Strona 1 z 2

Działamy, by JELITA RUSZYŁY tylko jak???

PostNapisane: Pt sty 05, 2018 11:49
przez zorro14
Cześć :) Kochani, nie wiem do jakiego wątku się podpiąć, więc póki co nie będę opisywać całej historii. Mój Budrynio ma 17 miesięcy. Trafił do mnie mega zarobaczony, konsekwentnie odrobaczałam, ale kiedy pojawił się kaszel... był leczony na... koci katar itp. jak nie pomagało - zmieniałam wetów (moja wina, nie zrobiłam rozeznania, ja zielona w temacie, chociaż mi się zdawał, że taka mądra). To trwało około 5 miesięcy. Stan obecny (wczoraj było usg i rtg z kontrastem): zryta dwunastnica - stan zapalny śluzówki i kształt bałwanka z trzech kulek plus zryte jelitka. Obecny wet (super, trafiliśmy do niego niedawno dzięki znajomej karmicielce) chce się chwilę zastanowić po badaniu, zanim zacznie dalej leczyć. W tej chwili Budrys jest w trakcie cyklu odrobaczania panacurem (latem był milprazon, ale po 4 miesiącach znowu pojawił się kaszel) i bierze amyladol od 3 miesięcy i od tygodnia pobiotyk. Chodzi o to, żeby "jelita ruszyły". Czy to po robalach, czy po złym leczeniu bez probiotyków czy jeszcze coś innego - na razie nie wiadomo. Prawdopodobnie pierwotną przyczyną było złe odrobaczenie. Pytanie: gdzie się podpiąć z tym wątkiem i gdzie szukać informacji na temat leczenia kociaków w takim stanie? Bo z pewnością są tu forumowicze, którzy się z tym zetknęli.

Re: Działamy, by JELITA RUSZYŁY tylko jak???

PostNapisane: Pt sty 05, 2018 13:49
przez Alija
Jesteś w dobrym miejscu, tylko teraz miejmy nadzieję, że ktoś zorientowany w temacie zauważy wątek i poradzi. Ja niestety nie potrafię.
Powodzenia :ok:

Re: Działamy, by JELITA RUSZYŁY tylko jak???

PostNapisane: Pt sty 05, 2018 14:28
przez Kinnia
na co kocio był do tej pory leczony?
jakie robale tłuczecie?
jakie tłukliscie?
co w badaniach kału na pasozyty?
co w zbiórce kału z 14dni na pasożyty?
jaki wynik specyficznej lipazy kociej z kwasem foliowym i b12?
jaki wynik testu kliszowego?
wyniki krwi?
biochemia?
rozmaz?
co to znaczy "by jelita ruszyły"?
jak objawia się ich "nieruchliwość"?

tak na początek zapytam

Re: Działamy, by JELITA RUSZYŁY tylko jak???

PostNapisane: Pt sty 05, 2018 17:54
przez zorro14
[quote="Kinnia"]na co kocio był do tej pory leczony?

co w zbiórce kału z 14dni na pasożyty? - NIE BYŁO BADANIA
jaki wynik specyficznej lipazy kociej z kwasem foliowym i b12? - NIE BYŁO BADANIA, TERAZ MA BYĆ
jaki wynik testu kliszowego? - CO TO?
wyniki krwi? - BYŁO
biochemia? - BYŁO
rozmaz? - BYŁO
Nie mam wyników, sa u weta, ale jedyne odchylenie od normy wykazała trzustka.

JA CHCĘ ŻEBY BRZUSZEK PRZESTAŁ BOLEĆ I ŻEBY MAŁY ZNOWU NORMALNIE FUNKCJONOWAŁ. NIE ZNAM SIĘ NA TYM! DLATEGO PYTAM :oops:
To trwa już zbyt długo. Malutki wciąż cierpi.

Trafił do mnie po odłowieniu z wolnożyjącą matką. Matka wróciła na wolność. Mały został.
W skrócie tak to wyglądało:
Leki na odrobaczanie:
2.11.2016 - Fenbendazol - z mamą, u weta w trakcie rekonwalescencji kotki.
Już u mnie.
08.11.2016 - Profender
26.01,2017 - Stroghold
Miał zaczerwieniona pupę a przy okazji problemy z gruczołami (płukane przy okazji kastracji)

Kasłał, dostawał meta cam i immunodol
bronchitis (? - czytam z książeczki), tolfine
bioprotect
18.02- kastracja - sedator, veteluhem (?), Atipam (?), Tolfine, Betamox.

W maju i czerwcu - wciąż kaszel. Ja już załamana.

30.07, 21.08, 18.09, 16.10 - Milprazon (u weta, który pierwszy stwierdził, że kaszel od robaków i że problem z jelitami)
Zaczęło się od tego, że mały zeżarł na balkonie (zabezpieczonym) chrząszcza i się przytkał i wtedy trafiliśmy na wetkę, która go leczyła pod kątem problemu z jelitami. Miał ciągle gorączkę, chował się (a wcześniej dokazywał, aportował myszki), mało jadł - odchodził od miseczki w trakcie jedzenia i miał biegunki. Krew była ok (morfologia i biochemia - wszystko w normie), na USG wszystko ok z wyjątkiem powiększonych węzłów chłonnych co zinterpretowano jako objaw stanu zapalnego. Badania kału nie było.
Mały dostawał Synulox, a potem Lincospectin i raparynę (? nie mogę się doczytać w książeczce), popaseryna (?), probiotyk do karmy. Po kilku dniach temperatura cały czas była wysoka - 40 st. Dostawał Tolfine, Sobertyl, następnie Raprendox, Solve...
Uspokoiło się, zaczął jeść intestinal rc i probiotyk (ścisła dieta).


Obecny wet - Koniec listopada 2017
3-dniowa zbiórka kału nic nie wykazała
krew pełny panel ok z wyjątkiem niewielkiego odchylenia w przypadku trzustki (nie mam tych wyników, są u weta w komputerze ale mogę je wziąć i napisać dokładnie)
Zaczął brać amyladol i rc intestinal odchudzony, jadł też paszteciki gurmetki z kurczaka (dieta chuda)- była duża poprawa, zaczął znowu dokazywać.
W grudniu zaczęłam kupować różne smaki gurmetki.

Brzuszek znowu zaczął boleć, dostawał no-spę i było lepiej ale chodził obolały.
Zaczął znowu kaszleć koło 20.12.
Temperatura w normie, biegunek nie ma, brzuszek znowu twardy.
20-22.12.2017 - Panacur (do powtórzenia w serii 3-dniowej co 21 dni) - w trakcie leczenia.

03.01.2017 - badanie usg i rtg z kontrastem. zmiany w dwunastnicy (rozdęta, nieforemna, kontrast długo utrzymywał się na ściankach), w jelitach kontrast długo się utrzymywał, coś z kosmkami?
obecnie bierze amyladol, bio-protect, probiotyk z witamina B12 i espumisan. W poniedziałek 08.01. decyzja co dalej. W planach badanie krwi, o które pytałaś.
Chętnie je (daję mu tylko mokrą), chodzi po domu, domaga się miseczki, czekał na mnie przy drzwiach kiedy wróciłam z pracy, z rozpędu pobiegnie za myszką ale zaraz staje, nie chce się bawić z kocim kolegą (wcześniej ganiały za sobą jak szalone).

Przepraszam za chaos, opisałam jak to wyglądało. I będę wdzięczna za pomoc.

Re: Działamy, by JELITA RUSZYŁY tylko jak???

PostNapisane: Pt sty 05, 2018 21:16
przez zorro14
jaki wynik testu kliszowego?

To badanie jednak było. Wyszło wg weta ok - wszystko jest w kompie u weta.

Re: Działamy, by JELITA RUSZYŁY tylko jak???

PostNapisane: Sob sty 06, 2018 0:32
przez Kinnia
od samego czytania mnie boli
:evil:

Re: Działamy, by JELITA RUSZYŁY tylko jak???

PostNapisane: Sob sty 06, 2018 20:30
przez zorro14
Nie potrafię powiedzieć co z tym testem kliszowym. Będę mogła coś napisać w poniedziałek.

Co teraz - twoim zdaniem?
Jak ty byś postąpiła?

Re: Działamy, by JELITA RUSZYŁY tylko jak???

PostNapisane: Sob sty 06, 2018 21:54
przez ASK@
masz zabrać wyniki i mieć je u siebie. By w razie konsultacji okazać je. Są twoje bo to twoja forsa jest.
Jak je zdobędziesz wklej wszystko.
Wtedy mare głowy pomyślą wcześniej zerknąwszy.

Co z badaniem na pierwotniaki ? czyli kokcydia i lamblie? USG jamy brzusznej było? jak testy na FELV/FIV wyszły?
Jeden z moich kotów miał sprawdzaną pracę jelit przez RTG z kontrastem. Trwało to wiele godzin bo fotki były robione w miarę przesuwania się połkniętej zawiesiny. Wyszła atonia jelit. I jeszcze kilka rzeczy. Na oko nikt nie diagnozował leniwych jelit. Brał baterię leków. Pomogły na tyle ile mogły.

Gumretki to paskudne żarcie.

Re: Działamy, by JELITA RUSZYŁY tylko jak???

PostNapisane: Nie sty 07, 2018 11:33
przez zorro14
Ok. Dzięki. Wyniki nadań wezmę. USG z kontrastem jest u mnie. Trwało to wiele godzin... ale mamy (z 3 stycznia).
Testy felv/fiv (płytkowy) ujemne (robione jeszcze w lipcu).

Ok, skompletuje wszystko i wkleję.

Badanie rtg z kontrastem i tego samego dnia usg zmaltretowały Małego i pewnie podrażniły wszystko.
Ale od wczoraj jest w lepszym nastroju, jest bardzo zaiteresowany wszystkim co jemy. Cały czas dostaje amyladol i probiotyki. No i dietka - paszteciki gourmet (no wiem, paskudne - zamówiłam na próbę miękki dedykowany kattovt i rc intestinal moderate calorie) no i troszkę suchej rc moderate calorie. Na suchej intestinal jest od lipca, ale obecny wet na początku kazał przejść na tę odchudzoną i karmę mokrą chudą, a po analizie rtg i usg zalecił na razie tylko mokrą (ale nie zalecał żadnej konkretnej). Jutro się wybieram do gabinetu pogadać co dalej, wezmę wyniki.

Czy dawać mu mięsko z kurczaka i indyka lub inne? To będzie bardziej odżywcze. On jest cały czas głodny.

Re: Działamy, by JELITA RUSZYŁY tylko jak???

PostNapisane: Nie sty 07, 2018 11:35
przez zorro14
oczywiście nie usg z kontrastem, a usg (jamy brzusznej) i rtg z kontrastem - coś mi się "zjadło" i wyszło bez sensu.

Re: Działamy, by JELITA RUSZYŁY tylko jak???

PostNapisane: Nie sty 07, 2018 14:33
przez Blue
Kształt dwunastnicy o którym piszesz często na związek z silnymi owrzodzeniami na jej śluzówce - co jest w tym wypadku dodatkowo możliwe tym bardziej że w usg widać stan zapalny - jest to ogólne kiepska sprawa, ale dodatkowe jej ryzyko polega na tym że w dwunastnicy znajdują się ujścia enzymów trawiennych wątroby i trzustki, przy obrzęku śluzówki dwunastnicy ten odpływ jest zaburzony i może doprowadzić do uszkodzenia obu tych organów.
Dlatego trzeba by poważnie z wetem porozmawiać o wprowadzeniu intensywnego leczenia przeciwzapalnego - najskuteczniejsze jest sterydowe.
Dobrze byłoby na czas leczenia podawać jakieś leki zmniejszające (trochę, nie za bardzo) wydzielanie kwasów żołądkowych i preparatów ochronnych na śluzówkę bo trudno wyleczyć rozognioną błonę śluzową gdy zlewają ją stale kwasy i enzymy trawienne.

Dodatkowo bardzo skrupulatnie podiagnozowałabym go w kierunku posiadania pierwotniaków - kilkukrotne badania - lub przeleczenie w ciemno metronidazolem. I wytępi beztlenowce, i działa tonizująco w przypadkach stanów zapalnych jelit i wytępi ewentualne lamblie które mogą powodować takie objawy a może być ich tak mało że w badaniach nie wychodzą.

Często taki dziwny stan zapalny dwunastnicy to początek rozwoju paskudnej choroby zwanej IBD. Ale póki co wykluczyłabym pierwotniaki i spróbowałabym wygasić stan zapalny.

Re: Działamy, by JELITA RUSZYŁY tylko jak???

PostNapisane: Nie sty 07, 2018 16:40
przez zorro14
Dobrze byłoby na czas leczenia podawać jakieś leki zmniejszające (trochę, nie za bardzo) wydzielanie kwasów żołądkowych i preparatów ochronnych na śluzówkę bo trudno wyleczyć rozognioną błonę śluzową gdy zlewają ją stale kwasy i enzymy trawienne.

[/quote]

Dziękuję, jutro o tym z wetką porozmawiam.

A czy jest możliwe, że amyladol zamiast pomagać - drażni dodatkowo błonę śluzową dwunastnicy? To są przecież enzymy...
Może pytanie jest idiotyczne, ale nauki medyczne to kompletnie nie jest moja bajka.

Re: Działamy, by JELITA RUSZYŁY tylko jak???

PostNapisane: Nie sty 07, 2018 16:48
przez zorro14
Jeszcze jedno... Może znowu idiotyczne. Ale Mały liże szare mydło. Mąż takiego używa, a odkąd się połapaliśmy, że Mały jest jego koneserem - trzymamy je w zamykanej mydelniczce. Mały lubi też wchodzić do kabiny prysznicowej i wylizywać brodzik. Nie wiem, może to nie ma żadnego znaczenia, a może jest jakąś wskazówką?

Re: Działamy, by JELITA RUSZYŁY tylko jak???

PostNapisane: Nie sty 07, 2018 18:30
przez anka1515
amyladol jak potrzeba zamienić na enzym w kapsułkach ,wysypuje sie te malutkie kulki i podaje z jedzeniem
kreon lipancrea ,pangrol /sprawdz nazwy/
lizanie moze swiadczyc o niedoborach
jonogram robiony ?
sam fakt chorego p pokarmowego doprowadza do brakow i kot lize to i owo

na brodziku moga byc plesnie ,grzyby i resztki chemii

Re: Działamy, by JELITA RUSZYŁY tylko jak???

PostNapisane: Nie sty 07, 2018 21:33
przez izka53
szare mydło jest zasadowe,może mały intuicyjnie neutralizuje nadmiar kwasu w żolądku.