Miau.PL

załóż wątek , daj tu linka, opisz koty, będzie wszystko w jednym miejscu

ser_Kociątko pisze:Można Tak fosfor jest ok

(Trochę offtop i wykopalisko, ale zapytam)

Masz może źródła, z których można odczytać szczegółową analizę tej karmy? (szczególnie fosfor, wapń i tauryna łącznie - nie tylko dodatek)
Producent na stronie nie podaje. W necie na paru forach i blogach rzucają jakimiś wartościami, tabelkami, ale ciężko stwierdzić, czy nie są one wyssane z palca albo zupełnie nieaktualne
Np. tutaj zupełnie przeciwny wniosek nt. fosforu: http://www.ragdollclub.fora.pl/jak-praw ... ,4897.html

No i gdzie leży prawda?

krejk pisze:Masz może źródła, z których można odczytać szczegółową analizę tej karmy? (szczególnie fosfor, wapń i tauryna łącznie - nie tylko dodatek)

ale której karmy?

sucha Porta 21 Sensible (ta zielona)

Witam,
Przeczytałem pobieżnie wątek i wychodzi na to, że najlepsze efekty w odchudzaniu kota przychodzą przy mokrej karmie.
Dostałem kota od znajomego, który wyjechał za granicę, kot był karmiony tylko Puriną z marketu.
Moja kobieta zaczeła go karmić mokrą (KitKat, Whiskas) mieszaną z suchą (Purina).
Kot jest otyły, nie narzekał na tą mokrą karmę.
Uprzedzam pytania i polecenia dotyczące karm za większe pieniądze.
Więc moje pytanie brzmi, jaką karmą najlepiej odchudzić kota? Suchą czy mokrą? Jakie porcje i jak często mu podawać?
Dziękuje z góry za odpowiedzi.

polecam lekturę - doskonały artykuł http://firstsnow.pl/zdrowie-2/dlaczego-koty-tyja/

ze swojej strony dodam, że każda sucha karma jest zła, dlatego, że jest sucha. Nawet ta za milion pieniążków. Koty nie mają wyrobionego nawyku picia, a do tego wrażliwe nerki. Sucha karma aby zostać strawiona - potrzebuje wody, którą "ściąga" z organizmu kota, powodując jego odwodnienie i zagęszczenie moczu.
Whiskas i kitkat to karmy dla kur, zawierają ok 4% produktów pochodzenia zwierzęcego - nie mięsa, a zmielonych piór, dziobów, pazurów. Do tego są potwornie drogie. Cena puszki 400 g w sklepie detalicznym to 4 - 5 zł. 1 kg takiego badziewia wychodzi więc nawet ok 12 zł.
Większość z nas kupuje karmy w sklepach internetowych, gdzie jest większy wybór a ceny niższe. Spójrz na tę karmę - jej cena jest wprawdzie wyższa niż whiskasa, ale to już dość wysoka półka, 70% mięsa https://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_ ... zki/562922
Ale spójrz na to - średnia jakościowo karma, jednak o niebo lepsza od whiskasa https://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_ ... yba/581100
Albo to - tę karmę można też kupić w stacjonarnych sklepach ZOO, jednak w dużo wyższej cenie 5 - 6 zł za kartonik https://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_ ... als/681021

W niektórych marketach (Auchan, carrefour, Piotr i Paweł) jest też Butchers - ma zawartość mięsa w granicach 40%, a w promocjach bywa po 2 zł z groszem - ostatnio kupowałam w carrefour po 2,49 za puszkę 400 g.

Najtaniej - i przy okazji najzdrowiej - wychodzi karmienie kota mięsem, ale to już trzeba trochę poczytać. Dieta nazywa się barf. Można też łączyć karmienie dobrymi puszkami i mięsem, co jest całkiem niezłym wyjściem cenowym. Bo kg ćwiartek kurczaczych to poniżej 4 zł, a łopatki wieprzowej bez kości np 7,99 (wczoraj np w Dino)

Dzięki za szybką odpowiedź. Narazie zamówiliśmy 36 puszek/86zł Butchersa na allegro. Zobaczymy efekty po tych puszkach.
W razie braków efektów spróbujemy karmy Bozita

Mój kot nie jest otyły, ale był czas kiedy niepokoiłam się jego "brzuszkowym zwisem".
Tu na forum miau początkowo wiele osób polecało mi stosowanie ciągle pełnej miski suchej karmy dla kota. U mnie ciągle pełna miska suchej nie sprawdziła się, bo mój kot obojętną ilość tej karmy w sekundę pożerał niemal z miską. Dlatego pomysł na "ciągle pełną miskę suchej" odrzuciłam.

Aktualnie karmię kota praktycznie tylko mokrą karmą (suchej podaję niedobitki). I podpisuję się obiema rekami pod tym, że koty utrzymują sylwetkę i tracą "brzuszkowy zwis" na mokrej karmie właśnie. Co dziwne - podaję mojemu kotu sporo żartka (3 puszki dziennie, w tym dwie pełnowartościowe -100g/85g i puszkę uzupełniającej - 85g). W międzyczasie idą w ruch przysmaki (podaję te bezzbożowe lub naturalne).

damwaw, nie wiem co masz na myśli pisząc o karmach "za większe pieniądze". Ja karmię kota, przede wszystkim: Meatlove, Power of Nature, Catz FineFood, Grau cat, Granatapet, Petite Cuisine. Cóż Ziwi też się pojawia (to czarostwo rzeczywiście tanie nie jest, ale nie mogłam się powstrzymać i podaję dwa razy w tygodniu).
Jedno co mogę powiedzieć - czyli to co słusznie wbili mi do głowy użytkownicy tego forum - że po podaniu tych karm kot jest najedzony. Wolę wydać troszkę więcej na powyższe - bezzbożowe karmy i dziennie podać kotu ich dwie puszki (nie mówię o dodatkowo podawanej karmie uzupełniającej), niż wydać wiele mniej na KitKata i Whiskasa, które to karmy nic nie wnoszą i żeby kot był po nich najedzony, musiałabym podać mu dziennie z 7-10 saszetek tych karm (pewnie przesadziłam). Rachunek oszczędnościowy jest chyba prosty.

BTW, damwaw, nie mieszałabym karmy suchej z mokrą na jeden posiłek dla kota.

dla tych, którzy martwią się, że ich kot ma zwisający brzuch polecam mój artykuł w temacie.
http://blog.kocimietka.pl/2018/11/zwisa ... j-kot.html

Mi udało się odchudzić kota przez zupełne odstawienie karmy suchej i saszetek, zostały tylko konserwy - i tak, oczywiście, że na początku koty wybrzydzały, dlatego początkowo mieszałam z ulubioną saszetką, dodawałam jakiś "sosik", po jakimś czasie dawałam już tylko puszki firmy catz finefood, żadne odchudzające, zwykłe, w różnych smakach i ZERO suchego! Kot który już miał początek otyłości schudł w wolnym tempie, ale schudł. Stał się radośniejszy, żywszy, więcej biega, bawi się i przez to jest coraz "zgrabniejszy" choć jeszcze troszkę sadełka ma. Wcześniej popełniłam szereg błędów żywieniowych przy tym kocie, poczynając od karmienia go Gourmentem (saszetki) i Royal Canin(suche), następnie przez Royal Canin odchudzający (suche i saszetki), potem poszłam po rozum do głowy i zaczełam go karmić Purizonem suchym ale na tym też nie chudł (ale już przynajmniej nie tył), w koncu przeszłam całkowicie na konserwy (co mi zalecił weterynarz, który mnie w kółko ganił za otyłość kota). Wiem, że ideałem jest BARF ale to jeszcze przede mną. Na pewno diametralną różnice zauważyłam, przy zmianie na całkowite karmienie puszkami.

boguska_t, przeczytałam Twój artykuł i bardzo mnie uspokoił.
Ja jednak mam wrażenie, że ten zwis u mojego Bila jakby zmalał, od kiedy zmieniłam mu sposób żywienia. Ale może to jest tylko moje takie wrażenie. Może mu się po prostu nogi wyciągnęły

Dualishe, troszkę nie rozumiem, co złego jest w saszetkach. Przecież to takie samo mięsko jak w konserwach, tylko w innym "opakowaniu".
A żebyś wiedziała, jakie ja błędy żywieniowe popełniłam W najważniejszym dla kotka okresie bycia kocięciem, waliłam w niego Whiskasa i byłam przekonana, że sam by go mój kot kupował Potem przeszłam na Royala i byłam świecie przekonana, że jestem najlepszym opiekunem zwierzaka na świecie, bo taką "dobrą karmę" mu podaję Teraz, to aż mi wstyd, za tego Whiskasa zwłaszcza