Strona 1 z 1

Kocur i nowy towarzysz dla niego.

PostNapisane: Sob sty 13, 2018 12:30
przez sylfija
Witam. Mam 4 letniego kocura, wykastrowanego, i chcę przygarnąć następnego kota. Nie wiem jednak czy odpowiedniejsza będzie kotka czy kolejny kocur. Mieszkam w niedużym mieszkaniu i zależy mi, aby koty miały jak najmniejsze szanse na rywalizację. Podobno dwa kocury mogą się nie dogadywać.
Dodam, że nowy lokator będzie miał max. 6 miesięcy.

Re: Kocur i nowy towarzysz dla niego.

PostNapisane: Sob sty 13, 2018 16:44
przez mziel52
Na dwoje babka wróżyła. Raz bywa, że kocur gania kotkę, która sobie tego nie życzy, raz, że się świetnie dogadują. To samo z kocurami - czasem tworzą kochającą się parę, czasem konkurują.
Ja na Twoim miejscu brałabym kocurka, ale poczytaj o doświadczeniach innych:
viewtopic.php?f=1&t=144525

Re: Kocur i nowy towarzysz dla niego.

PostNapisane: Nie sty 14, 2018 10:31
przez Stomachari
Przede wszystkim musisz mieć świadomość, że kot, który przez 4 lata był sam, ma ogromne szanse nie być w stanie się dogadać z innym kotem. Owszem, czasami taka samotność nie odbija się na kocie, ale w olbrzymiej większości wypadków tak. I może się skończyć na tym, że będziesz miała przynajmniej jednego bardzo zestrewonageo a w konsekwencji chorego kota. Nawet jeśli drugi kot ma być kociakiem (piszesz maks. 6 miesięcy).
Ja bym się nie odważyła na dokocenie w tej sytuacji.
Druga ważna sprawa to dobranie charakterów. Jeśli rezydent jest energiczny, szukaj energicznego towarzysza. Jeśli spokojny, szukaj spokojnego. Jeśli uległy, nie dawaj mu dominującego kompana!
Trzecia sprawa to odpowiednie wprowadzenie kota (izolacja przez 2 tyg., wymiana zapachów, obróżka feromonowa dla rezydenta i Feliway do kontaktu).
Wreszcie - ponieeaż mogą się zacząć pojawiać problemy zdrowotne - bądź uważna, miej rękę na pulsie. Najczęściej występuje zapalenie pęcherza. Jeśli rezydent zacznie się załatwiać poza kuwetą, natychmiast daj mocz do badań.
A skoro mowa o pęcherzu, to pamiętaj, że podstawą żywienia kotów powinno być mokre jedzenie (surowe mięso z suplementami lub dobre karmy), suche jedynie jako dodatek. Dobrze nawodniony kot lepiej znosi zapalenie pęcherza (w razie zapalenia i tak trzeba kota płukać).

Re: Kocur i nowy towarzysz dla niego.

PostNapisane: Nie sty 14, 2018 12:03
przez milva b
Stomachari pisze:Trzecia sprawa to odpowiednie wprowadzenie kota (izolacja przez 2 tyg., wymiana zapachów, obróżka feromonowa dla rezydenta i Feliway do kontaktu).

Oprócz tego, co wymieniła Stomachari, jeszcze przynajmniej jedna dodatkowa kuweta, może dwie.

Najważniejsze to dobrać do siebie koty pod względem charakteru, dlatego raczej celowałabym w kota starszego niż 6 miesięcy, którego usposobienie jest już znane.

Re: Kocur i nowy towarzysz dla niego.

PostNapisane: Nie sty 14, 2018 12:51
przez ASK@
milva b pisze:
Stomachari pisze:Trzecia sprawa to odpowiednie wprowadzenie kota (izolacja przez 2 tyg., wymiana zapachów, obróżka feromonowa dla rezydenta i Feliway do kontaktu).

Oprócz tego, co wymieniła Stomachari, jeszcze przynajmniej jedna dodatkowa kuweta, może dwie.

Najważniejsze to dobrać do siebie koty pod względem charakteru, dlatego raczej celowałabym w kota starszego niż 6 miesięcy, którego usposobienie jest już znane.

I nie skupiała się na 2 tygodniach. Bo może być ich dużo, dużo więcej.
Poza tym nie zgadzam się ze stwierdzeniem Stomachari żeby odpuścić sobie adopcję z powodu wieku Rezydenta. Deczko na tym świecie żyje i deczko kotów przekazałam. Adopcje były do kotów +kilka miesięcy do nawet kilkunastu lat. Wszystko zależy od charkteru kota i od "mobilizacji" DS. Oraz od zdrowego rozsądku DT i DS. Przede wszystkim IZOLACJA. Nie ma to czy tamto. Trzeba ją zachować. Nawet jeśli ma trwać kilka tygodni. Koty dobiera się charakterem. Nie płcią. I trzeba się nastawić na przeciwności losu a nie na cud.

Re: Kocur i nowy towarzysz dla niego.

PostNapisane: Nie sty 14, 2018 12:55
przez ASK@
Jeszcze jedno napiszę.
Jestem przeciwnikiem jedynactwa kociego. Większość moich kotów idzie na do kocenie. Sama mam DT i koty w wieku różnym. Dogadają się. Choć nie zawsze miłość jest. Ale, tak uważam, że nasze koty czują naszą determinację i jakoś sobie radzą z istnieniem obok siebie. Muszą. Tylko nic na siłę i na już.

Re: Kocur i nowy towarzysz dla niego.

PostNapisane: Nie sty 14, 2018 13:50
przez Ewa.KM
Do jedynaka pierwsze dokocenie to wywrocenie świata do gory nogami. Twój kot zapewne jest przekonany, ze jest jedynym kotem na świecie. Moja najstarsza rezydentka na pierwsze tymczaski (siostry) zareagowała wrogościa która trwała 3 tygodnie, na kolejnego kota samca, swiezo po kastracji nie zgadzala sie przez 3 miesiace, a potem poszła jak z płatka. Co najwyżej 2-3 dni fukania ale bez agresji. Teraz nowemu przygląda się 3 godziny, obwacha, fuknie i przechodzi nad tym do porzadku dziennego. W Twoim przypadku zastanowiła bym sie nad adopcja psa. Kot samotnik szybciej zaakceptuje towarzystwo psa niz drugiego kota. A jesli chcesz koniecznie małego kociaka to raczej dwa maluchy na raz, które zajma sie sobą o 4 letni rezydent będzie je obserwowac z daleka/wysoka :)

Re: Kocur i nowy towarzysz dla niego.

PostNapisane: Nie sty 14, 2018 13:57
przez milva b
Niekoniecznie kot musi postrzegać siebie jako jedynego kota na świecie i nie chcieć kontaktów z innymi kotami.
Ja dokociłam 4-letniego dachowca malutką syjamką. Dokocenie poszło jak po maśle, po 4 dniach izolacji koty już spały ze sobą.
Ale mój dachowiec ewidentnie tęsknił za towarzystwem, bardzo się nudził i widać było, że potrzebuje drugiego kota do wygłupów i biegów przełajowych.
Przy syjamce schudł i stał się o wiele żywszy, bo zamiast zajadać nudę, zaczął śmigać jak rakieta po drapakach, które wcześniej kompletnie ignorował. ;)

Re: Kocur i nowy towarzysz dla niego.

PostNapisane: Nie sty 14, 2018 14:21
przez ASK@
Wszystko zależy od dobrania charakterów. I zacięcia DS. 4 letni kot to młodzik jeszcze pełen energii. Trzeba tylko zwrócić uwagę na dobór towarzysza. Mam teraz np młodą kotkę, która doskonale dogaduje się z kotami " starszymi " a nie lgnie do rówieśników. Jednak do ludzi miziakiem nie jest. Szukaj kota co jest towarzyski do futer. Przedstaw wszystko co o swoim wiesz. Reszta to szczegół.
Do 9 latka poszła młoda ale spokojna kotka. Są wielkimi przyjaciółmi. Do 10-latki poszedł 7 latek. Kochają się. Nie ma reguły. Trzeba rozmawiać z DT i zachować izolację.

Re: Kocur i nowy towarzysz dla niego.

PostNapisane: Nie sty 14, 2018 16:33
przez Stomachari
Z tym że ja nie napisałam, iż lepiej odpuścić sobie adopcję tylko że ja sama nie odważyłabym się na dokocenie. Nie po tym, jakie widzę problemy w tym zdrowotne kotów nawykłych do bycia samymi. Co nie znaczy, że kot autorki wątku również źle to zniesie.
Przy czym jeśli ktoś pyta o płeć i sądzi, że to jest wyznacznikiem dogadania się, to sprawia wrażenie osoby mało wkręconej w koci świat. Przez co jestem jeszcze bardziej sceptyczna. Ale jeśli autorka będzie otwarta na sugestie, zabierze się za adopcję należycie przy dobrej współpracy doświadczonego DT, to dokocenie może się udać. Czego życzę.

Re: Kocur i nowy towarzysz dla niego.

PostNapisane: Nie sty 14, 2018 17:19
przez Chikita
Tylko, ze tutaj pozostaje jeszcze jedna kwestia do wyjaśnienia- czy autorka chce zapewnić towarzystwo kocurowi i wylewać siódme poty aby je poprawnie zsocjalizować czy może to jest na zasadzie- chcę drugiego kota, bo fajnie jest mieć dwa koty.
Ja dobierałam drugiego kota kiedy pierd miała rok. Pierd jest żywiołowa więc szukałam szaleńca, jest uległa więc nie szukałam dominanta. Końcowo wyszło tak, że obie tolerowały swoją obecność, jadły z tych samych misek i korzystały z tej samej kuwety, ale super przyjaźni między nimi nie było. Czasem, od święta trochę się ze sobą poganiały.
Dla czteroletniego kota szukałabym starszego towarzysza niż 6 miesięcy.

Re: Kocur i nowy towarzysz dla niego.

PostNapisane: Nie sty 14, 2018 17:40
przez mziel52
Wszystko też zależy, czy kocur w dzieciństwie chował się w stadzie oraz - ilu jest domowników. W liczniejszych rodzinach kot jedynak się nie nudzi i świetnie funkcjonuje sam. Przy jednym/dwóch "ludziach", w dodatku pracujących - koci towarzysz jest bardziej pożądany - trudność w tym taka, że rezydent także i ludźmi musi się podzielić z przybyszem, a trzeba to tak przeprowadzać, aby nie miał poczucia straty.

Re: Kocur i nowy towarzysz dla niego.

PostNapisane: Nie sty 14, 2018 18:11
przez ASK@
mziel52 pisze:Wszystko też zależy, czy kocur w dzieciństwie chował się w stadzie oraz - ilu jest domowników. W liczniejszych rodzinach kot jedynak się nie nudzi i świetnie funkcjonuje sam. Przy jednym/dwóch "ludziach", w dodatku pracujących - koci towarzysz jest bardziej pożądany - trudność w tym taka, że rezydent także i ludźmi musi się podzielić z przybyszem, a trzeba to tak przeprowadzać, aby nie miał poczucia straty.

Amen
Poza tym nigdy nie ma jednoznacznej odpowiedzi.