enzol pisze:Wcześniej kotka wychodziła chociażby załatwić się na zewnątrz.Mamy dość duży ogród w którym hasać sobie mogą do woli.Dla mnie to dziwne że kot nie chce wyjść.Martwię się też bo przytyła po tej sterylizacji.Może właśnie przez ten brak ruchu.Niby harcują po domu ale wiadomo że to nie to samo.
Zimno, sama siedziałabym w domu, gdybym nie musiała wychodzić. Ciesz się. Kot wychodzący to ryzyko chorób, wypadków. A co za tym idzie, to koszta i to idące czasem w tysiące, ich leczenia. Nigdy na siłę nie uczyłabym wychodzenia kota, który nie ma takiej potrzeby, chocby tylko przez to, co powyżej- koszty, jak coś się stanie, a przecież nie zostawisz zwierzęcia bez pomocy. Nie chcą wychodzić i dobrze, dla Ciebie. Zorganizuj im dom tak by miały rozrywkę, drapaki, zabawy z nimi, przejrzyj dietę i może zatrzymaj w domu już na stałe. I będziesz miała spokojniejszą duszę, kot nie zniknie nagle i nie wiadomo co się z nim stało i taniej, bo mniej zagrożeń, w tym ratowania, jak coś się stanie, często to i cierpienie kota i brak gwarancji, ze się uda, zawsze, spore koszta. Jak zdecydujesz ze mają nie wychodzić, na wiosnę mogą odczuć taką potrzebę, zabezpiecz okna uchylne- ograniczniki, balkony-siatka. Ale z takich kocich decyzji, tylko się cieszyć, łatwiej zapewnić im bezpieczeństwo, niż tym wychodzącym.