzeniem bo praktycznie wszystko na taką właśnie chorobę wskazywało. Cokolwiek to jest - fatalnie pechowo się złożylo że poza wodobrzuszem cała reszta tez była mocno "FIPowa".

Ja cały czas nadzieję pokładam w tym zropiałym węźle chłonnym. Że jest niedoleczony do końca i trochę sieje bakteriami, nie mocno, bo na ropne zapalenie otrzewnej nie choruje się miesiącami zwykle, ale troszkę, wystarczająco do wystąpienia objawów.
I wystarczy celowany antybiotyk. Nie wiem co z tą wątrobą, ale...
Trzymam cały czas kciuki!



Moim zdaniem, miesiąc dałby sporo. Przede wszystkim jakby pierwsi weci, nie blokowali wszelkich moich działań, sugestii, badań jakie chciałam wykonać aby wykluczyć lub potwierdzić FIP.
Gdyby nie odmawiali kolejno wszystkiego, nawet gdy wodobrzusze znikło -uporczywie trzymali się swojej wersji i nadal wszystkiego odmawiali. Gdy nie było płynu, deklarowali ze jakby się pojawił
to będzie zbadany. Gdy się pojawił -zdecydowanie odmówili zbadania. Takich zarzutów mam całą listę, i nie mam zdania aby ich postępowanie można było tłumaczyć tym , że to wyglądało na FIP.
Jest zbyt wiele chorób o FIPopodobnym przebiegu .Ich zapalczywość , wywracanie oczami na wszelkie sugestie, obraza majestatu bo ktoś śmie wątpić w ich diagnozę (postawioną już 2 dnia, tylko ze względu na gorączkę)
odmawianie badań, nawet kontrolnych badań krwi, zalecenie odstawienia antybiotyku, niechęć do podawania sterydu itp itd. Naprawdę tak się zachowują kompetentni weterynarze z wiedzą?
Moim zdaniem , zrobili co mogli aby nie wyszło im przypadkiem w trakcie badań, że jednak diagnoza którą uporczywie forsowali-była mylna. Zwłaszcza , ze parę lat temu popełnili błąd w sztuce (nieprawidłowe podanie leków)
które o mało nie zabiło kota. Wówczas także się wypierali i forsowali swoją wersję.
Uważam to małżeństwo wetów za niedouczonych rutyniarzy , konowałów o wątpliwej etyce zawodowej. Dla których FIP to diagnoza wytrych . Jak się nie wie co- to się mówi że FIP.

Miesiąc to wiele w moim odczuciu ; jest stracony miesiąc właściwego prowadzenia leczenia , które można by zastosować . O ile lepiej czułaby się Perełka , gdyby wszystko było tak jak być powinno, a leczenie byłoby właściwie skorelowane .
Dla mnie nie ma żadnego argumentu, mającego tłumaczyć tą niekompetentną parę wetów . Żadnego. Czuję jedynie wściekłość i pogardę. I proszę - niech mi nikt ich nie tłumaczy bo się zrzygam .
Naprawdę mam wiele zarzutów wobec tej pary, patrząc wstecz. .Całą litanię wręcz i to nie tylko tyczy się Perełki. :evil:

Jeszcze dodam, że podane leki , które na początku tak dobrze zadziałały to była moja inwencja ja podawałam ten antybiotyk , właściwie wbrew temu co "kazali" robić ci weci.
tak więc nawet ten fakt- nie jest ich zasługą w najmniejszym stopniu :evil:

Ps. Lekarz także ma nadzieję , ze może to ten ropień tak sieje ..ja chyba nie mam już takiej nadzieji :cry: nie znajduję argumentów dla takiej opcji :cry: Ale to się okaże

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Sob lut 24, 2018 16:46 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Wszystko to co pomogło Perełce, było efektem mojej walki i determinacji . Weci postawili na nią krzyżyk i swoim postępowaniem , chcieli ją dobić. Bo inaczej nie można na to spojrzeć :cry: Śmierć by im pasowała do diagnozy .
Pluje sobie w twarz, że nie pojechałam do tego Andrychowa dużo wcześniej. Moja wina . :roll: :cry:

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Evvelka i 158 gości