pielęgnacja długiej sierści - podsumowanie str.3

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 28, 2004 14:03

Kasiu, z tego co ja wiem, nie powinno się tego ogona szczotkować, bo można kotu wyrwać włosy ościste, które potem dłuuuugo odrastają (Hacker sobie sam wyrwał, po kastracji, teraz już mu odrosły). Ale pudrować trzeba, a że puder najlepiej jednak rozprowadza się podczas rpzeczesywania ogona, wiec biorę - ścisle według zaleceń hodowcy, to nie są moje patenty - grzebień o szeroko rozstawionych zębach i delikatnie przeczesuję ogon, uważając, żeby nie powyrywać włosów.

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 28, 2004 14:14

kasia piet pisze:Ktorys z hodowcow (nie pamietam, kto :oops: ) powiedzial mi, ze ogona maine coona sie nie czesze... a Wy piszecie o czesaniu
jak powinno byc? moze nie czesze sie do jakiegos wieku zanim nie urosna?


nie wyczesuje się grzebieniem, tylko przeczesuje drucianą szczotką dla lepszej puszystości
ale jak się ogonek nadmiernie przetłuszcza, to nie ma cudów, trzeba pudrować i wyczesywać, chociaż trochę, bo inaczej zrobi się kołtun i będzie należało go wyciąć

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Sob sie 28, 2004 14:21

Ogona MCO i podobnie ufutrzonych nie wyczesuje się wogóle, jeżeli jest czysty i zadbany. Można tylko dla nadania puszystości - jak pisała Kocurro, leciutko przeczesać.
Znajoma w nieświadomości rzeczy wyczesała ogon do stanu "chart afgański" :P . Na szczęście odrósł.

Kocury półdługowłose od małego należy przezwyczajać do zabiegów na ogonie: pudrowania i mycia.
Tak jak wcześniejsze posty zalecały: przy już stłuszczonym ogonie należy najpierw ogon dokładnie wyszorować z tłuszczu. Tu polecono mi płyn do mycia naczyń Kop (chyba jest jakiś z octem winnym). Po dokładnym wymyciu i bardzo starannym wypłukaniu nie czesze się. Najwyżej bardzo rzadkim grzebieniem delikatnie rozczesać by ułatwić wyschnięcie. Używam grzebienia z metalowymi obrotowymi zębami. Idealny do rozczesywania niezbyt zbitych kołtunów i do delikatnej pielęgnacji ogona.
Po całkowitym wyschnięciu pudrowanie. Trzeba to robić odchylając włos warstwa po warstwie, pudrując i wcierająć puder do skóry. po dojściu do końca ogona bierze się za końcówkę i nadmiar pudru "wytrzepuje".
Pudrowanie trzeba powtarzać co tydzień - puder zbierze na bierząco wydzielany tłuszcz.
Po kastracji gruczoł łojowy zacznie po mału zanikać i obojgu ulży: kotu i właścicielowi.

Jeżeli tłuszczu jest gruba warstwa można (ale nie należy tego powtarzać zbyt często) przed kąpielą przetrzeć starannie najbardziej zatłuszczone miejsce spirytusem, zmieniając często waciki.

Sonia, choć kocica też (na moje nieszczęście) ma ogon bardzo tłuszczący się :roll: . I też musze do niej stosowac kocurzą pielęgnację ogona.
Dla mieszkających blisko mogę pudrowanie ogona pokazać na Soni :) .
W kąpieli ogona też mogę pomóc (mam ubezpieczenie od nieszczęśliwych wypadków) :D .
ObrazekObrazekObrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 38262
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob sie 28, 2004 14:26

A Jankesiorowi się niestety był i zrobił kołtun w ogonie - po wizycie u moich rodziców, w których mieszkaniu są panele i sa myte czymś, od czego Jankes się elektryzuje i kołtuni. Nie było bata, trzeba było wyczesać. Uważałam jednak strasznie, bo nie darowałabym sobie, gdybym mu te dłuuuuugie ościste wyczesała :wink:
Ja myslę, ze to jest wlaśnie tak, jak napisała Kocurro: są koty, które wystarczy strzepnąć i już, są takie, które wymagają więcej zabiegów.
Hackera nie kąpiemy, ale za to tzreba go często czesać, bo inaczej futro mu po prostu sterczy. Jankesowi ślicznie spływa, ale jego dla odmiany trzeba prać i kołtunów pilnować.
Przynajmniej ogony im się nie tłuszczą zanadto 8) :wink:

Czeszę właśnie takim grzebieniem, jaki opisuje Maria - z obrotowymi zębami - bardzo bardzo ostrożnie.

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 28, 2004 14:49

Moje kocice, jeżeli chodzi o pielęgnacje futra, to dwa totalnie różne koty.

Bajra - włos suchy, trzeba prać szamponem z olejkiem norkowym by nie wyglądała jak szczotka do butelek. Może rok być nie kąpana i wygląda dobrze. Ogon nie tłuszczący się. Za to kołtuni się jak wściekła. W okresie linienia sprawdzam codziennie i codziennie są kołtuny do wyczesania lub wycięcia.

Sonia - włos tłusty, "kocurzy" ogon. Trzeba prać w ostrzejszych szamponach, pielęgnować ogon. Pudrowanie cotygodniowe. Kąpiel przed każdą wystawą. Na wystawie w Bydgoszczy w gorący dzień - pudrowanie 2 x na dzień. Za to nie ma (na razie) kołtunów.

Jak mi się marzy kot nietłuszczący się i niekołtuniący :) ... Może kupić sfinksa? :wink:
ObrazekObrazekObrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 38262
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob sie 28, 2004 16:02

MariaD pisze:Jak mi się marzy kot nietłuszczący się i niekołtuniący :) ... Może kupić sfinksa? :wink:

Birmana :D
Mam dwie, a moja siostra trzeciego - żadnych problemów z futerkami i ogonkami.

Wojtek

 
Posty: 27339
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Sob sie 28, 2004 16:02

to ja zapraszam na pranie kociego ogona ;)

Dyzia nie ma nic przeciwko wyczesywaniu tej części ciała. Do pudrowania musi się przyzwyczaić ;). A ogon wyczesuję jednak drucianą szczotką, bo ma dość kudłaty i sama się dławię, jak widzę, że go wylizuje. Staram się więc ogon też wyczesywac, żeby jak najmniej tych kłaków połykał.

Maria, pamietam twoje wskazówki dotyczące pudrowania ogona, ale u Dyzia bez kąpieli ogona sie nie obejdzie. A chętnie sięp przyjrzę twoim zabiegom na Soni - która jest wprost mięciutka ja kaczuszka! :D
Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Sob sie 28, 2004 16:04 Re: pielęgnacja długiej sierści

Kocurro pisze:
TŻ Oberhexe pisze:Osobiście firmie Beaphar podziękowaliśmy za puder. Spróbuj Tea Tree Oil Grooming Powder.


właśnie miałam do Ciebie w tej sprawie wysyłać pw, bo pamiętałam, że coś polecałaś, ale nie znalazłabym tego za Chiny Ludowe, bo to było w Postach


W Postach to pewnie Megi polecała :D
Our survey of households in seven U. S. regions demonstrated that few citizens have bothered to equip themselves with fireproof suits and extinguishers to deal with volcanic upheaval, solar flares, or the Lord's purifying flame.

TŻ Oberhexe

 
Posty: 4107
Od: Nie kwi 13, 2003 0:05
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 28, 2004 17:35 Re: pielęgnacja długiej sierści

TŻ Oberhexe pisze:
Kocurro pisze:
TŻ Oberhexe pisze:Osobiście firmie Beaphar podziękowaliśmy za puder. Spróbuj Tea Tree Oil Grooming Powder.


właśnie miałam do Ciebie w tej sprawie wysyłać pw, bo pamiętałam, że coś polecałaś, ale nie znalazłabym tego za Chiny Ludowe, bo to było w Postach


W Postach to pewnie Megi polecała :D


zgadza się, oczywiście

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Sob sie 28, 2004 20:50

Szelmaa pisze:1. to ja zapraszam na pranie kociego ogona ;)

Dyzia nie ma nic przeciwko wyczesywaniu tej części ciała. Do pudrowania musi się przyzwyczaić ;).
2. A ogon wyczesuję jednak drucianą szczotką, bo ma dość kudłaty i sama się dławię, jak widzę, że go wylizuje. Staram się więc ogon też wyczesywac, żeby jak najmniej tych kłaków połykał.

Maria, pamietam twoje wskazówki dotyczące pudrowania ogona, ale u Dyzia bez kąpieli ogona sie nie obejdzie.
3. A chętnie sięp przyjrzę twoim zabiegom na Soni - która jest wprost mięciutka ja kaczuszka! :D


ad. 1. no się musimy umówić,
ad.2 i w efekcie będzie afgan.
ad.3 taki rodzaj sierści :) - rude tak mają, możesz swojego pudrować i kąpać, będzie i tak miał twardszy włos, co do lekcji poglądowej - zapraszam
ObrazekObrazekObrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 38262
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob sie 28, 2004 21:14

:cry: właśnie sobie uświadomiłam, że już niebawem ten problem też będzie mnie dotyczył... na razie nie mam problemów, Czeszę ogon Bungee szczotką ( coś mi się obiło o oczy, że nie powinno się czesać ogona szczotką :roll: ) i jest na razie wszystko dobrze, ale jak nadejdzie czas dojrzewania i przetłuszczającego się ogona to nie wiem - juz teraz kocur musi mieć nastrój, żeby pozwolić się wyczesać.. :?
Obrazek

Cat_Lover

 
Posty: 61
Od: Nie sie 01, 2004 21:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 28, 2004 21:15

Ja mam dwa koty z półdługa sierścią w tym mco-11 miesięczną koteczkę.Do pielęgnacji futra używam grzebienia z obrotowymi zębami.Ładnie rozczesuje ogon,podbrzusze,"portki" nie wyrywając sierści.Następnie mam szczotkę metalową z zagietymi ząbkami zakończonymi kulkami z tworz.sztucznego,która czeszę po rozczesaniu grzebieniem .Moim kotom nie robią się kołtuny ,mają jedwabistą sieść.Być może to zasługa pokarmu,nie wiem do końca czy to jest skuteczne?Kupuję im Nutro specjalną karmę,która ogranicza linienie i zapewnia ładną sieść i zdrową skórę.Ponadto moje koty jedzą jeszcze Proplan i oczywiście RC w tej chwili ( dla kot.bardzo wybrednych). Podaję im od czasu do czasu smakołyki Gimpeta-z algami.Być może brak kłopotu z sierścią jest uwarunkowany umaszczeniem?( dzikie),może cechą osobniczą kotów?Mieszankę jaką im podaję bardzo dobrze jedzą dlatego nie szukam innej.Uważam,że możesz wyprubować Nutro-to jest karma dość dobra. :wink:
pozdrowienia-Werka


Obrazek

Werka1

 
Posty: 839
Od: Nie sie 01, 2004 13:49
Lokalizacja: trójmiasto

Post » Nie sie 29, 2004 8:57

Cat_Lover pisze:juz teraz kocur musi mieć nastrój, żeby pozwolić się wyczesać.. :?


Ups, no to trzeba popracować nad kocurkiem by uświadomić mu, że to Ty masz nastrój na czesanie a on musi się dostosować.
Nie przejmować się protestami, wokalne wyrazy oburzenia kwitować stanowczym "NIE", stanowczo przytrzymywać jak się wyślizguje, jak ucieknie - złapać, przynieść w miejsce czesania i choć paroma symbolicznymi ruchami grzebienia zakończyć operację. Przy łapoczynach/zęboczynach skarcić mocnym chwytem za skórę na karku i lekkim uniesieniem kota do góry. To Ty musisz być dominującym kotem.
ObrazekObrazekObrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 38262
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie sie 29, 2004 12:20

no, operacja "koci ogon w praniu" została przeprowadzona. Tomi wukazał się zrozumieniem i trzymał kota podczas, gdy ja prałam koci ogon w miednicy.
Pasty BHP u mnie nie uświadczysz, więc zastosowałam Ajax do mycia naczyń. Wcześniej - zgodnie ze wskazówkami Oberhexe - ogon został porządnie napudrowany.
Efekty ocenimy a czas jakiś, bo póki co - ogon schnie ;).

Dyzio jest niesamowity - znow się obylo bez sieczkarni. kot tylko warczał wkurzony, ale to było na tyle. Ja się raczej z nim nie cackam - jak czesanie to czesanie, jak mycie - to mycie.
Najłatwiej "obsługuje" mi się go, jak siedzi na parapecie - wtedy nie ma zbyt wielu możliwości, żeby zwiać, a mnie jest wygodnie, bo kot jest na odpowiedniej wysokości.
I tak, jak pisała Maria - jak Dyzio próbuje szaleć, to łapię za skórę na karku i mówię "siad!" :oops:

No, i póki co to kot siedzi obrażony w koszku. A wieczorem i tak przyjdzie się przytulić ;)
Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Nie sie 29, 2004 15:07

Szelmaa pisze:... mówię "siad!" :oops:


Ja też tak mówię do swoich. Na wystawie w Bydgoszczy wydałam takie polecenie Sonia kręcącej się po stoliku sędziego, który wyraził powątpiewanie co do skuteczności moich rozkazów. Trzeba było widzieć jego minę gdy Sonia grzecznie klapnęła na tyłek! Pewnie był to tylko zbieg okoliczności, ale ta mina sędziego była warta uwiecznienia :D

I gratuluję bezkrwawej akcji "pranie"!
ObrazekObrazekObrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 38262
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Goldberg, kasiek1510 i 412 gości