Problem z sikajacym kotem

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 14, 2017 11:56 Problem z sikajacym kotem

Witam wszystkich serdecznie, mam w swoim mieszkaniu kotke około 9-10 tygodniowa. Jest pełna energii, rozrabia, bawi się, gdy tylko kładziemy się spać, zaczyna skakać nam po łóżku bawi się się, ogólnie sporo rozrabia, ale za chwilę się zmęczy i idzie spać, my też zasypiamy, A rano budzi mnie mokra pościel. Kot sika żeby nas obudzić, którekolwiek. Zazwyczaj na mnie sika. Nie zdarza się to codziennie bo są np. dwa dni kiedy się nie zsika ale praktycznie ciągle. Kotka jest z nami 3 tygodnie już.
Dziś sprobowalem położyć się na kanapie w salonie to zsikala się na mnie w salonie, na nogę i na koc pod którym spałem.
Nie mam pojęcia jak ja tego oduczyć. Zamykanie drzwi w sypialni na noc odpada bo mialczy rozpaczliwie i stoi przy drzwiach drapiac w nie. Z uwagi na nasza pracę nie mogę wstawać o 8 rano jak kot chcę. Czasami kładziemy się o 2 w nocy czasami o 3.30 A wstaje koło 11.

Boję się trochę żeby nie przerodziło się To w nawyk i nie sikala zawsze żeby obudzić....
Proszę o jakieś rady i pozdrawiam !

dualmaxi

 
Posty: 1
Od: Czw gru 14, 2017 11:45

Post » Czw gru 14, 2017 14:12 Re: Problem z sikajacym kotem

Kot nie sika po to by was obudzić. Ma swoje powody i je sygnalizuje. To malusi kot i jak dziecko ludzkie musi się nauczyć nawyków. Ograniczyć należy jej przestrzeń. Postawić należy kuwetki zastępcze w sypialni i po drodze. Musi być ich więcej. Kocik po prostu może zbyt mocno spać i nie wyrabia się do toaletki.
Drugą ważną przyczyną może być zdrowie. Koty siusiajac poza kuwete sygnalizują, że coś nie tak jest. Dobrze się kotu należy przyjrzeć i ew udać do weta. Zrobić badania.
Nic nie piszesz jak jest w ciągu dnia z załatwianiem.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Czw gru 14, 2017 23:04 Re: Problem z sikajacym kotem

Jeśli problem jest zdrowotny, to należy zabrać kotkę do weta, aby pobrał krew (morfologia, biochemia, rozmaz manualny), zajrzał w uszy, może gruczoły odbytnicze, zęby, zmierzył temperaturę. Oprócz tego ważne jest, czy kotka była odrobaczana, czym i w jakim cyklu? Kiedy będzie szczepiona? Bo może lepiej, żeby wet przyjechał do Was do domu na wizytę, żeby nie ryzykować panleukopenii czy innej choroby, jeśli nie miała szczepień.
Jeżeli natomiast kwestia leży w młodym wieku kotki, to rozwiązania widzę dwa (które można połączyć ze sobą): ograniczyć przestrzeń małej (może być zamykanie jej w sypialni z Wami byle miała tam kuwetę) jak radzi ASK@, albo wielokrotne wysadzanie jej do kuwety, aż przestanie oddawać mocz na posłanie. Kociętom to się przez jakiś czas w nowym miejscu zdarza, że sikają tam, gdzie śpią (a niekiedy że sikają w posłanie gdy kuweta jest ich zdaniem zbyt brudna), ale zazwyczaj systematyczne przenoszenie ich do kuwety pomaga. Im mniejsza przestrzeń do ogarnięcia przez kociaka, tym łatwiej mu zdążyć do kuwety. I tym większą ma motywację, żeby próbować się do niej dostać. I wtedy albo wiele kuwet w domu i kot ma dostęp do sporego areału, albo jedna kuweta w małym pomieszczeniu.
No i wysadzać, aż przestanie oddawać mocz w posłanie (i Wasze, i swoje).

Jest też jedna sprawa. Kotka obecnie osiągnęła swoje, bo jest wpuszczana wtedy, gdy zaczyna miauczeć pod drzwiami. Jeśli utwierdzicie w niej ten nawyk, to będzie często stosowała taką taktykę.
Jak musiałam izolować kociaki i zamykałam je w osobnym pomieszczeniu, to spora część na początku też miauczała. Ale nie miałam wyboru, musiałam je zostawić same i chociaż oznaczało to płacz po drugiej stronie drzwi (jedne kociaki płakały tylko przez 5-10 minut, inne potrzebowały nawet kilkudziesięciu na oswojenie się z nową sytuacją), to prędzej czy później rozumiały, że tak nic nie osiągną. W najgorszym wypadku nauka trwała chyba 2 dni: jestem, bawimy się, kociak ma moje towarzystwo, potem wychodzę i zamykam drzwi, jest protest, ja nie wracam pomimo miauków, więc za każdym razem trwają one coraz krócej bo kot nie widzi efektów. W ten sposób najdalej drugiego dnia nawet maluch, który wrzeszczał na początku przez może 20 minut? może więcej z przerwami na oddech?, przestawał po ok. 2 minutach i szedł spać.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Doris2, Gosiagosia, kicalka, Majestic-12 [Bot], skaz, wicherek i 236 gości