Strona 1 z 2

Dziwna "krostka" na grzbiecie

PostNapisane: Pon sty 15, 2018 9:20
przez mhernes.97
Cześć wszystkim :)
Wczoraj wyczułam u mojego kota dziwne "coś"(nawet nie wiem jak to nazwać, krostka, wystający pieprzyk?), wygląda tak, jak by było mokre i po prostu coś mu się przykleiło, ale widać, że to wychodzi ze skóry. Nie drapie tego, nie liże, nie wyrywa sobie tam sierści, nic z tym nie robi. Gdybym go nie pogłaskała w tym miejscu, to pewnie bym tego nie zauważyła nawet.
Miał ktoś podobny problem? Zanim udam się do weta, wolę zapytać, może ktoś miał u kociaka coś podobnego.
(Kot we wrześniu skończy 4 lata)
Obrazek

Re: Dziwna "krostka" na grzbiecie

PostNapisane: Pon sty 15, 2018 10:31
przez kociołkowo
Pewnie to nie to, ale u "dziadkowego" kota, tak wyglądały kleszcze. Niektóre były bardziej brązowe a niektore takie cieliste właśnie.

Re: Dziwna "krostka" na grzbiecie

PostNapisane: Pon sty 15, 2018 10:38
przez mhernes.97
kleszcz nie, kot niewychodzący, chyba że ktoś z domowników przyniósł. Tylko że to nie jest bryła, ma dziwny kształt, nie zwykłej kulki, tylko coś, jak wystający pieprzyk

Re: Dziwna "krostka" na grzbiecie

PostNapisane: Pon sty 15, 2018 12:23
przez mhernes.97
jest to bardziej taka narośl, ma dziwny kształt, a nie taki okrągły, jaki mają kleszcze

Re: Dziwna "krostka" na grzbiecie

PostNapisane: Wto sty 16, 2018 12:03
przez kociołkowo
Pokaż wetowi, dziwne to to, kleszcze jak się spasą to nie takie kulki są tylko jakby kształt łezki. Jeśli chodzi o kleszcze to niestety te wniesione przez domowników lubią się w coś wgryźć. Tego lata w mojej okolicy była dosłownie plaga, skurczybyki były wszedzie, mąż trzy krotnie wyciągał naszym niewychodzącym kotom, więc domownicy musieli wnieść na sobie.

Dziwne to jest, takie nietypowe, lepiej pokaż wetowi dla spokoju sumienia.

Re: Dziwna "krostka" na grzbiecie

PostNapisane: Wto sty 16, 2018 14:58
przez miszelina
Moj Felusiek ma podobną brodawkę, wetka zobaczyla i uznala, ze nic groźnego, nie rośnie ani się nie zmniejsza. Gdyby rosła, mam zgłosić sie ponownie i wtedy zrobimy histo. Na jej oko wygląda na starczą brodawkę, Felek ma 11 lat.

Re: Dziwna "krostka" na grzbiecie

PostNapisane: Wto sty 16, 2018 15:44
przez Arwilla
Gdyby kot był starszy to powiedziałabym że to brodawka.
Ponieważ kot ma dopiero cztery lata a w dodatku piszesz, że jest jakiś wyciek to radziłabym udać się szybko do weterynarza.

Re: Dziwna "krostka" na grzbiecie

PostNapisane: Wto sty 16, 2018 15:49
przez miszelina
Arwilla pisze:Gdyby kot był starszy to powiedziałabym że to brodawka.
Ponieważ kot ma dopiero cztery lata a w dodatku piszesz, że jest jakiś wyciek to radziłabym udać się szybko do weterynarza.

Popieram Twoje zdanie, niech wet zobaczy. U Felka nie ma żadnego wycieku.

Re: Dziwna "krostka" na grzbiecie

PostNapisane: Pt sty 19, 2018 20:02
przez Muireade
Kleszcz w styczniu? 8O

Re: Dziwna "krostka" na grzbiecie

PostNapisane: Pt sty 19, 2018 20:33
przez Stomachari
Kleszcze budzą się przy temperaturze +4 st. Celsjusza. Jeśli w jakimś rejonie Polski są takie temperatury, to tak, kleszcz może być w styczniu. I to pomimo śniegu.

Re: Dziwna "krostka" na grzbiecie

PostNapisane: Pt sty 19, 2018 20:48
przez Muireade
A to gadziny! A myślałam, ze w zimę można odpocząć od robactwa. I to że kot niewychodzący też może złapać kleszcza... Ech... :( :( :(

Re: Dziwna "krostka" na grzbiecie

PostNapisane: Pt sty 19, 2018 20:51
przez Stomachari
Nie wiem, jak często się zdarza, że akurat w zimę przyniesie się kleszcza do domu, ale pies w zimę może złapać bez trudu. Niestety.
Tak samo pchły.

Re: Dziwna "krostka" na grzbiecie

PostNapisane: Pt sty 19, 2018 21:06
przez mhernes.97
Jest to brodawka, do usunięcia, wygląda na mokrą, ponieważ kotek prawdopodobnie ją sobie lizał (cwany jest, bo nie zauważyłam ani razu aby tam coś grzebał, więc musiał to robić, jak nikogo w domu nie było :ryk: ). Jest to zmiana rozrostowa czy coś takiego( :?: ), Pani Doktor powiedziała, że jeśli kot zachowuje się normalnie, tak jak zawsze, to nie mamy zbytnio czym się martwić, co nie oznacza, że nie powstały by jakieś powikłania, gdyby to sobie po prostu było i najlepiej jak najszybciej usunąć. Jutro z rana jedziemy na badania krwi :wink:

Re: Dziwna "krostka" na grzbiecie

PostNapisane: Pt sty 19, 2018 21:08
przez mhernes.97
Stomachari pisze:Kleszcze budzą się przy temperaturze +4 st. Celsjusza. Jeśli w jakimś rejonie Polski są takie temperatury, to tak, kleszcz może być w styczniu. I to pomimo śniegu.

My z Wielkopolski, teraz trochę posypało śniegu, ale niedawno było ponad 4 st. Celsjusza :lol:

Re: Dziwna "krostka" na grzbiecie

PostNapisane: Pt sty 19, 2018 22:55
przez kociołkowo
Niestety kleszcz to taka cholera, że i zimą łazi, jak stomachari pisze, wystarczy cztery stopnie. Kot dziadka ma regularnie wyciągane, wczoraj dwa spasione czyli już kilka dni temu się wgryzły i na nim nie działają żadne środki, co ciekawe pcheł nie ma i nie łapie, jest zakrapiany, ale kleszcze są odporne (albo tak głodne), że nic na nie nie działa. Moja okolica też "sprzyja" gadzinom, ale jakoś w psa się nigdy nie wgryzły tak jak i w dzieci, a ja przynajmniej dwa na rok mam :mrgreen: