ASK@, Blue, wyniki widzialem i bylo okolo 20 pozycji, ale ich nie mam i raczej do nich nie wroce.
Po wszystkich badaniach, za ktore wydalismy okolo 1000zl, powiedzieli ze nie wiedza i proponowali rezonans za kupe kasy i pobranie mlynu mozgowo-rdzeniowego, ktorym by potwiedzili ze kot ma nie ok w mozgu i sie nadaje do uspienia.
Pozniej powiedzieli, ze kot mial temperature ponad 40st i dali mu zastrzyk na goraczke i antybiotyk, do domu Telfedine na 4 dni i Clavaseptin na 7 dni.
Jestesmy po 2 dniach kuracji domowej i dzisiaj rano kot byl jak nowy
...wstal happy i chcial sie bawic, biegal jak szalony, nie bylo tak od kilku tygodni. Pozniej zjadl na obiad pol dziennej dawki chrupek (myslalem ze bedzie podjadal caly dzien), pozniej spal ale sie jeszcze pobawil popoludniu. Nie poruszal sie na 100% jeszcze, ale roznica jest ogromna. Nie chce sie cieszyc za bardzo jeszcze, skonczymy za kilka dni kuracje i jak zostanie tak jak jest, to bedziemy swietowac
Zastanawiam sie czy po prostu nie byl chory na cos lub przeziebiony, ale nikt mu wczesniej nawet nie zmierzyl temperatury, potrzebnych bylo 3 lekarzy. Kurier z zooplus nie dojechal, wiec dzisiaj jeszcze na Royalu.
Moze wydawalo mi sie, ze lapki go bola, bo generalnie go wszystko bolalo, mial rodzaj naszej grypy itp?