Dokocenie Ludwik i Gustaw

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 13, 2018 21:58 Re: Dokocenie Ludwik i Gustaw

obawiam się, że stanowczo za dużo wymagasz proponując - "[...] to usiądź i pomyśl"
stanowczo za dużo
oj
:strach:

nie wierzę i nigdy nie uwierzę, że ludzie kupując kociaka nie wiedzą jakie jest jego 'źródło'
nie mają świadomości, że kupują od rozmnażacza
moralność nie jest w cenie
a to, że oblepione jest krzywdą i cierpieniem ....
kwitowane 'nic nie wiecie'

no i może faktycznie niewiele wiem, skłonna jestem się z tym zgodzić
ale łajdactwo podszyte szantażem .... wkurw u mnie wyzwala natychmiast
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Sob sty 13, 2018 22:05 Re: Dokocenie Ludwik i Gustaw

Kinnia pisze:ale łajdactwo podszyte szantażem .... wkurw u mnie wyzwala natychmiast

Kinnia, i jakież zdziwienie, że my tu nie współczujemy kupującym u pseuduchów :D
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sty 13, 2018 22:51 Re: Dokocenie Ludwik i Gustaw

Milva a to nie jest tak, że szanujący się związek nie wyda rodowodu jak ciąża jest co 3 miesiące? Bo to by tłumaczyło fakt dlaczego tego "papierka" nie ma młodszy kociak
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Sob sty 13, 2018 22:55 Re: Dokocenie Ludwik i Gustaw

Ewa.KM pisze:Milva a to nie jest tak, że szanujący się związek nie wyda rodowodu jak ciąża jest co 3 miesiące? Bo to by tłumaczyło fakt dlaczego tego "papierka" nie ma młodszy kociak

Nie ma papierka też starszy kociak. To po pierwsze primo ;)
Autorka wątku nie ukrywa, że kupiła z rozmysłem pierwszego kota u pseuducha i wróciła tam po drugiego nie zastanawiając się, że to paskudna rozmnażalnia a matka obu kotów jest eksploatowana do bólu.

Rzecz jasna, w hodowlach prawdziwych są regulaminy i kary za nadprogramowe mioty i zbyt częste krycia.
I każdy maluch dostanie rodowód, bo mu się należy jak psu buda, ale hodowca zapłaci za taki rodowód bardzo wysoką opłatę.
Ale my tutaj nie mówimy o prawdziwym zarejestrowanym hodowcy. To jakiś producent brytkopodobnych kotków, ot co.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 14, 2018 20:02 Re: Dokocenie Ludwik i Gustaw

Kot został kupiony z pseudo- trudno, nic się nie poradzi, kota nie zwrócą, rynek się napędza. Wady genetyczne mogą wyjść nawet za kilka lat.
Nie rozumiem takiego brania na siłę, inaczej nie da się tego wytłumaczyć. Chcę mieć brytyjczyka to pal cie licho kupię sobie a'la brytyjczyka za 600,00 zł, bo rodowód mi wcale niepotrzebny, ale lans przed znajomymi będzie. Potem płacz, że zwierzak choruje, wykazuje anomalie w zachowaniu.

No i wspomnijmy też o tym, że rodowód można baaaardzo łatwo podrobić.

Chikita

 
Posty: 6312
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Pon sty 15, 2018 9:54 Re: Dokocenie Ludwik i Gustaw

z
viewtopic.php?f=1&t=144525&start=450
Evee pisze:Hej witajcie,
fantastyczny wątek i dzięki niemu trochę mi się lepiej zrobiło.

Ja z problemem zostawiłam narzeczonego. Wychodzę do pracy, żeby się nie stresować :D bo ja to za bardzo przeżywam i mam wrażenie, że rezydent przeze mnie zaczyna być bardziej agresywny.

Nasz rezydent to brytyjczyk - Ludwik. Ma 8 miesięcy, jest po kastracji i to jeszcze też głupkowate kocię :D nie ma wyczucia w gryzieniu. Wiele razy się przekonałam na sobie (gryzie tylko mnie, ale też
ma odruch ciumkania i też tylko na mnie, więc jak mniemam jestem jego drugim kotem) Ludwik jest niedotykalski. Głaskać można na jego warunkach i nie zawsze. Jest wiecznie blisko, ale na dystans. Nie jest to typ śpiący w łóżku i na kolankach. Postanowiliśmy jednak się dokocić, bo nam go szkoda, bo nie zawsze mamy dla niego czas i tak dalej i tak dalej.
Ogólnie przemyślana decyzja. Padło na jego brata z kolejnego miotu. Przywieźliśmy Gustawa w niedzielę wieczorem. Ludwik syczał i się złościł, dostał z nerwów biegunki. Jednak rozpoczeliśmy izolację.
Następnego dnia to już płakałam. Ludwik drapie do małego, mały wyje za drzwiami, no po prostu tragedia. Rezydent dalej biegunka (jedna kupka dziennie, ale przerażająca). Zaczęłam się martwić, że zamiast na plus, to wszystko jest nie tak jak miało być.
Karmiliśmy je po obydwu stronach drzwi. Najpierw rezydent, potem maluch. Wymienialiśmy pokojami. Ogólnie wszystko jak w książce. Niestety we wtorek już znalazły metodę na zabawę. Przez szparę w drzwiach. A potem po uchyleniu drzwi od pokoju małego, ten zwiał i się zaczęło...
Najpierw ekstra. Bez syczenia, ciekawość typowa, pacanie łapkami. No zapowiadało się ekstra. Do momentu aż Ludwik się oswoił i zaczął traktować małego jak żywą zabawkę. Rzuca się i gryzie, mały się broni i wyje w niebogłosy. Kiedy krzyknę przestają, no chyba że Ludwik już się bardzo nakręci. Potem są rozdzielani. Od wtorku mają ze sobą kontakt pod bacznym okiem. Jednak nieco mniejszy niż wcześniej, bo boję się że duży wreszcie coś małemu zrobi, a tym bardziej że on nie patrzy.
Powiedzcie mi proszę, o ile ktoś tu zajrzy, jak widzicie szanse na dokocenie w takim przypadku? Czy też karać za ataki łazienką? Czy jest szansa?
Warto kupić feliway, czy coś podobnego?
ps. Kupa Ludwika wraca powoli do normy. Minęło zbyt mało czasu żeby określić co i jak.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55321
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon sty 15, 2018 11:50 Re: Dokocenie Ludwik i Gustaw

I jeszcze biegunki.... Pewnie kot od początku był nosicielem jakiegoś pierwotniaka a przy stresie się to uaktywniło..... :roll: :roll: :roll:
Weta pewnie od dnia zakupu na oczy nie widział.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 15, 2018 13:11 Re: Dokocenie Ludwik i Gustaw

Tyle się pisze w necie, mówi w gazetach o psedohodowlach. Tyle nieszczęść jest pokazanych. Tyle osób wpisuje się jak to zostali "oszukani". Jest kampania "nie kupuj adoptuj". Ja nie wierzę ,że NIKT nie wie kupując takiego kota/psa/królika. Świadomie przyczyniając się do rozmnażania i cierpienia zwierząt. Dla mnie to jest straszne.
Jakby DT oddał do domu kota z "ukrytymi" problemami to taka osoba pierwsza zlinczowała by go. A te nasze zwierzaki często od takich "ludzi" pochodzą. Tych co rozmnażają i tych co kupują. Miałam w zeszłym roku kota młodego w typie rasy. Prawie norweg. Pojawił się znikąd w miejscu dokarmiania bezdomniaków. Ktoś go wywalił. Nie spełnił oczekiwań? Brak socjalizacji, strach przed człowiekiem wręcz namacalny, zaniedbany. Znał dom i jego odgłosy ale bał się ludzkiej ręki. Bity? Karany? Panicznie bał się mojego męża. Znalazł wspaniały i cierpliwy dom. Ludzie wiedzieli co biorą. Jest cudnym miziakiem ale do tej pory boi się mężczyzn.
Wszystko co ważne było zawarte w ogłoszeniu. Jednak pęd do posiadania kota w typie rasy , za darmo i obrobionego, zaćmiewał zdrowy rozsądek. Tyle głupich telefonów było, że włos się jeżył. Jak można być tak bezmyślnym i durnym to ja do tej pory nie wiem. A tymczasuję wiele lat. Pierwszy telefon od rozsądnej osoby co przeczytała wszystko od pierwszej do ostatniej linijki był tym właściwym. By było śmieszniej Prysia wybrała kilkunastoletnia dziewczynka i wiedziała co jest w treści napisane.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55321
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt sty 19, 2018 21:33 Re: Dokocenie Ludwik i Gustaw

A mnie zastanawia inna rzecz: rzekomo, rodzice kotków mają rodowody, dziadkowie też, to co stoi na przeszkodzie wydania rodowodów kociakom? Z tego co wiem, to koszt kilkudziesięciu złotych. Jeśli ktoś wydaje kilkaset/kilka tysięcy złotych na kota, to chyba dorzucenie paru złociszy więcej nie powinno stanowić problemu? I wiadomo wtedy, że kotek jest prawdziwym rasowcem, z charakterem konkretnej rasy, a nie mieszanką, która może i wygląda w typie rasy, ale to tak naprawdę jest kocim kundelkiem, i to jeszcze z problemami zdrowotno-behawioralnymi (żeby nie było, nie dyskryminuję kotów o mieszanym pochodzeniu, wszystkie moje koty to dachowce, bardzo je kocham i nie uważam, że w czymkolwiek ustępują kotom rodowodowym).
Mi ta cała "hodowla" brytyjczyków wygląda na pseuduchów, z powodów opisanych we wcześniejszych postach.
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Pt sty 19, 2018 23:08 Re: Dokocenie Ludwik i Gustaw

milva b pisze:Tak, tak, na tym forum, Samira33, klep po ramieniu i przytulaj zarówno samych rozmnażaczy pseudokotków bez papierów jak i kupujących u nich, którym żal wydać ciut więcej na prawdziwego rasowego kota.
Hodowcy zarejestrowani są feeeee. Pseuduchy niech rządzą :roll: :ryk:

Milva b, koty bez papierów nie są pseudokotami. Są takimi samymi prawdziwymi kotami jak Twoje koty z papierami. :evil:

Nie wiesz na jakich zasadach Evee weszła w posiadanie swoich kotów i nie powinno to być w ogóle przedmiotem dyskusji, bo to nie było w ogóle tematem tego wątku. Nie powinno Cię również obchodzić dlaczego ktoś nie kupuje kota z rodowodem lub dlaczego nie odbiera rodowodu.

Samira33

 
Posty: 216
Od: Pon sty 05, 2009 23:10
Lokalizacja: KRK

Post » Pt sty 19, 2018 23:28 Re: Dokocenie Ludwik i Gustaw

Samira33 pisze:
milva b pisze:Tak, tak, na tym forum, Samira33, klep po ramieniu i przytulaj zarówno samych rozmnażaczy pseudokotków bez papierów jak i kupujących u nich, którym żal wydać ciut więcej na prawdziwego rasowego kota.
Hodowcy zarejestrowani są feeeee. Pseuduchy niech rządzą :roll: :ryk:

Milva b, koty bez papierów nie są pseudokotami. Są takimi samymi prawdziwymi kotami jak Twoje koty z papierami. :evil:



To się ubawiłam :) Mamy fana pseudohodowli na forum :)
Kot bez papierów nie jest rasowy, a założycielka wątku nie ma brytków :) Ot co 8)
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sty 20, 2018 0:58 Re: Dokocenie Ludwik i Gustaw

Milva b, czytanie ze zrozumieniem się kłania. :twisted:

.

Samira33

 
Posty: 216
Od: Pon sty 05, 2009 23:10
Lokalizacja: KRK

Post » Sob sty 20, 2018 8:22 Re: Dokocenie Ludwik i Gustaw

Wydawanie papierów - rodowód nie jest gwarancją uczciwości , ani "jakości kota".Spotkałam się z przypadkiem kotki, hodowlanej , która w wieku 5 lat straciła połowę zębów i w tym weku miała ostatni miot. Powinna być wycofana znacznie wcześniej, a rodziła dopóki udawało się ukryć wadę. Taką jakość ludziom sprzedają hodowle z papierami, choć to nie jest regułą oczywiście.

ani_

 
Posty: 547
Od: Pt sie 30, 2013 21:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 21, 2018 18:49 Re: Dokocenie Ludwik i Gustaw

Wątek zamykam, ponieważ Autorka zniknęła z forum. Nie popieramy tu psuedohodowli, rasowy = rodowodowy. Jeśli komuś nie jest potrzebny rodowód, kotów nierasowych jest zatrzęsienie.

Tym niemniej zwracam uwagę, że za oszustwo odpowiedzialność ponosi oszust, nie oszukany. Wiedza o hodowlach i stowarzyszeniach, która wydaje się tak powszechna i oczywista, poza środowiskiem kociarzy praktycznie nie istnieje. Bardzo proszę edukować wiedzą, nie atakiem.

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Damian- iza71koty i 115 gości