Woda i Ogień - dwie dorosłe kotki mają zamieszkać w jednym domu.
W mieszkaniu w bloku 2 pokoje z kuchnią i łazienką. Jak je sobie przedstawić i zaprzyjaźnić? Obie kotki są sterylne.
Woda ma 12 lat, srebrzyste futerko i niebieskie oczy. Jest duża, ale bardzo płochliwa, nigdy nie wychodziła na dwór. Gdy przypadkiem wyjdzie na schody, a drzwi się zamkną, nie wie dokąd iść. Od kilku lat ma trudności z oddychaniem, czasem ciężko dyszy, często chrapie. Ponadto od pewnego czasu nie zawsze pamięta, że do załatwiania się służy kuweta. Nie raz narobi pod oknem, pod krzesłem a nawet zdarza się jej w pokoju. Je dobrze, ale nie wszystko, ma swoje ulubione smaki.
Ogień to trikolorka. Ma 5 lat. Mieszkała w ogródku ze swoim rodzeństwem. W dzieciństwie cała czwórka złapała katar, który 2 lata temu jesienią, taką deszczową jak teraz, zabił jej braciszka. Teraz, pozostała dwójka rodzeństwa, kocurek i kotka ważą po 5 kg lub więcej i przypominają niedźwiedzie. O nie się nie obawiam, są dobrze przygotowane do kolejnej zimy. Trikolorka waży niewiele ponad 2 kg, cieknie jej z noska, bardzo mało je, za to pije bardzo dużo wody. Tej jesieni kilka razy była u veta, z powodu kataru i braku apetytu. Okazało się, że musi mieć usunięte zęby. Dziś miała zabieg, a od wczoraj jest w domu i żeby żyła musi zostać chyba już na stałe. Czeka ją jeszcze długie leczenie.
Kotka Ogień jest drobna, bardzo odważna i towarzyska, wszędzie jej pełno, a najchętniej śpi na kolanach lub ze mną w łóżku. Kotka Woda woli spać sama, w kącie pokoju, często na podłodze.
Pierwsze ich spotkanie miało miejsce 4 lata temu, gdy mloda była sterylizowana. Była dzieckiem i bardzo chciała się bawić. Na każdą próbę kontaktu, starsza o 7 lat Woda reagowala fukaniem i ucieczką. Mała widząc, że duża ucieka, kontynuowała swoją zabawę. Pewnego razu usłyszałem przeraźliwy krzyk dużej z drugiego pokoju, jakiego nigdy nie słyszałem. Gdy dobiegłem mała stała w drzwiach balkonu, a duża na balkonie, prawie już między szczeblami i dalej się cofała. Więcej do podobnej sytuacji nie dopuściłem, każda była w innym pokoju i na zmianę wychodzily. Po tygodniu mała wróciła do ogrodu.
Teraz jestem w identycznej sytuacji. Mała śpi ze mną w pokoju. W łazience ma jedzenie i kibelek i tam też śpi. Duża jest w drugim pokoju i kuchni. Nie widziały się jeszcze, ale na pewno już się czują i słyszą. Ponadto obawiam się zarażenia katarem, który ciągle męczy młodą. Niewykluczone, że może mieć pchły lub inne pasożyty. Dostaje zastrzyki i mam nadzieję, że objawy kataru szybko ustąpią. Jestem też dobrej myśli, że tamte gonitwy i zaczepki ze strony małej były spowodowanie młodym wiekiem trikolorki.
Chcę spróbować je zapoznać. Raczej nie chcę, żeby same się spotkały, bo duża na pewno ucieknie. Nie spodziewa się drugiego kota w swoim królestwie. Myślę o wzięciu małej na ręce i pokazaniu jej z daleka dużej. Duża musi być wolna. To ona zadecyduje, czy ucieknie, czy zignoruje, czy będzie zaciekawiona. Mała na rękach będzie miała ograniczoną swobodę i przez to nie będzie zbyt pewna siebie. Czy to dobra metoda, czy zna ktoś inne sposoby? Proszę o pomoc i rady.