wprawny w gryzieniu kot bez problemu schrupie kaczą szyję niemieloną.
Koty mogą bez problemu jeść drobiowe kości ale WYLĄCZNIE surowe. Gotowanie zmienia strukturę, kości stają się kruche, lamią się w drzazgi, które mogą uszkodzić przewód pokarmowy.
Twojej pannie możesz spokojnie rzucić surowe skrzydełko kurzęce - wiesz ile to zabawy dla kota....bo wpierw trzeba to to upolowac, zamordować, a na końcu zjeść. Czyli tak, jak dzieje się to w naturze. Nie obawiaj się - na początku kotka może troszkę tej najmniejszej kości "pomemla". I - mimo, że je łapczywie - tego się tak nie da, tu trzeba popracować.
Coraz częstsze problemy z zębami u kotów biorą się z tego, że nasze koty nie umieją gryźć. Do jedzenia dostają mokre paszteciki, które same się w pyszczku rozpuszczają, albo chrupki - połykane w całości, lub - w najlepszym przypadku - rozgryzione na pól. Mięso wymaga od kota wysiłku, gryzienia, szarpania. Aby się najeść - trzeba się napracować. To stymuluje też psychikę kota.
Jeśli masz taki zaprzyjaźniony mięsny, to spytaj czy na zamowienie nie sprowadzą dla Ciebie określonego asortymentu na określony dzień - ja mam właśnie taki sklep, gdzie kaczki na codzień nie ma ale jest wywieszka, że przyjmują zamówienia, na poszczególne elementy, na kaczą krew itp.
MaxV816 pisze:Na logikę to jedyne, co może kotom nie pasować to spadek wilgotności lub przesiąkanie innymi zapachami z lodówki.
jest jeszcze specyficzny posmak puszki...Moja ruda, ta z avataru w ogóle puszkowego nie rusza. Albo saszetka, albo kartonik (bozita).
i tu kota rozumiem - sama bardzo lubię piwo - ale wyłącznie ze szklanej butelki, puszkowe smakuje "blachą .
Śliczna ta Twoja panienka
Ruda, jak trafila do mnie, miała 7-8 tyg. W podobnych okolicznościach jak Twoja, została ostatnia z miotu, "państwo" wyjeżdżali na wakacje....I wyobraź sobie, ze Mycha, która urodzila się w domu, z matką była krótko - u mnie okazała się mysią killerką. Moje koty wychodzą do ogrodu. Mycha, jak była młodsza, potrafiła w ciągu dnia kilka różnych gryzoni ukladać na wycieraczce. Nie jadła ich. znz raz spróbowała...też zostawila na wycieraczce.