Mokra karma dla młodej kotki.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 06, 2018 0:00 Re: Mokra karma dla młodej kotki.

MaxV816 pisze:Zdarzały się sytuacje, że mięso z jednego sklepu dla kotki było ok a z innego już nie, chociaż obydwie porcje były świeże.

Mój kocurek też tak ma. Jedno mięso je, inne jest fuj. To, którego parę razy nie chciał, było akurat z hipermarketu, natomiast to z lokalnej masarni jadł chętnie. Przypuszczam, że mięso z hipermarketu mogło być czymś "chrzczone".

Ewa.KM, dawać całe skrzydełko z kością? Nie zadławi się?

Samira33

 
Posty: 216
Od: Pon sty 05, 2009 23:10
Lokalizacja: KRK

Post » Sob sty 06, 2018 22:06 Re: Mokra karma dla młodej kotki.

Z hipermarketu to nawet nie próbowałem podawać kotce. Sam tego nie ruszam a co dopiero jej dawać :) Wszystkie porcje były z małych sklepów, które mają raczej dobrych i sprawdzonych dostawców. Widocznie ona ma swój ulubiony sklep :)

Może ktoś poda propozycje rodzaju mięsa lub jakiegoś mixu, który podaje własnym kotom ?

MaxV816

 
Posty: 26
Od: Śro sie 09, 2017 7:39

Post » Pon sty 08, 2018 12:40 Re: Mokra karma dla młodej kotki.

No właśnie też się zastanawiam jaką mokrą karmę wybrać. Tutaj https://royalcanin.pl/blog/sucha-czy-mo ... enie-kota/
sobie czytam jaka w ogóle jest lepsza czy mokra czy sucha. Na początku stwierdziłam, że zacznę od mokrej i stopniowo będę wprowadzała suchą karmę, tak żeby łączyć - trochę tej, trochę tej. Tak mi kiedyś weterynarz doradzał.

kaska_mama

 
Posty: 2
Od: Pon wrz 11, 2017 18:32

Post » Śro sty 10, 2018 22:24 Re: Mokra karma dla młodej kotki.

Niestety w lokalnych zoologicznych nie znalazłem karm Feringa ani Grau. Pozostaje więc zakup pakietu próbnego w sklepie internetowym. Kotka dla odmiany dostała Miamor, który z opisu wygląda na coś chociaż trochę lepszego niż Whiskas czy Felix.

Obecnie kończę przestawienie kotki z suchej karmy Royal Canin na Applaws, który bardzo polubiła. Na tyle, że muszę limitować jego ilość.

Mam jeszcze jedno pytanie. Czy ktoś zna dobrze zaopatrzony stacjonarny sklep zoologiczny we Wrocławiu, w którym mógłbym kupić Feringę lub Grau ?

MaxV816

 
Posty: 26
Od: Śro sie 09, 2017 7:39

Post » Śro sty 10, 2018 22:30 Re: Mokra karma dla młodej kotki.

Feringa dostępna jest tylko w zooplusie ;) Grau również jest.
I to w bardzo dobrych cenach ;)
ser_Kociątko
 

Post » Śro sty 10, 2018 22:36 Re: Mokra karma dla młodej kotki.

Wiem, że są dostępne w tym sklepie. Pytałem o sklep stacjonarny. Chciałem kupić 2-3 puszki żeby kotka spróbowała karmy zanim zdecyduję się na zamówienie większej ilości.

Obecnie sensownym kocim menu wydaje mi się połączenie wyżej wymienionej karmy mokrej, Applawsa i surowego mięsa. Muszę tylko ustalić jak ten jadłospis ma być rozłożony. Teraz mokrą karmę kotka dostaje rano zanim wyjdę do pracy. Ma też "pod mordką" :) trochę Applawsa. Z systematycznym karmieniem nie ma problemu. Podczas pobytu w pracy karmieniem mogą się zająć inni domownicy.

MaxV816

 
Posty: 26
Od: Śro sie 09, 2017 7:39

Post » Pt sty 12, 2018 13:37 Re: Mokra karma dla młodej kotki.

MaxV816, w której części Wrocławia jesteś? Jeśli południe to możesz na Orzechowej zajrzeć do Ikoli, już jakiś czas tam nie byłam, ale wiem, że w ofercie mają animondę, Miamora, Applaws i Bozitę. Jakieś filetówki też widziałam i przysmaki takie lepszej jakości. Mają też Applawsa na kilogramy w różnych smakach jakbyś chciał popróbować który jej podejdzie (moje wypróbowały wszystkie, hitem jest ten z jagnięciną).

Pytałeś o mieszankę mięsną, przytoczę z innego wątku Kazię:
Kazia pisze:"Moja "firmowa" mieszanka to:
1/3 mięsa (wołowe, indyk, każde inne oprócz kurczaka, żołądki też traktuję jako mięso, kacze są świetne)
1/3 serca (kacze, wołowe, wieprzowe, lub inne)
1/3 mielone kacze szyje (źródło wapnia, mięska tez mają sporo na sobie i tłustą skórkę :) )
15% wątroba."
Kazia z tych pozycji może być z mięsa, którego kot jeszcze nie jadł.
Kaczka, królik, wcale nie są trudne do zdobycia, a mało która karma zawiera kaczkę albo królika...z takich bytowych to chyba żadna?
I nie ma żadnej przeszkody żeby mały kociak nie jadł tego samego, tylko koniecznie z "wkładką z kości". Jeśli mały jest zdrowy, to tydzień-dwa bez pełnych supli też mu nie zaszkodzą, byle jakieś kości w tym były. No i 7 miesięcy to już nie taki bardzo mały...ale wkładka z kości potrzebna.
"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?" Mark Twain

MegGrey

Avatar użytkownika
 
Posty: 253
Od: Pon lis 23, 2015 12:54

Post » Nie sty 14, 2018 0:12 Re: Mokra karma dla młodej kotki.

Nie jestem z Wrocławia ale mieszkam dość blisko. Applawsa suchą dostaje o smaku kurczaka i bardzo jej smakuje. Na tyle, że muszę jej wydzielać po garstce bo inaczej nie rusza mokrych. Miamor w miarę jej podszedł, tzn. robi tak jak z innymi czyli najpierw wyjada sos/galaretkę a kawałki dopiero po jakimś czasie. Plus jest taki, że przeważnie zjada wszystkie kawałeczki zanim zdążą wyschnąć.

W tej chwili sklep mięsny, z którego mięso jej odpowiadało jest zamknięty. Kiedy właścicielka wróci z urlopu zobaczę jaki jest tam asortyment oprócz wołowiny i wieprzowiny. Nie wiem czy akurat będą tam kacze szyje. Z kurczaka i indyka na pewno tak. Mam też trochę obaw w związku z podawaniem mięsa z kościami. Jeśli coś kotce smakuje to zjada to bardzo łapczywie. Nie chcę aby zadławiła się kostką lub w inny sposób dopuścić do ryzyka uszkodzenia przewodu pokarmowego. Z drugiej strony jeśli tak doświadczona w temacie kotów Kazia zamieszcza taką poradę to może moje obawy nie mają podstaw ?

MaxV816

 
Posty: 26
Od: Śro sie 09, 2017 7:39

Post » Pt sty 26, 2018 16:38 Re: Mokra karma dla młodej kotki.

Wrocławian zapraszam do mnie. sklep Kocimiętka stacjonarny, mieści się 15 km od Wrocławia w stronę Strzelina. (10 km od Bielan Wrocławskich) Dużo klientów do mnie przyjeżdża z Wrocławia. Na miejscu można kupić wszystkie puszki, które sprzedaję przez internet. Feringi nie mam bo to marka Zooplusa ale Catz Finefood, Grau, Granatapet, Terra Faelis i wiele innych świetnych karm, których nie ma w Zooplusie.
Najlepsze karmy dla kota w jednym miejscu. Na sztuki i w pakietach.
Obrazek
Zapraszam także na blog z poradami i ciekawostkami http://www.blog.kocimietka.pl
Obrazek Obrazek

boguska_t

Avatar użytkownika
 
Posty: 931
Od: Wto lip 22, 2014 6:44
Lokalizacja: Galowice k/Wrocławia

Post » Sob lut 03, 2018 7:04 Re: Mokra karma dla młodej kotki.

Chikita pisze:
justa35 pisze:No tak..... widzę, że podobne problemy z lubię-nielubię nie tylko u mnie. Moje 2 cudności 5 miesięczne mają swoje widzimisie i to zmienne. Po dotarciu do mnie dziewczyn była udana próba odstawienia od gurme. poczytałam - dzięki Wam za rady - i mimo moich chęci koty lekko wybrzydzają w tych lepszych karmach. Jakoś wchodzi im Animoda. Mięso czy to surowe czy obgotowane (sparzone) nie za bardzo..... A ostatnio najlepiej znikają z miski rosmanowe Winstony - no i co?


Te wszystkie śmieciówki nafaszerowane są chemią, cukrami i dodatkami, które kota uzależniają. Im dłużej kot je tym trudniej je później odstawić.
Spróbuj z Schumsy albo Miamorem Royal, są z niższej jakościowo półki i stopniowo dokładaj żarcie z wyższej półki.
Mięcho zaczęłam podawać stopniowo- najpierw podroby z wydłubanymi wstążkami mięśniowymi w mikroskopijnej ilości, podroby ze wstążkami aż w końcu przyszedł czas na kurczaka. Najpierw blendowałam, później kroiłam na malutkie kawałeczki aż w końcu nadszedł ten chwalebny moment, że mogę rzucić większy kawałek.

Mały EDIT: dodam, że mięcho latało u nas po ścianach żeby za nim latała albo służyło za nagrodę.


Wcześniej dostawały te trochę lepsze żarcie - w pewnym momencie coś się odwidziało...... Podaję Winstony, bo jedzą mokre..... na inny posiłek dostają Mac'a Feringe Grau. z reguły kończy się tym, że wyjadana jest sucha do najmniejszego kawałeczka - a dobrą karmą są karmione bezpańskie kociaki :ryk:
Powiadacie są sosiki które kociaki lubą? Może to trzeba będzie spróbować i polewać karmę?
Mięso surowe jako maleńki dodatek, nagroda - tak. Ale jako posiłek pełny niekoniecznie im podchodzi.....
Będziemy próbować dalej :201461

justa35

 
Posty: 7
Od: Wto lip 31, 2007 17:07
Lokalizacja: Ryczów

Post » Nie lut 04, 2018 0:05 Re: Mokra karma dla młodej kotki.

Na ten moment kotka przeprosiła się troszkę z Animondą. Jeśli nie daję jej tej karmy codziennie to nawet chętnie zje pierwszą część puszki. Zjada mniej więcej pół puszki dziennie. Niestety na drugą część puszki na następny dzień patrzy niechętnie. Czytałem, że inne koty też tak czasem reagują. Czy ktoś wie z czego to wynika ? Puszkę trzymam w lodówce zawiniętą w foliową torebkę a nawet dolewam trochę wody do porcji (do świeżo otwartej też - kotka mało pije). Co ciekawe z saszetkami nie ma tego problemu.

Catz Finefood, Grau, Granatapet przy zakupie w puszkach 200g są w dość atrakcyjnych cenach. Pozostaje tylko problem "syndromu drugiej części puszki".

MaxV816

 
Posty: 26
Od: Śro sie 09, 2017 7:39

Post » Nie lut 04, 2018 10:05 Re: Mokra karma dla młodej kotki.

przełóż zawartość puszki do innego pojemnika, szczelnie zamknij i do lodówki - moja kotka akceptuje karmę z lodówki tylko jeśli od razu po otwarciu zawartość została umieszczona w szklanym słoiku, żadne inne tworzywo dla niej nie wchodzi w grę. Podgrzewam potem porcje na parze, na talerzyku nad gorącą wodą, i zjada.

she's a witch

Avatar użytkownika
 
Posty: 161
Od: Wto paź 03, 2017 19:08

Post » Nie lut 04, 2018 19:00 Re: Mokra karma dla młodej kotki.

@she's a witch

Dziękuję za poradę i na 100% sprawdzę jak to będzie w przypadku mojej futerki :) Ewentualnie zrobię z niej most :) (link w sygnaturze to jeden z moich ulubionych filmów :) )Na logikę to jedyne, co może kotom nie pasować to spadek wilgotności lub przesiąkanie innymi zapachami z lodówki. Sądziłem, że zawinięcie puszki w folię lub zakup odpowiedniej pokrywki wystarczy. Szklany słoik z odpowiednio szczelną pokrywką to jednak chyba najlepsze możliwe rozwiązanie. Przecież w ciągu 24-48 godzin karma nie zmienia aż tak mocno swoich cech.

Spodobała mi się też porada o sosikach dodawanych do karmy. Jeśli ktoś może podać nazwę lub link to poproszę. Moja panna wybredna póki co dostaje tylko pastę Smila dla kociąt jako dodatek do karmy.

Mam jeszcze jedna wątpliwość. Dotyczy cytatu z postu Kazi. Jeśli poświęcę trochę czasu to pewnie w okolicy znajdę sklep, w którym będę mógł kupić kacze szyje. Czy podawanie mojej młodej (teraz już prawie 7 miesięcy) zmielonych kaczych szyj będzie bezpieczne ? Dodam, że kotka trafiła do mnie zbyt szybko. Z kocią mamą spędziła około 5 tygodni więc zbyt wiele pewnie się nie nauczyła. Człowiek, któremu kotka została z miotu stwierdził, ze nie ma co z nią zrobić i musi się jej pozbyć... (wiadomo co to oznacza dla takiego kociaka)

Była taką kruszynką
https://imgur.com/a/s2SR4

MaxV816

 
Posty: 26
Od: Śro sie 09, 2017 7:39

Post » Nie lut 04, 2018 22:20 Re: Mokra karma dla młodej kotki.

wprawny w gryzieniu kot bez problemu schrupie kaczą szyję niemieloną.
Koty mogą bez problemu jeść drobiowe kości ale WYLĄCZNIE surowe. Gotowanie zmienia strukturę, kości stają się kruche, lamią się w drzazgi, które mogą uszkodzić przewód pokarmowy.
Twojej pannie możesz spokojnie rzucić surowe skrzydełko kurzęce - wiesz ile to zabawy dla kota....bo wpierw trzeba to to upolowac, zamordować, a na końcu zjeść. Czyli tak, jak dzieje się to w naturze. Nie obawiaj się - na początku kotka może troszkę tej najmniejszej kości "pomemla". I - mimo, że je łapczywie - tego się tak nie da, tu trzeba popracować.
Coraz częstsze problemy z zębami u kotów biorą się z tego, że nasze koty nie umieją gryźć. Do jedzenia dostają mokre paszteciki, które same się w pyszczku rozpuszczają, albo chrupki - połykane w całości, lub - w najlepszym przypadku - rozgryzione na pól. Mięso wymaga od kota wysiłku, gryzienia, szarpania. Aby się najeść - trzeba się napracować. To stymuluje też psychikę kota.

Jeśli masz taki zaprzyjaźniony mięsny, to spytaj czy na zamowienie nie sprowadzą dla Ciebie określonego asortymentu na określony dzień - ja mam właśnie taki sklep, gdzie kaczki na codzień nie ma ale jest wywieszka, że przyjmują zamówienia, na poszczególne elementy, na kaczą krew itp.

MaxV816 pisze:Na logikę to jedyne, co może kotom nie pasować to spadek wilgotności lub przesiąkanie innymi zapachami z lodówki.


jest jeszcze specyficzny posmak puszki...Moja ruda, ta z avataru w ogóle puszkowego nie rusza. Albo saszetka, albo kartonik (bozita).
i tu kota rozumiem - sama bardzo lubię piwo - ale wyłącznie ze szklanej butelki, puszkowe smakuje "blachą :mrgreen: .

Śliczna ta Twoja panienka :1luvu: Ruda, jak trafila do mnie, miała 7-8 tyg. W podobnych okolicznościach jak Twoja, została ostatnia z miotu, "państwo" wyjeżdżali na wakacje....I wyobraź sobie, ze Mycha, która urodzila się w domu, z matką była krótko - u mnie okazała się mysią killerką. Moje koty wychodzą do ogrodu. Mycha, jak była młodsza, potrafiła w ciągu dnia kilka różnych gryzoni ukladać na wycieraczce. Nie jadła ich. znz raz spróbowała...też zostawila na wycieraczce. :mrgreen:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15037
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lut 08, 2018 21:41 Re: Mokra karma dla młodej kotki.

@izka53

Kitka (tak ma na imię) dziękuje za komplement :) Może kiedyś da sobie zrobić dobre zdjęcie i będę mógł pokazać jak aktualnie się prezentuje. Futro delikatnie poprzerastane, czarno-szaro-rudo-białe (o ile się nie mylę określa się to słowem szylkretka) i piękne, bursztynowe oczy. Moja nie wychodzi, ale kiedy patrzy na gołębia siedzącego na balkonie... :twisted: Mam pewność, że nie jednego mogłaby przynieść :D

Wracając do tematu. Kupiłem zamykany słoiczek o pojemności 0,5 litra ze szklaną pokrywka i gumową uszczelką. Podobny do tych, w których robi się kiszone ogórki. Sprawdzę poradę o przełożeniu karmy z puszki do takiego opakowania zaraz po otwarciu. Jeśli nie pomoże to pozostanie kupowanie saszetek. Postaram się zwiększyć ilość surowego mięsa w codziennym menu kotki. Teraz jest z tym różnie tzn. czasami potrafi zjadać je kilka razy dziennie a czasem tylko kilka kęsów z ręki.

Czy przy takim żywieniu jak obecnie (karmy mokre ze średniej półki, sucha karma Applaws i surowe mięso) rozważać podawanie małej suplementów i jeśli tak to których i w jakich ilościach ? Czy kotka może od czasu do czasu zjeść trochę jogurtu naturalnego bez laktozy ? Kiedy jem taki zwykły, owocowy przychodzi i chętnie zlizuje około jednej łyżeczki od herbaty.
Ostatnio edytowano Czw lut 08, 2018 22:14 przez MaxV816, łącznie edytowano 2 razy

MaxV816

 
Posty: 26
Od: Śro sie 09, 2017 7:39

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Cosmos, pimpuś..wampirek, skaz i 244 gości