Strona 1 z 6

pielęgnacja długiej sierści - podsumowanie str.3

PostNapisane: Sob sie 28, 2004 10:39
przez Szelmaa
zwracam się tu do posiadaczy kotów o długiej lub półdługiej sierści - proszę, przeszkolcie mnie nieuświadomioną, jak sobie dać radę z Dyziowym futrem..

Dyzio ma teraz prawie 10 m-cy i najwyraźniej dojrzewa. NIe jest wykastrowany, więc jego gruczoły łojowe pracują w najlepsze, a ja mam zagadkę - jak sobie z tym dac radę..

Sierść generalnie zbija się w "piórka", ale dzisiaj załamał mnie jego ogon - od wierzchniej strony futerko jest tłuste od samej nasady włosa.

KOt był kąpany ze trzy tygodnie temu, ale na długo to nie starczyło. Maria D. przekazywała mi kilka wskazówek, jak pudrować kota, ale póki co, to na Dyziu daje mierne efekty - ja chyba po porstu nie umiem tego robic :(

Własnie upudrowałam dokładnie i jego i siebie (puder Beaphar), ale to futro na ogonie wygląda teraz jeszcze gorzej.. Starałam się pudrować skórę, ale wiadomo, że dokładnie tego nie zrobię, więc na ogonie jest i tłuszcz i puder :evil:

Czy powinnam go najpierw wykąpać?
Czy pudrowanie raz w tygodniu wystarczy?
Ile sypać tego pudru?
Jakich "narzędzi" używać - szczotka duciana, szczotka miękka, gumowe zgrzebło, grzebień z obrotowymi zębami?

A może ktoś praktycznie mógłby mnie przeszkolić? Zależy mi na tym, żeby nauczyć się prawidłowej pielegnacji, ale póki co chyba nie za bardzo mi to idzie.. :(

z góry dziekuję za wskazówki :)

PostNapisane: Sob sie 28, 2004 10:45
przez Ska
Jeśli byłby organizowany jakis praktyczny (nie wirtualny) kurs pielęgnacji, to niniejszym ja i Rumianek skladamy akces.

PostNapisane: Sob sie 28, 2004 10:46
przez Szelmaa
no właśnie.. szkoda, że takich szkoleń nia ma :(
tym bardziej liczymy na pomoc doświadczonych forumowiczów - wątek pewnie wyląduje w KOcimABC ;)

PostNapisane: Sob sie 28, 2004 10:48
przez EBI
Ogon kocura najlepiej myć płynem do naczyń lub pastą BHP. I oczywiście pudrowanie po tym wszystkim nie powinno zaszkodzić. Jego tłusty ogon to wpływ hormonów.
Ja wprawdzie jeszcze nie mam kocura, ale doświadczeni hodowcy tak mnie pouczali. Mam nadzieję, że to pomoże. Moze inni mają jeszcze lepsze sposoby.
Co do ogólnej pielęgnacji futra to przede wszystkim czesanie, codzienne. Pudrowanie stosuję tylko przed wystawą.
Nie wiem jakiego masz kotka, ale mojemu norwegowi to wystarcza. Wiem jednak, że koleżanka mająca persa, czasami goli mu futerko na brzuchu, gdy nie daje sobie rady.

PostNapisane: Sob sie 28, 2004 10:52
przez Szelmaa
EBI pisze:Nie wiem jakiego masz kotka, ale mojemu norwegowi to wystarcza.


Dyzio to maincoon, więc jest mniej ofutrzony niż norweg. Słyszałam, że MCO wystarczy czesać raz na tydzień.. :roll:

PostNapisane: Sob sie 28, 2004 11:55
przez Kocurro
Moja kocica nie filcuje się wcale, ale ona ma futro z gatunku tych jedwabnych ze stosunkowo niewielką ilością podszerstka.
Kocury mają gruczoły łojowe w oklicach ogona i to one powodują te problemy. U kocurów kryjących do sfilcowanej sierści dochodzi jeszcze zapaszek.
Musisz znaleźć eksperymentalnie najlepszą metodę na swojego kota - przypuszczam, że z kotami jest jak z ludźmi, na jedne kosmetyki reagują lepiej, na inne gorzej. Najpierw doprowadź ogon do porządku, wykąp i wyczesz, a potem pudruj codziennie. Najlepiej jest nasypać trochę pudru na drucianą płaską szczotkę i wczesywać w przetłuszczające się miejsca.
Pudrowany kot musi być dobrze wysuszony, na wilgotnym zrobią się kluchy.
Sprawdź, czy nie ma filców pod pachami.
Co bardziej zbite filce trzeba, po prostu, wyciąć.
Musisz się zaopatrzyć w jakieś specjalistyczne, persiaste, rozplątujące sierść kosmetyki, bo zwykły Gimpet, albo Johnson's Baby mogą okazać się za słabe.

Re: pielęgnacja długiej sierści

PostNapisane: Sob sie 28, 2004 11:57
przez TŻ Oberhexe
Szelmaa pisze:Własnie upudrowałam dokładnie i jego i siebie (puder Beaphar), ale to futro na ogonie wygląda teraz jeszcze gorzej.


Osobiście firmie Beaphar podziękowaliśmy za puder. Spróbuj Tea Tree Oil Grooming Powder.

PostNapisane: Sob sie 28, 2004 11:57
przez Oberhexe
EBI, właśnie tak, jak mówisz. My mamy dwa kastraty, ale bardzo dobrze wiem, jak to wygląda podczas dojrzewania.
Przed kąpielą można koci ogon naprawdę mocno napudrować, a potem albo pastą BHP (tak robi agal) albo nawet zwykłym ludwikiem - ważne, żeby to było coś, co zbiera tłuszcz. Sam ogon tylko.
Potem całego kota można wykąpać już w bardziej dostosowanych do tego specyfikach :wink: Ja osobiście polecam Hery albo Yv San Bernard (szampon i odżywka bananowe, dla zwierząt o półdługiej sierści). TYlko uwaga: szampon trzeba bardzo uwaznie wypłukać, bo inaczej kot sie skołtuni (tak mnie przestrzegał hodowca, ja grzecznie posłuchałam).
Jankes był kąpany dwa razy, więc jakąs tam praktykę mam. Ale Wy macie pod bokiem doświadczonych forumowiczów-hodowców, może do nich na praktyczną naukę? :wink:
Hacker z kolei ma takie futro, że jeszcze nie był kąpany, wystarcza dobry jakościowo puder.

PostNapisane: Sob sie 28, 2004 11:58
przez Kocurro
Szelmaa pisze:
EBI pisze:Nie wiem jakiego masz kotka, ale mojemu norwegowi to wystarcza.


Dyzio to maincoon, więc jest mniej ofutrzony niż norweg. Słyszałam, że MCO wystarczy czesać raz na tydzień.. :roll:


To zależy od płci i egzemplarza. Koty w różnych kolorach mają zróżnicowaną strukturę sierści. Np. wszystkie klasycznie upręgowane kocięta po mojej kotce mają jedwabisty lśniący włos okrywowy i niewiele podszerstwa, a tygryski są ofutrzone i matowe.
Niektóre nie filcują się wcale, a jeden kocurek okropnie się filcuje pod obrożą i szelkami.

PostNapisane: Sob sie 28, 2004 11:59
przez Oberhexe
A do rozplątywania kołtunów jako takich polecam Hery Feline Eclat (do nabycia w animalii np.) Jest świetny i nie smierdzi jak Demelant Eclat :wink:

Re: pielęgnacja długiej sierści

PostNapisane: Sob sie 28, 2004 12:00
przez Kocurro
TŻ Oberhexe pisze:
Szelmaa pisze:Własnie upudrowałam dokładnie i jego i siebie (puder Beaphar), ale to futro na ogonie wygląda teraz jeszcze gorzej.


Osobiście firmie Beaphar podziękowaliśmy za puder. Spróbuj Tea Tree Oil Grooming Powder.


właśnie miałam do Ciebie w tej sprawie wysyłać pw, bo pamiętałam, że coś polecałaś, ale nie znalazłabym tego za Chiny Ludowe, bo to było w Postach

PostNapisane: Sob sie 28, 2004 12:02
przez Kocurro
No to ja mam szczęście, bo mogę swoje wykąpać w bele czym i przypudrować czemkolwiek.

PostNapisane: Sob sie 28, 2004 12:02
przez Oberhexe
Ten puder jest naprawdę dobry. Pomaga przy rozplątywaniu kołtunów, no i ślicznie pielęgnuje sierść.

PostNapisane: Sob sie 28, 2004 12:14
przez Szelmaa
wieeeeelkie dzięki :1luvu:

Dyzio - niestety - ma sierść dośc twardą. Dlatego jak głaskałam jedwabiste kocice Marii D. to aż mi się "słabo" zrobiło - takie były puchate i jedwabiste!

Dzięki za podpowiedzi dotyczące kosmetyków. Ja kupilam te, które po prostu były akurat w sklepie. Na kocice Marii najbardziej "działał" AmerTalk, ale jakoś nigdzie nie mogłam go dostać :(

No, to poszukamy.. Może zgarnę emkę, która też ma MCO i poeksperymentujemy na Dyziu. Chyba, że kocurro da się zaprosić na spaghetti ;)

Dyzio do tej pory dorobił się jednego kołtuna - w portkach. Ale Tomi jakoś sobie z tym poradził, bo ma doświadczenie ze swoim egzotykiem. Ale widzę, że bez kąpieli - przynajmniej ogona - to się nie obejdzie. Reszta sierści wygląda w miarę ok, ale ogon teraz jest okropny. Ble!

Jeszcze raz - bardzo dziekuję :)

PostNapisane: Sob sie 28, 2004 13:16
przez kasia piet
Ktorys z hodowcow (nie pamietam, kto :oops: ) powiedzial mi, ze ogona maine coona sie nie czesze... a Wy piszecie o czesaniu
jak powinno byc? moze nie czesze sie do jakiegos wieku zanim nie urosna?