Dokocenie kotki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 11, 2017 1:34 Dokocenie kotki

Witam
Ja z takim samym problemem czyli dokacanie kotki.
Moja 8 miesięczna kotka mieszka z nami od 4 miesięcy jest pryjacielska, ciekawa wszystkiego, lubi gości w domu. Od 4-5 dni mamy w domu nowa lokatorkę tej samej rasy ragdoll która ma 5 miesięcy. Pierwsze dni rezydentka Lola jak i nowa kotka Rysia czuja nowe zapachy warczały, syczały jak sie je głaskało albo jak wymienialiśmy je na pokoje. (Mała Rysia troche sie mnie boi nowy dom nowe otoczenie teraz kest juz troche lepiej chyba widzi ze to ja daje jej jesc) po 2 dniach rezydentka juz sie uspokoiła jest grzeczna juz jej nowy zapach nie przeszkadz wiec zaczęliśmy je zamykać w kontenerku raz jedna raz druga zeby sie widziały. Kiedy rezydentka siedzi sobie spokojnie w kontenerku to podchodzi młoda i zaczyna syczec i warczeć na Lole za chwile odchodzi i juz ja nie interesuje Lola.
Wkoncu zdecydowaliśmy sie je puścić wolno moze juz bedzie Ok ale jak tylko puszczam Lole to odrazu podbiega do młodej, młoda ucieka gdzieś w kąt kładzie sie syczy i warczy na Lole a Lola ja atakuje gryzie. I tak za każdym razem jak puszczamy je wolno Lola leci za mała. Powiedzcie czy za wcześnie je puściłam?? Co robic?? Zostawić je w spokoju czy rozdzielać jak zawsze to robie bo boje sie o małą. Czy to przez to ze Lola jest straaaaasznie ciekawska?? Niby chce sie bawic ale zaczyna atakować. Zaznaczam ze traktuje rezydentka tak jak zawsze przytulam głaszcze a moze i nawet bardziej wyczytałam zeby tak robic. Proszę niech ktoś cos poradzi.

Lola&Rysia

 
Posty: 7
Od: Pon gru 11, 2017 1:04

Post » Pon gru 11, 2017 11:40 Re: Dokocenie kotki

Dzisiaj znow spróbowaliśmy pościć je razem ale znow to samo rezydentka Lola goni małą mała ucieka położy sie przy jakiejś ścianie w rogu albo wejdzie pod komodę a Lola ja atakuje gryzie w brzuszek a mała nawet nie ucieka l. :( wiec cały czas zamykamy jedna na gorze droga na dole albo nosimy je na zmianę na rękach.
Tu dodaje linka z ich pierwszej „ bójki „
https://youtu.be/VP_ChNqHDUU
https://youtu.be/shHL4JUGm48

Lola&Rysia

 
Posty: 7
Od: Pon gru 11, 2017 1:04

Post » Pon gru 11, 2017 16:50 Re: Dokocenie kotki

To młodziutkie koteczki, w sumie nieagresywne, dotrą się. Ja bym młodej zrobiła schronienie w osobnym pokoju na czas aklimatyzacji z domem, a jeśli się nie da, to chociaż jakiś kąt, skąd mogłaby bezpiecznie wszystko obserwować, a zwłaszcza rezydentkę. Wtedy zorganizuj wspólną zabawę wędką. Najpierw zajmij nią rezydentkę, niech mała patrzy, kociak długo nie wytrzyma i dołączy.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon gru 11, 2017 17:48 Re: Dokocenie kotki

Dziękuje za odpowiedz
No mała ma „swój” zamykany pokój gdzie śpi z mężem. Przez pierwsze dwa dni sporadycznie wychodziła kiedy rezydentka była w nim zamykana zeby poznały zapach ale mała zaraz chciała tam wrócić a teraz jak ją tam zamykamy chociaż na chwilkę to odrazu pomiałkuje bo chce wyjść. A zabawa juz była raz mała sie bawiła a rezydentka obserwowała a pózniej na odwrót z tym ze rezydentka jest bardziej zainteresowana małą niż zabawa. Tylko nie rozumiem tego: rezydentka goni małą ona kładzie sie w kącie lub pod meblami, rezydentka zaczyna ja atakować, gryzie a mała syczy bo chyba sie boi. Ale Jak tylko zabiorę rezydentke to mała zaraz wychodzi tak jakby sie nie bała. I tak za każdym razem jak chce je pościć same.

Lola&Rysia

 
Posty: 7
Od: Pon gru 11, 2017 1:04

Post » Pon gru 11, 2017 18:47 Re: Dokocenie kotki

Ustalają stosunki, spoko. Może nie zabieraj wtedy rezydentki, tylko odwracaj jej czymś uwagę. Przecież nie tworzą gryzącego się kłębowiska. Jak najwięcej się baw, kup nową zabawkę, coś atrakcyjnego. Żeby jedna zapomniała, że ma atakować, a druga o strachu, zresztą widać, że mała cwana i raczej ostrożna niż płochliwa, wie, że ma w Tobie obronę i to wykorzystuje. Pamiętaj dopieszczać rezydentkę, żeby nie czuła się odstawiona na bok, bo koty bardzo to przeżywają.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon gru 11, 2017 19:12 Re: Dokocenie kotki

Tez właśnie myśle ze młoda to cwana bestia;)wczoraj mąż chciał juz spać w naszej sypialni i zostawić małą sama na noc zamknięta, jak tylko zamknął drzwi i sie położył odrazu zaczęła pomiaukiwania tak jakby wołać nas:D wiec wrócił do niej.
Co do tego atakowania to wiadomo ze właściciele boja sie o nowe małe kotki ze cos im sie stanie:P a rezydentka jest grzeczna, tak jak zawsze cały czas sie głaskana, przytulana, miziana po brzuszku bo sie wywraca zeby ją tam pogłaskać itd;)
Mziel52 jak myślisz puścić je znow i zostawić w spokoju aż w końcu przestaną (a wogole przestaną??)czy moze jeszcze przez kilka dni trzymać je na odległość?? Moze uda mi sie nagrać jeszcze jakiś filmik to go wkleję.

Lola&Rysia

 
Posty: 7
Od: Pon gru 11, 2017 1:04

Post » Pon gru 11, 2017 22:59 Re: Dokocenie kotki

Jeszcze potrzymaj na dystans. Bo jeśli niechcący mocniej się zetrą, to wtedy sobie utrwalą niechętny do siebie stosunek na dłużej.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto gru 12, 2017 21:06 Re: Dokocenie kotki

Wszyscy radzą zeby odwracać uwagę rezydentki od małej zeby sie bawic raz z jedną raz z drugą tak zeby sie widziały. Ok nie ma problemu tylko ze mała bawi sie jak głupia szaleje za piórkiem i za sznurówka ale jak przychodzi czas zabawy z rezydentka to wogole ją to nie interesuje, nic, żadna zabawka tylko to zeby obserwować małą i jak do niej doskoczyć. A nawet wtedy kiedy nie ma w pobliżu małej:/ nawet jeżeli zacznie czym sie interesować to chwilkę powoli pogania i zaraz sie nudzi:(

Lola&Rysia

 
Posty: 7
Od: Pon gru 11, 2017 1:04

Post » Czw gru 21, 2017 22:51 Re: Dokocenie kotki

To juz dwa tygodnie jak dołączyła do nas druga kotka 5 miesięczna Rysia. Jak wyglada sytuacja?? Tak samo jak w pierwszym moim wpisie :( zaczęliśmy dokacanie od początku czyli były odseparowane na tydzień w tym czasie karmelowym je przez drzwi i jadły bez problemu. Po tygodniu na czas karmienia wzięliśmy je razem w pokoju były zabawy pózniej karmienie i przytulanie i głaskanie. Rezydentke ciężko odwrócić jej uwagę od małej czymkolwiek ale jakoś sie udało chociaż na kilka sekund ale dalej atakowała małą. Zauważyłam ze jakoś tak lekko ja gryzie i skacze i juz myślałam ze bedzie coraz lepiej ale w następne dni jak rezydentka zobaczy malutka to koniec nic innego jej nie obchodzi tylko Ryśka żadna wędka żadna kuleczka dosłownie liczy sie tylko Rysia. Tylko ataki gryzienie:( co robic juz zaczynam sie bać ze Lolka nie zaakceptuje małej wogole i będziemy musieli oddać malą:( a tego nie chce wiem ze to dopiero dwa tygodnie ale nie mam juz do nich siły.

Lola&Rysia

 
Posty: 7
Od: Pon gru 11, 2017 1:04

Post » Pt gru 22, 2017 0:09 Re: Dokocenie kotki

Nie wiem jak to prawdziwie wygląda i nie wiem ile jest twojej "przeceny" sytuacji.
Jak dla mnie nie jest źle. Niektóre koty w ten sposób się bawią z towarzyszem bo nie miały okazji tego robić w wieku odpowiednim. Lub mają taki charakter. Gówniarstwo potrafi drzeć ryja, wywalać brzuch niby w panice a po rozdzieleniu leźć na nowo do "oprawcy". Starsza deczko traktuje małą jak interaktywną zabawkę. Tak bywa. Ale z twoich opisów wynika ,że małą daje sobie rade. Lecz nie ty. Po 2-ch tygodniach masz dość 8O Wszak to krótki okres jeszcze. Musiałaś być uprzedzona, że okres aklimatyzacji może być dłuższy lub... dłuższy.
Moja rada to odpuść sobie. Twoje nerwowe reakcje przechodzą na koty i mają wpływ na ich zachowanie. Na domowników pewno też. Błędne koło się zrobi. Daj im wolną łapę, weź na uspokojenie i postaraj się nie wtrącać się w relacje kotów. Muszą je sobie same ustawić i nie muszą być one wedle twoich wymogów :wink: Dopóki krew się nie leje, kuwetkują i jedzą nie jest źle. Najwyżej by odwrócić uwagę klaśnij w dłonie, uderz w stół, rzuć piłką, ręcznikiem...
Będzie dobrze.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55322
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt gru 22, 2017 0:59 Re: Dokocenie kotki

Dziękuje za odpowiedz:)
Koteły jedzą normalnie tzn rezydentka jest wybredna raz zje a raz powącha i sie wypnie na takie jedzenie;) do kuwety (każda ma swoją nie wiem czy pozwolić małej korzystać z kuwety rezydentki?)korzystają normalnie.
A chodzi mi o to ze jak tylko puszczę obie razem i jak tylko starsza zobaczy małą to odrazu leci do niej( za nią) mała odrazu ucieka w jakiś kąt albo pod komodę kładzie sie na boku i Lolka odrazu ją zaczyna gryźć w brzuszek a mała piszczy i syczy. Kiedy zabiorę Lolke mała wychodzi z kąta np położy sie na drapaku zeby sobie pospać lub sie umyć to Lolka znow odrazu leci do niej i od początku( chociaż nie widzę zeby pazury szły w ruch). Jak chce odwrócić uwagę czymkolwiek to mała chce sie wyrwać do zabawy a rezydentka ma zabawę gdzieś liczy sie Rysia
Chciałam sie poradzić na jakimś forum bo jestem nowa w posiadaniu dwóch kotow zawsze miałam tylko jednego.

Lola&Rysia

 
Posty: 7
Od: Pon gru 11, 2017 1:04

Post » Pt gru 22, 2017 10:41 Re: Dokocenie kotki

Spróbowałabym Feliway Friends wsadzić do kontaktu i starszej kotce podawać zylkene do karmy mokrej. Może to wpłynie na jej zachowanie.
Nie poddawałabym się po dwóch tygodniach, wiele takich dokoceń trwa miesiącami, nim sytuacja się unormuje.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt gru 22, 2017 11:56 Re: Dokocenie kotki

Ja tylko dodam, że pierwsze co rzuciło mi się w oczy na tych filmach to napięcie.
One czują wasze i jeszcze dodatkowo się nakręcają.
Nie bardzo rozumiem też to oczekiwanie na... No właśnie... Na co? Przecież kotki nie zaprzyjaźnią się od razu a sytuacja kiedy jedna wisi nad drugą eskaluje napięcia.
Czy one cały czas tak na siebie reagują kiedy są razem? Czy są momenty gdy są w jednym pomieszczeniu i nie ma konfrontacji?

Poza tym - przepiękne kicie! :)

Arwilla

Avatar użytkownika
 
Posty: 81
Od: Pt wrz 18, 2009 21:19




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 197 gości