Strona 5 z 5

Re: Koty w pułapce.

PostNapisane: Wto sty 23, 2018 22:47
przez ASK@
Erin pisze:Różne bywają przypadki ...

IKA6 na przykład

Odpuściłam wątek sobie dawno. Widząc jednak wpis KropkiXL zajrzałam.
Pozamiatane.

Re: Koty w pułapce.

PostNapisane: Śro sty 24, 2018 8:14
przez kociołkowo
Czytam wątek od początku, ale moim zdaniem, facet nie tyle szuka poklasku, co ma tendencję do uprzykrzania innym życia, że się tak delikatnie wyrażę.
Niestety, dzisiaj dzieci i zwierzęta, to mocna broń, każdy przyklaśnie pomysłowi "ratowania" bezbronnych, a co za tym idzie...udupienia nie lubianej sąsiadki (szczególnie jak prowadzi dobry interes).
Jak to mówią, polak polakowi wybaczy wszystko, tylko nie sukces...

Re: Koty w pułapce.

PostNapisane: Śro sty 24, 2018 9:49
przez violet
No dobrze, ale co dalej z tymi kotami, bo to chyba powinno być dla nas w tym wątku najważniejsze?
Nie Zwierzolub12, ani obrażona właścicielka strychu.
Zwierzolub12 ma specyficzny styl komunikowania się z forum, ale w końcu dotarł do odpowiedniej osoby i tylko dzięki niemu dowiedzieliśmy się o tych kotach.
Pani poczuła się obrażona, ale nikt tu nie atakował jej personalnie, bo i nie znamy jej przecież (oprócz KropkiXL), a gdy sytuacja się wyjaśniła, nikt złego słowa już o niej nie powie.

kropkaXL pisze:/.../ Ta kobieta, a moja koleżanka i tak ma anielską cierpliwość, nie wywaliła ich na mróz, nie uśmierciła, nie skazała na śmierć głodową! /.../

Tak, i nie wolno jej o to bezpodstawnie oskarżać.
Ale nie zrobiła też nic więcej dla tych kotów. Poza tym, że znosi niedogodności „od wielu lat”.
Oczywiście, nie musiała nic robić – ale szkoda, że nikt jej nie podpowiedział, jak to ogarnąć.
Pomóc w sterylkach, szukać kotom nowego miejsca itd.
Wtedy i ona by odetchnęła.

kropkaXL pisze:/.../ Na wiosnę planowany był remont dachu, bo i tam koty pouszkadzały poszycie-wełnę mineralną, folię, nikt wcześniej kotów nie pozbawi dachu nad głową-bo jak koleżanka sama powiedziała-to byłoby barbarzyństwo!
Dopiero wtedy koty zostaną wypłoszone, założone okna, uszczelnione wszelkie szpary. /.../


Mam nadzieję, że nie skończy się tylko na tym, że koty zostaną „wypłoszone”.
Przecież stracą swoje schronienie, miejsce gdzie żyją, rozmnażają się i pewnie niektóre umierają.
Na przykład chore maluszki albo starsze kociaki, które nie potrafią czy nie mogą zejść na dół (nie wiem jak to wygląda, może koty muszą skakać z dużej wysokości?).
Uważam, że należy wejść na ten strych i rozeznać się w sytuacji.
Ile tam kotów jest, czy są tam jakieś chore lub stare.
Nie zdziwiłabym się, gdyby znaleziono jakieś kocie szczątki...

Niestety, nie mam FB i nie wiem, jakie działania podejmuje pani Barbara.
Dobrze byłoby, gdyby ktoś wstawił tu jakieś info dla niefejsbukowych,
wtedy na naszym forum też można by jakoś pomóc – wpłaty, ogłoszenia, DT, transport...

Re: Koty w pułapce.

PostNapisane: Śro sty 24, 2018 10:01
przez kociołkowo
violet pisze:Niestety, nie mam FB i nie wiem, jakie działania podejmuje pani Barbara.
Dobrze byłoby, gdyby ktoś wstawił tu jakieś info dla niefejsbukowych,
wtedy na naszym forum też można by jakoś pomóc – wpłaty, ogłoszenia, DT, transport...


Podpinam się pod prośbą, nie korzystam z fb i nie zamierzam, jeśli sprawa losu kotów rozgrywa sie na fb to nie mamy na forum jak wesprzeć.

Co do zwierzoluba12, to mnie nie chodzi o typowy personalny atak, jest to forma lekkiego zaburzenia, które bezsensu wyjaśniać, bo nie o człowieka chodzi, a o los kotów...

Re: Koty w pułapce.

PostNapisane: Śro sty 24, 2018 11:15
przez Erin
Może powinnam użyć cudzysłowu, albo raczej określenia "dla dowartościowania się" - chodziło mi o to, że jak komuś uprzykrzy życie, to się lepiej poczuje.

Re: Koty w pułapce.

PostNapisane: Śro sty 24, 2018 13:23
przez Stomachari
Przepraszam violet, ale to nie "dzięki Zwierzolubowi12 dowiedzieliśmy się o kotach", tylko PRZEZ NIEGO jest wielki zamęt. To on jako karmiciel powinien był zapewnić sterylizacje i kastracje a nie właściciel budynku. Bo to jego działania sprzyjają coraz większemu rozrodowi kotów.
I odpuśćmy sobie proszę historie o "biednym kulawym staruszku", bo jeśli sam nie mógł zanieść kotów na zabiegi, to mógł napisać na forum. Umiał stworzyć wątek okłamujący wszystkich i szkalujący dobre imię właścicielki baru? To umiałby też napisać, że potrzebuje pomocy w zanoszeniu kotów do cięcia.
I nie jest to "specyficzny styl komunikowania się z forum", tylko czyste kłamstwo. Jeśli ja teraz zacznę obrzucać błotem Ciebie, pisząc niestworzone historie o tym jak to znęcasz się nad kotami w domu i naślę na Ciebie policję, a potem to opiszę, to będzie "specyficzny styl komunikowania się"? No chyba nie.
Z kolei właścicielka baru nie jest obrażona tylko bardzo dotknięta i pełna smutku.

A teraz co się dzieje na fb. Na stronie wydarzenia nic się nie zmieniło. Zarudzka napisała mi, że najlepiej byłoby znaleźć kotom domy, najlepiej na jakimś gospodarstwie albo stadninie koni. Nie wie chyba jednak, jakie to trudne. Napisała również z pretensją, że schronisko w Zbożnym nie przyjęło kotów, ale tu z kolei zapomniała o ustawie, która zakazuje schroniskom przyjmowanie kotów wolno żyjących. Chciałaby znaleźć jakieś lokum daleko od baru, żeby tam nie wróciły. Potem obraziła się za zwrot "przepłoszyć" (miała link do tego wątku) i się pożegnała. Nie otrzymam od niej więcej informacji. Ale mam zdjęcie krówkowego kota zrobione z odległości.

Myślę, że można już zacząć poszukiwania tych domów, w których koty będą żyły obok człowieka a nie z człowiekiem. W takich miejscach umaszczenie rzadko gra rolę.
Zgaduję, że Zarudzka udzieli dodatkowych informacji komuś, kto się do niej odezwie telefonicznie (prowadzi schronisko). Jeśli ona będzie koordynować łapanie kotów i robienie im zdjęć, to może będziemy w stanie pomóc znaleźć domy.

Re: Koty w pułapce.

PostNapisane: Śro sty 24, 2018 14:16
przez violet
A ja chciałam tylko wyciszyć dyskusje o ludziach, a przejść do sytuacji kotów,
bo to mnie bardziej interesuje i wydaje mi się pilniejsze :roll:

Stomachari, wzajemnie przepraszam, ale faktem jest, że Zwierzolub12 napisał o tych kotach jako pierwszy
i dotarł do pani Zarudzkiej (chyba że źle zrozumiałam).
Oczywiście, zachachmęcił przy tym i jak się okazuje – nakłamał, ani myślę go bronić.
(Skąd wzięłaś "biednego kulawego staruszka"? :lol:
I naprawdę nie musisz mnie uświadamiać przesadzonymi porównaniami.
To oczywiste i zrozumiałe, że właścicielka baru czuje się dotknięta, kto by nie był?
Tyle że to dzieje się w Morągu, między nimi, nie padło tu ani jej nazwisko, ani nazwa baru,
TUTAJ jest anonimowa.

Stomachari pisze:. /.../ Zarudzka /.../ Chciałaby znaleźć jakieś lokum daleko od baru, żeby tam nie wróciły. Potem obraziła się za zwrot "przepłoszyć" (miała link do tego wątku) i się pożegnała. /.../

Przecież ten zwrot zupełnie nie dotyczył pani Zarudzkiej :roll:

Pisałaś, że prowadzi ona schronisko, czemu szukała miejsca gdzie indziej (tak tylko, z czystej ciekawości pytam).

Re: Koty w pułapce.

PostNapisane: Śro sty 24, 2018 14:23
przez Stomachari
Określenie "kulawy staruszek" to było uprzedzenie ewentualnej obrony Zwierzoluba12 - że być może on nie jest w stanie nosić kotów, taki biedny. Nie, Ty o tym nie napisałaś ;)

violet pisze:
Stomachari pisze:. /.../ Zarudzka /.../ Chciałaby znaleźć jakieś lokum daleko od baru, żeby tam nie wróciły. Potem obraziła się za zwrot "przepłoszyć" (miała link do tego wątku) i się pożegnała. /.../

Przecież ten zwrot nie dotyczył pani Zarudzkiej :roll:

Tak, ale uznała, że takie sformułowania nie przystają miłośnikom kotów, obruszyła się i pożegnała.

violet pisze:Pisałaś, że prowadzi ona schronisko, czemu szukała miejsca gdzie indziej (tak tylko, z czystej ciekawości pytam).

Jej też nie wolno przyjąć kotów wolno żyjących zgodnie z ustawą (o ile dobrze rozumiem przepisy). Jednak abstrahując od tego też się zastanawiałam, czemu chciała koty dać do drugiego schroniska, chociaż sama jedno prowadzi i chce kotom pomóc...

Re: Koty w pułapce.

PostNapisane: Śro sty 24, 2018 15:01
przez violet
Muszę przyznać, że BKS :wink: też mi trochę krwi napsuł swoimi wątkami...

Mam nadzieję, że mimo wszystko uda się tym kotom realnie pomóc.
Dobrze byłoby, gdyby pani Z. się jednak nie obrażała
(swoją drogą, jakimi epitetami czasami obrzucamy swoich ulubieńców... :mrgreen:
Szukanie pomocy równolegle na FB i na miau zwiększy szanse kotów.
Zdjęcia by się przydały...

Gdybyś czegoś się dowiedziała, daj znać, proszę.

Re: Koty w pułapce.

PostNapisane: Śro sty 24, 2018 15:48
przez Ewa.KM
Zarudzka prowadzi schronisko dla psów. To nie jest dobre miejsce dla kotów. Koty łatwo byłoby wyłapac dokarmiając przez kilka dni w jednym miejscu a potem ustawiając tam łapki.

Re: Koty w pułapce.

PostNapisane: Czw sty 25, 2018 0:57
przez NITKA/KARINKA
Stomachari pisze:(...)


Czy któryś z adminów mógłby się udzielić i odpowiedzieć na pytanie, na ile wykonalne jest zbanowanie Zwierzoluba12 pod obecnym nickiem i w przyszłości pod nowymi nickami?
EDIT: No i dla porządku pod starymi nickami, czyli Haldeman7, Margot23 też, skoro jest już pewność a nie jedynie domysły, że to ta sama osoba?


Admin jest tylko jeden.

Udziekę się jako moderator.

Decyzją zespołu administracyjnego Zwierzolub12 został zbanowany na stałe.
Zablokowane zostały również wcześniej używane konta (Haldeman7, Margot23, Marvano)

Re: Koty w pułapce.

PostNapisane: Czw sty 25, 2018 1:20
przez Stomachari
Bardzo dziękuję.

Mam nadzieję, że moderatorzy zdołają uniemożliwić w przyszłości ponowną rejestrację Zwierzolubowi12, aby poczynione działania (i nie mam tu na myśli swoich) demaskujące kłamstwa nie poszły na marne (bo tego się najbardziej obawiałam i wciąż obawiam).