Strona 1 z 3
Mokra karma dla młodej kotki.

Napisane:
Wto gru 26, 2017 20:33
przez MaxV816
Jeśli ktoś tutaj ma doświadczenie w takim temacie będę wdzięczny za sugestie.
Moja kotka ma obecnie 6 miesięcy. Kiedy zamieszkała u mnie (nie miałem wtedy właściwie żadnej wiedzy o żywieniu kotów) była karmiona karmą Felix Junior, czasem Whiskas Junior. Po lekturze m. in. tego forum postanowiłem zmienić mokrą karmę na coś lepszego niż marketowa masówka. W sklepie zoologicznym zakupiłem kilka puszek Animondy Carny Kitten i ta karma kotce smakowała. Kupiłem więc w jednym ze sklepów internetowych pakiet 18 puszek w kilku smakach. 2 z 3 smaków najbardziej odpowiadały młodej i właśnie takie kupiłem przy następnym zamówieniu.
Obecnie kotka ma do tej karmy podejście "zjem, bo zjem", choć wcześniej bardzo chętnie czyściła miseczkę. W związku z tym mam pytanie. Czy zaczyna zwyczajnie wybrzydzać czy też po tak krótkim czasie mogła się jej przejeść ta karma ? Czy ktoś z forumowiczów może polecić w miarę dobrą mokrą karmę dla kociąt w podobnej cenie (powiedzmy do +50% wyższej) ? Oprócz karmy mokrej kotka dostaje karmę suchą Royal Canin Kitten.
Re: Mokra karma dla młodej kotki.

Napisane:
Wto gru 26, 2017 22:28
przez Chikita
Koty potrafią być grymaśne i kotce za pewne zbrzydła. Moja nigdy kittenów nie jadła, ale Feringa czy Grau jest w porządku. Jest też wersja dla maluchów. Trzeba niestety kupować pakiety próbne i sprawdzać co kotce najbardziej smakuje i dieta musi być urozmaicona w różne karmy, różne smaki, różne "konsystencje" (saszetki, pasztety, filety).
Chrupki z Royala odstaw- tam oprócz zbóż nic nie ma i przestaw na Purizona.
I w karmieniu powinna na pierwszym miejscu być karma mokra bądź mięcho surowe tzw. barf, a chrupki jako dodatek.
Re: Mokra karma dla młodej kotki.

Napisane:
Wto gru 26, 2017 22:46
przez MaxV816
Dziękuję za odpowiedź. Suchą karmę kotka dostaje tylko jako dodatek i w niewielkiej ilości. Akurat ten Royal jej smakuje ale zobaczę jak z Purizonem. Zapytałem ponieważ od 2 dni mokra karmę zaczynała jeść dopiero kiedy zjadła całą suchą. Wcześniej było dokładnie odwrotnie.
Jak wygląda sprawa z urozmaicaniem żywienia ? Czytałem, że zmiana karmy powinna odbywać się stopniowo i trwać pewien czas. Czy kotka przy podawaniu różnych karm nie będzie miała problemów trawiennych ?
Re: Mokra karma dla młodej kotki.

Napisane:
Wto gru 26, 2017 23:42
przez Chikita
Jeśli karmy będziesz podawać regularnie będzie ok. Rano jedno, po południu coś innego, jednego dnia to i innego tamto i nic się nie będzie działo. Mówię tutaj o mokrej.
Karmy dla dorosłych /maluchów też możesz ze sobą mieszać, jest większy wybór więc też i szybciej trafisz w gust kota.
Chrupki mieszasz ze sobą poczynając od przeważającej większości Royala i stopniowo zmniejszasz ilości Royala aż w końcu zostanie tylko Purizon. W Royalu nie ma ani grama mięsa więc twardo walcz aby przekonać kota do lepszej, bo szkoda zdrowia. Zła karma prędzej czy później odbije się na zdrowiu.
Re: Mokra karma dla młodej kotki.

Napisane:
Śro gru 27, 2017 12:00
przez MegGrey
Moje dwa futra niespecjalnie przepadają za Animondą Carny, tam jest sporo podrobów, które nie dość, że smakowo nie podchodziły (na początku też jadły chętnej, potem się zesychało w misce, bo fuj), to jeszcze po jakimś czasie miały problemy kuwetowe. O wiele lepiej podchodzi Feringa, miska jest wyczyszczona do zera, czasem dostają też po pół puszki jakiejś filetówki (Cosma, zoolove lub Miamor feine filets), ale to filetówka, nie powinna być podstawą diety.
Dopinam się pod poradę o wymianie Royala - u mnie akurat Applaws a nie Purizon, ale to tak naprawdę zależy od kota, jego gustu i smaku, w każdym razie lepiej coś bardziej mięsnego.
Re: Mokra karma dla młodej kotki.

Napisane:
Śro gru 27, 2017 17:39
przez boguska_t
Koty lubią urozmaicenie i bardzo często bywa tak, że jedząc ze smakiem jakiś rodzaj karmy przez np. dwa miesiące nagle mówią na karmę fee i zakopują. Dobrze jest karmić kota rotacyjnie, różnymi karmami bo każda ma w składzie coś innego. Animonda Carny to dobra karma ale są lepsze, bogate w mięso (annimonda ma go mało) Dla kociaka ważna jest tauryna dlatego warto podawać karmy bogate w taurynę np. Gussto, Terra Faelis kitten (mają rekordowo dużą ilość tauryny) Power of Nature. Purizon jest dobrą karmą ale wiele osób uważa, że koty szybko na nim tyją bo jedzą go dużo więcej niż w zalecanym dawkowaniu (kot ciągle domaga się chrupek) Trzeba tego pilnować. No i nie musisz kupować wielkich pakietów karm, są sklepy gdzie kupisz karmy na sztuki. Warto też wybierać karmy bez podziału na wiek.
Re: Mokra karma dla młodej kotki.

Napisane:
Śro gru 27, 2017 18:04
przez Necz
Naprawdę wszystko zależy od kota i jego widzimisię. Jest mnóstwo dobrych i ciutkę gorszych, ale akceptowalnych karm. Można polecić to czy tamto jako wartościowy pokarm, ale ile kotów, tyle smaków. Moja na przykład jada albo Gourmety, a tego to nie polecę nikomu, bo to badziew, który ma 4% mięsa i cukier w składzie, albo Animondę vom Feinsten (mocno średnia półka, ale już lepiej niż Gourmet), albo Miamor Ragout Royale dla kociąt. Ma co prawda już 11 lat, ale woli kocięcą odmianę Miamora. Kiedyś jadła puszki Grau, ale się znudziły. Reszty mokrego nie tyka, choćby kosztowało krocie i miało 100% mięsa w mięsie. A wierz mi, wypróbowałam przeróżne karmy, od tych mocno tanich, po górne półki. Nie i już. Im lepszy skład, tym szybciej ucieka od miski. Musisz polować na próbne pakiety w sklepach internetowych, względnie iść do jakiegoś stacjonarnego i odżałować na kilka puszek czy saszetek różnych karm. Największy wybór mają w sieciówkach pokroju Kakadu czy innym Leopardzie. Tylko w takich sklepach to ja wspomnianą Animondę, za którą w Zooplusie płacę 2 zł z groszem, a w osiedlowym sklepiku 2,90 widziałam i po 5 zł z hakiem.
Re: Mokra karma dla młodej kotki.

Napisane:
Nie gru 31, 2017 21:29
przez MaxV816
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Karmę suchą zmieniam na Applaws. W temacie mokrej karmy muszę odwiedzić zoologiczne w mojej okolicy żeby kupić kilka próbnych puszek z tych, które tutaj polecaliście. Aktualnie jestem poza moim miejscem stałego zamieszkania i w tutejszym zoologicznym znalazłem Applaws dla młodych kotów. Spośród proponowanych mokrych karm Ferninga według opisu wygląda całkiem ok. Pozostaje kwestia gustu koteczki

Re: Mokra karma dla młodej kotki.

Napisane:
Nie gru 31, 2017 21:49
przez Ewa.KM
U mnie smakuje feringa błękitna, biała albo żółta natomisat brazowa i fioletowa jest bee
Re: Mokra karma dla młodej kotki.

Napisane:
Wto sty 02, 2018 18:32
przez Samira33
Mojemu kocurkowi, ok. 5-miesięcznemu, z mokrych smakuje Grau dla kociąt (niebieski i różowy), GranataPet dla kociąt, Feringa dla kociąt, MAC's, gorzej jest z Catzfinefood, ale zje. Jak coś mu nie "wchodzi", to rozkruszam mu na karmę przysmak Orijena Cat treats i wtedy zje. Carny i Animondę von Feinsten jadł kiedyś ze smakiem, ale od jakiegoś czasu nie chce. Generalnie kupiłam kilka pakietów po 6-12 sztuk i daję codziennie co innego

Najbardziej jednak smakuje mu mięso, więc jako jeden posiłek je dostaje albo saszetkę Schesir z kurczakiem lub tuńczykiem dla kociąt jak mięska brak. Co drugi dzień dostaje też żółteczko, które zlizuje z wielkim smakiem. Karma sucha to Purizon, ale dostaje tylko w kuli z dziurkami, zatem nie zjada jej wiele.
Ewa.KM, co to za Feringa, o której napisałaś?
Re: Mokra karma dla młodej kotki.

Napisane:
Wto sty 02, 2018 19:08
przez justa35
No tak..... widzę, że podobne problemy z lubię-nielubię nie tylko u mnie. Moje 2 cudności 5 miesięczne mają swoje widzimisie i to zmienne. Po dotarciu do mnie dziewczyn była udana próba odstawienia od gurme. poczytałam - dzięki Wam za rady - i mimo moich chęci koty lekko wybrzydzają w tych lepszych karmach. Jakoś wchodzi im Animoda. Mięso czy to surowe czy obgotowane (sparzone) nie za bardzo..... A ostatnio najlepiej znikają z miski rosmanowe Winstony - no i co?
Re: Mokra karma dla młodej kotki.

Napisane:
Wto sty 02, 2018 20:09
przez Chikita
justa35 pisze:No tak..... widzę, że podobne problemy z lubię-nielubię nie tylko u mnie. Moje 2 cudności 5 miesięczne mają swoje widzimisie i to zmienne. Po dotarciu do mnie dziewczyn była udana próba odstawienia od gurme. poczytałam - dzięki Wam za rady - i mimo moich chęci koty lekko wybrzydzają w tych lepszych karmach. Jakoś wchodzi im Animoda. Mięso czy to surowe czy obgotowane (sparzone) nie za bardzo..... A ostatnio najlepiej znikają z miski rosmanowe Winstony - no i co?
Te wszystkie śmieciówki nafaszerowane są chemią, cukrami i dodatkami, które kota uzależniają. Im dłużej kot je tym trudniej je później odstawić.
Spróbuj z Schumsy albo Miamorem Royal, są z niższej jakościowo półki i stopniowo dokładaj żarcie z wyższej półki.
Mięcho zaczęłam podawać stopniowo- najpierw podroby z wydłubanymi wstążkami mięśniowymi w mikroskopijnej ilości, podroby ze wstążkami aż w końcu przyszedł czas na kurczaka. Najpierw blendowałam, później kroiłam na malutkie kawałeczki aż w końcu nadszedł ten chwalebny moment, że mogę rzucić większy kawałek.
Mały EDIT: dodam, że mięcho latało u nas po ścianach żeby za nim latała albo służyło za nagrodę.
Re: Mokra karma dla młodej kotki.

Napisane:
Czw sty 04, 2018 0:55
przez Samira33
A czy można dawać kociakom, takim już podrośniętym, 5-6 miesięcznym, karmę dla dorosłych kotów? Czym te karmy się różnią od karmy dla kociąt? Czytałam skład i nie widzę jakiejś zasadniczej różnicy. Chodzi mi o GranataPet, Catzfinefood i Grau, które mają wersje dla kociąt i dla dorosłych.
Re: Mokra karma dla młodej kotki.

Napisane:
Pt sty 05, 2018 19:50
przez MaxV816
Moja kotka jadła surowe mięso a nawet się nim zajadała. Oczywiście przez pewien czas a potem już było tfu. Były to wybrane w sklepie i zmielone na miejscu kawałki wieprzowiny. Zdarzały się sytuacje, że mięso z jednego sklepu dla kotki było ok a z innego już nie, chociaż obydwie porcje były świeże.
Re: Mokra karma dla młodej kotki.

Napisane:
Pt sty 05, 2018 22:50
przez Ewa.KM
Koty nie powinny jesć mielonego mięsa. Zdrowsze jest mieso kóre musza gryżć, twarde, żylaste, poprzerastałe tłuszczem, ścięgna, skóry. Im mięso gorsze dla człowieka tym lepsze dla psa czy kota (cytat za dr. Jodkowską) Wszystkie kocięta jakie do mnie trafiły potrafiły pofryżć kurze skrzydełka, bezdomne dorose kotki też, a moji rezydenci przyzwyczajeni do puszek i suchego już nie chca się męczyć i gryżć. Gdy byli mali jeszcze nie widziałam o zbawiennym wpływie gryzienia na zęby i dziąsła.