zuzia96 pisze:Ale gdyby był zator, to łapki byłyby zimne (przerabiałam podejrzenie zatoru i o tych łapkach mówili weci, u mnie na szczęście się nie potwierdził, ale od razu sprawdzali ciepłotę łapek).
Problemem diagnostycznym, jest to że nie zawsze objawy są dramatyczne, w pełnej krasie oczywiste, utrzymujące się długo.
Wszystko zależy od wielkości zatoru - czy całkowicie zatka naczynia (wtedy jest bardzo źle i dramatycznie) czy tylko częściowo (wtedy objawy bywają bardzo mylące a diagnozę można postawić po zrobieniu usg tętnic) - od chwili kryzysu minęło już kilka dni, nie wiem co się wtedy działo, nie wiem jakie leczenie zastosowano (mogło przypadkowo pomóc jeśli któryś z leków np. zmniejszał krzepliwość krwi i zakrzepu już nie ma bo był niewielki ale uszkodzenie niedotlenionych nerwów się utrzymuje).
Niewładna jedna łapka, druga tylko trochę lepsza, kot ledwo ciepły - bardzo poważnie trzeba brać ryzyko zatoru lub innej przyczyny niedrożności naczyń pod uwagę.
Może to był wynik nieprawidłowej reakcji (mógł powstać metabolit bardzo zwiększający krzepliwość krwi albo uszkadzający serce) na preparat a może coś niezależnego.
W badaniu usg żyła wątrobowa była prawidłowa? Drożna?
Bo właśnie mi się skojarzyło że pisałaś iż w usg wątroba była w dwóch kolorach.
Co to znaczy?
Wet nie mówił nic o tym że jeden płat jest niedotleniony? I dlatego wygląda w usg inaczej niż drugi?
Może był też zakrzep w żyle wątrobowej?