kicikici3 pisze:Wszystko to co pomogło Perełce, było efektem mojej walki i determinacji . Weci postawili na nią krzyżyk i swoim postępowaniem , chcieli ją dobić. Bo inaczej nie można na to spojrzeć Śmierć by im pasowała do diagnozy .
Pluje sobie w twarz, że nie pojechałam do tego Andrychowa dużo wcześniej. Moja wina .
Daj spokój. Skąd mogłaś wtedy wiedzieć, ze idziesz do konowałów? Przeciez gdybyś wiedziała to byś tam nie poszła. Trudno od razu się zorientować, ze ktoś jest kiepski. Jak i trudno od razu mieć podejrzenie że ktoś jest kiepski w swoim zawodzie.
Obwinianie się wywołuje stres, którego masz i tak za dużo, a który na pewno nie jest dobry = jest zły dla Perełki. I wyczerpuje Ciebie.