Po konsultacjach, z nadzieja. Trzustka w parze z watroba.

Dziekuje pieknie! Zolcimy sie, ale jakby nieco mniej, waga na chwile stanela 3,10kg.
Wczoraj futer po jedzeniu ewidentnie gorzej sie czul, obolaly, a jednoczesnie chcial cos jesc. Lepiej sie poczul po odrobinie naparu kopru z miodem. Zazyczyl sobie serc kurzych o 2 i o 4 w nocy, rano dolaczyl sie do sniadania, obejrzal kawy i nadal serca na topie, wprawdzie wszystko w ilosciach kilku gramow, ale jest. Do kroplowki dorzucony ornipural.
Drugi zwierz przez ostatnie tygodnie wyrobil sie na prepersa, sztuka skradania sie do cudzych misek, wyplaszczanie okraglego kota na schodach, udawanie, ze idzie na inne okno - opanowane do perfekcji.
Mocz dzisiejszy, leukocyty obecne, spadaja powoli:
Glukoza - brak
Bilirubina -brak
Ketony - brak
Ciezar wlasciwy 1,015
Krew - brak
pH 6
Bialko - 15 mg/dL
Urobilinogen - 0,2mg/dL
Azotyny - brak
Leukocyty - 70 (+)

Po cichu z nadzieja na zadzialanie lekow, a przynajmniej na gorke na zyskanie czasu, lapiemy sie kazdej brzytwy.
Futer biedny szkieletor, ale przez noc zjedzone 30g, wraca do niektorych typowych zachowan: obejscie domu, ulubiona kuweta zamiast tymczasowej pare krokow od legowiska, cale 3,16 kg, mniejsze zazolcenie.
Mocz do sprawdzenia przez najblizsze dni, w piatek badanie krwi u weta, to mozemy podlaczyc probke do labu, o ile nie zmieni sie cos nagle.

Uff, każda najmniejsza zmiana na plus to nadzieja, że może się uda! :ok:

Blue pisze:Jeśli on będzie dawał radę do tego czasu to Twoja nieobecność w tych godzinach jest spokojnie do ogarnięcia w temacie odżywiania, tym się nie martw, a ten czas bez jedzenia i zupełnego spokoju może mu wręcz dobrze zrobić.
W takim układzie badania krwi lepiej będzie zrobić w przyszłym tygodniu, żeby wiedzieć co się dzieje tak ogólnie.

Dawno mnie tu nie było, mam problem z wysyłaniem wiadomości, Blue potrzebuję porady, nie mam już telefonu gdzie był zapisany Twój numer, pilna sprawa

Piszę pw

Nie bede zapeszac, wiec na razie poczekamy, popatrzymy...

W takim razie trzymamy, bez zapeszania

Zeby nie zapeszac, na Miratazie futer zaczal jesc. Kiepski nadal, nic jeszcze nie przesadzone. Trudno ocenic, czy tak umeczony zabiegami, oslabiony i choroba i lekami. Kuweta ok, waga buja sie w granicach 3,10 -3,16 kg.
Od dwoch dni zmienilismy kroplowki na 1x dziennie, ilosciowo zaleznie od nastroju, 50ml ze sterydem/ornipuralem jako minimum.
I zagwozdek ciag dalszy, antybiotyk wstepnie planowany na 14 dni, przez 5 dni poszedl marbocyl podskornie, dzis mamy 13 dzien clavaseptinu 2x dziennie, jutro konczyc, nie konczyc serie? Steryd mial byc na krotko, idzie od 24/03 13x 0,35ml. Mamy opcje zejscia do 0,3ml - 0,25ml na doczekanie do srody, do wizyty, badz za glosem lokalnego weta utrzymac na kolejne tygodnie.

Ktoś kompetentny powinien skalkulować ryzyko.

Testy opcji Mirataz co drugi dzien, widac lekkie wahniecia w apetycie, potrzebny czas na obserwacje.
Zazolcenie ewidentnie wzrasta po antybiotyku. Brzuszek powiekszony, trudno ocenic, czy wychudzenie, powiekszona watroba czy jedzenie daja takie efekty (pewnie wszystko po trosze).
Mocz jasnozolty, klarowny, bez osadow, leukocyty spadaja, pojawila sie bilirubina:
Glukoza - brak
Bilirubina 1+
Ketony - brak
Ciezar wlasciwy 1,030
Krew - brak
pH 5/6
Bialko - 15 mg/dL (+-)
Urobilinogen - 0,2mg/dL
Azotyny - brak
Leukocyty - 15 (+-)

Fotki pare godzin po antybiotyku:
https://upload.miau.pl/show.php?u=5/6617d1f5127
https://upload.miau.pl/show.php?u=5/6617d20226b
https://upload.miau.pl/show.php?u=5/6617d20e327

A co wet na koincydencję zażółcenia z antybiotykiem?

Jakby to napisac, czekamy na konsultacje.
Dzis wieczorem jedna rozmowa, jutro lokalny wet, ktory od poczatku wspominal o bardziej niz prawdopodobnym zzolknieciu przy tak kiepkim stanie i wprowadzeniu lekow, Wawa w przyszlym tygodniu i bedziemy ustalac.
Antybiotyk nam i tak konczy, wiec pewnie dzis zakonczymy cykl, tak na moje oko. Kurcze, jak bardzo bym chciala czegos byc pewna

Ja Cię pocieszę, o ile jestem w stanie.
Miałam już wcześniej, ale mi gdzieś umknęło.
Pomijając wszelkie trudności, wszelkie niedogodności i normalne w takiej sytuacji zmartwienia.
Mirataz działa! I Futerek ma wahliwy ale jednak apetyt. Osobiście uważam, że to dobry symptom.
Dżiguś ['] gdy przestał jeść, to przestał i nie zaskoczył po żadnym środku.
Triaditis to paskudne choróbsko i trudne do zwalczenia, ale daje nadzieję i tego się trzymam trzymając za Was kciuki :ok:

Wieczorna aktualizacja.
Antybiotyk do wycofania na teraz, by dac odetchnac watrobie, po poziomie leukocytow ewentualne przemyslenie, czy bedzie potrzebne ponowne wprowadzenie (i jaki, skoro kot zolknie).
Zostajemy chwilowo na sterydzie na malej dawce, do zastanowienia opcja prednizolonu w tabletce i ornipural z miratazem co drugi dzien, z nawadnianiem, do wtorku.

Codziennie zagladam i trzymam kciuki, zeby sie wreszcie poprawiło! :ok:

Po konsultacjach, z nadzieja. Trzustka w parze z watroba.

Kto przegląda forum