Biegunki...
Napisane: Sob gru 16, 2017 18:49
Kotka rasy Maine Coon, za cztery miesiące skończy dwa lata. Ze mną od ponad roku, dwa tygodnie po tym jak zamieszkała ze mną pojawiła się pierwsza biegunka, zaraz po niej przeziębienie - dostała antybiotyk, następnie kolejny, po około trzech tygodniach wszystko wróciło do normy, trzy miesiące później (marzec 2017) powtórka, po około dwóch tygodniach zdrowie wraca do normy. Następnie czerwiec, sierpień, październik i teraz grudzień - nawracające biegunki, czasami wystarczał antybiotyk, czasami był i steryd. Dodam, że Negra ma zapalenie dziąseł, zazwyczaj są zaróżowione, czasami mocno zaczerwienione - dostaje maść. Jeden z weterynarzy jest za tym aby zęby usunąć, inni żeby je zostawić i doraźnie leczyć.
Biegunki są wodniste, kiedyś pojawiał się śluz, teraz już nie. Po kilku dniach pojawia się w nich krew. Na początku grudnia pojawiła się kolejna biegunka - został podany steryd, nie zadziałał. Dostała antybiotyk, również nic. Od czterech dni dostaje encorton (2 razy dziennie po 1 mg), dodatkowo tabletki na poprawę funkcjonowania jelit. Aktualnie nie ma zbyt dużej poprawy. Wczoraj i przedwczoraj wydaliła kilka centymetrów długości zbitej mocno sierści.
Badania krwi - bardzo dobre, badanie kału - zero robali, test na lamblie (kokcydia?) - ujemny. Dodatkowo od kilku dni pojawiły się wymioty, szczególnie jak zje więcej mokrego, raz dziennie albo raz na dwa dni. Karmy gastro nie działają, antyalergiczna purina (mam drugiego kociaka, który ma siedem miesięcy, a ta karma może być podawana dla kotów po szóstym miesiącu życia) nie podchodzi kotce, a po kilku dniach jej podawania zaczęła wymiotowac zaraz po jej zjedzeniu (wtedy 2 razy w ciągu kilku godzin).
Czy ktoś się spotkał z podobnym przypadkiem?
Biegunki są wodniste, kiedyś pojawiał się śluz, teraz już nie. Po kilku dniach pojawia się w nich krew. Na początku grudnia pojawiła się kolejna biegunka - został podany steryd, nie zadziałał. Dostała antybiotyk, również nic. Od czterech dni dostaje encorton (2 razy dziennie po 1 mg), dodatkowo tabletki na poprawę funkcjonowania jelit. Aktualnie nie ma zbyt dużej poprawy. Wczoraj i przedwczoraj wydaliła kilka centymetrów długości zbitej mocno sierści.
Badania krwi - bardzo dobre, badanie kału - zero robali, test na lamblie (kokcydia?) - ujemny. Dodatkowo od kilku dni pojawiły się wymioty, szczególnie jak zje więcej mokrego, raz dziennie albo raz na dwa dni. Karmy gastro nie działają, antyalergiczna purina (mam drugiego kociaka, który ma siedem miesięcy, a ta karma może być podawana dla kotów po szóstym miesiącu życia) nie podchodzi kotce, a po kilku dniach jej podawania zaczęła wymiotowac zaraz po jej zjedzeniu (wtedy 2 razy w ciągu kilku godzin).
Czy ktoś się spotkał z podobnym przypadkiem?