Cześć wszystkim.
Jestem tu świeża na forum.
Zalogowałam się tu, bo potrzebuję waszej pomocy.
Z pewnością wiecie o kotach o wiele więcej niż ja.
Otóż Fredi to mój pierwszy kot, który zostaje ze mną na stałe.
Wcześniej miałam koty, ale nie zostawały na długo (dom tymczasowy) i o wychowaniu małych kotów moje pojęcie jest zerowe.
Fredi ma około 4-ech miesięcy. Jest bardzo żywiołowy.
Lubi psocić i przytulać się oraz... atakować obcych.
Głównym problemem jest jego atakowanie.
Nie fuczy, ale wcale nie wygląda to jak zabawa a raczej jak dominacja. O ile ona u kotów występuje.
Spędza na zabawie sporo czasu, więc myślę, że ma większość naszej uwagi.
Niestety najgorsze jest rzucanie się bez powodu na nogi, ręce i twarz, szczególnie gdy śpimy (takie są jego pobudki zazwyczaj).
Rzuca się, drapie i ucieka.
Lub zwyczajnie atakuje, podbiega w dość specyficznej pozie i czeka aby zaatakować.
Obcy nie mogą go pogłaskać, bo rzuca im się do rąk a przy tym dziwnie i komicznie wygina szyję i grzbiet.
Jest kochany, ale jego zachowanie zaczyna męczyć...
Proszę o rady. Jak mam rozumieć to jego rzucanie się bez powodu? Jak go tego oduczyć?