Chcialam jeszcze raz Wszystkim podziekowac w imieniu swoim i futer, szczegolnie tego szkieletora:
http://wstaw.org/w/4Kum/Powoli, powoli sie uklada wszystko.
Jednego wieczora chodzil i glosno gadal, zagladal do kuwety, wreszcie po kilku podejsciach powodz i zwirek do wymiany na juz
.
W poplochu poszla probka moczu, ale wszystko ok (przebadana pod kazdym katem).
Teraz co jakis czas w ciagu dnia chodzi i glosno gada, juz chyba przeczulona jestem, bo nie wiem, o co chodzi.
Czy gada, ze na dwor nie moze wylezc, a pogoda piekna i tyle resztek indykow po okolicznych smietnikach lezakuje bezpansko, czy cos mu dolega, tylko nie wiadomo co...
Za tydzien do zrobienia usg z prawdziwego zdarzenia, na wszelki wypadek.
Na razie je, pije i powolutku przybiera na wadze.
Jeszcze raz dzieki i wszystkiego najlepszego miedzyswiatecznego, spokojnego calego Nowego Roku, niech sie zdrowo dzieje
PS. Fotka futra tylko w linku udala sie wstawic.