Faktycznie - nie nudzicie się
U kotów taki atak - z przekrzywieniem, skręceniem głowy w bok- bywa objawem nagłej, silnej hipoglikemii, dowiedziałam się o tym gdy nasza Czarna takiego dostała. Rzadko się wymienia ten objaw w różnych artykułach a jak widać, zdarza się.
Rozszerzone źrenice, pobudzenie, niepokój, niezborność - to też objawy charakterystyczne dla hipoglikemii - oczywiście nie tylko, dlatego dobrze ze będziecie mieli glukometr... Bardzo dobrze.
https://www.veterynaria.pl/news/hodowcy-artykuly/niedocukrzenie-hipoglikemiaInne objawy:
· dziwnie głośne miauczenie,
· chwiejny niestabilny chód (tak jakby nasze zwierzę było pijane),
· bieganie w kółko lub wzdłuż ścian (brak orientacji),
· szklane oczy, rozszerzone źrenice, które nie wykazują żadnej reakcji,
· wilczy apetyt,
· niepokój,
· ataksja – zazwyczaj brak koordynacji mięśniowej, zmiany w ruchach szyją i głową (odchylanie główki w bok),
· chowanie się w dziwnych miejscach w domu,
· apatia, otępienie,
· czasem wymioty,
· ślinotok,
· czasem kaszel,
· agresywność,
· letarg (ospałość),
· konwulsje i drgawki,
· śpiączka (wstrząs hipoglikemiczny).
Koty z hipoglikemią reagują bardzo indywidualnie - zależy ona od wrażliwości organizmu, od poziomu hipoglikemii i tempa jej narastania oraz czasu trwania.
Oczywiście mogło to być wszystko u niego, nawet wynik tego że więcej je i organizm musi to metabolizować, jeśli jest z tym jakiś problem to jakieś toksyny moga się kumulować i drażnić organizm.
Ale to skręcanie główki - oczywiście nie jest możliwe tylko przy niedocukrzeniu - ale doskonale pamiętam ten objaw, wielkie źrenice, napiete mięśnie i skręcona głowa.
Myślałam że ona ma atak padaczkowy. A to była pierwsza silna hipoglikemia.
Zareagowała tak tylko kilka pierwszych razy - potem zwykle było to zero objawów i nagle - upadek, jednoczesne torsje i biegunka, chwilę potem zupełna wiotkość i utrata przytomności.
Ale ona miała - jak się potem okazało - guza trzustki, prawdopodobnie produkującego insulinę - więc jej hipoglikemie były nagle i skrajne bo następował nagły wyrzut insuliny. Na takie okoliczności miałam glukozę w kroplówce, jesli nie zdążyłam podać jej do pyska przed utratą przytomności - dawałam ją od razu pod skórę.