Po konsultacjach, z nadzieja. Trzustka w parze z watroba.

Dzieki za doinformowanie.
W ramach zmian, podalam kolejna dawke pasty odklaczajacej i udalo sie kotu wyproznic.
Ilosc i to, co wyszlo, przechodzi wyobrazenie. Ogromny klab klakow, skamienialy.
Wlelismy strzykawka kolejne 10 ml wody.
Kot wyraznie lepiej sie poczul, zaczal sie myc, ozywil sie.

Bo może to jednak było mocne zakłaczenie?
W każdym razie gratuluję urobku

Miejmy nadzieję
dałabym tej pasty jeszcze jutro rano.

Dzieki

Mam nadzieje, ze to 'tylko' to.
Czyli na razie obserwacja, dopajanie, zobaczymy, co cos zacznie jesc i powtorka z pasty.
Na wyniki czekamy i poprosze o dalsze porady

.
Wet nie widzi potrzeby kroplowek, skoro radzimy sobie z dopajaniem.

PS. Zastanawiam sie, jak to mozliwe, ze nic nie bylo widac na usg?
No chyba, ze tak zrobione :evil:

No właśnie w tym jest problem z usg bez opisu.
U mojej wetki od usg opis jest na dwie strony A4.
I ja wtedy wiem co ona widziała i było prawidłowe a czego nie była w stanie sprawdzić - bo czasem tak się organy ustawią, czasem taka budowa, czasem coś przesłania. I mam wyszczególnione - co było obejrzane i jest ok a co się schowało lub było widoczne tylko częściowo.
Stwierdzenie w Twoim badaniu: niczego nieprawidłowego nie było widać wcale nie jest jednoznaczne z: obejrzałam wszystko dokładnie i nic złego nie widać.
Bo nic nieprawidłowego można również nie zauważyć z powodu takiego że np. jelita są zapchane treścią i w sumie to nic nie widać.

Trzymam kciuki by zapchanie jelit było przyczyną obecnych problemów zdrowotnych - ale ze względu na nieprawidłowy wynik specyficznej lipazy, podwyższoną kreatyninę i całokształt objawów (także to że doszło do takiego zapchania jelit - kot się nie załatwiał ostatnio?) - póki co nie odpuszczaj leczenia i diagnostyki.

Kot nad ranem sie wysiusial, nadal nie je, dopajany strzykawka.

A jak długo on nie robił kupy?
Kupa długo zalegająca wydziela toksyny, które zatruwają organizm.
Więc być może stąd te złe wyniki?
Ale to tylko jedna z możliwości, oczywiście trzeba też się liczyć, że coś innego też się dzieje.

Staraj się go dopajać jak najwięcej, docelowo na dobę co najmniej 200 ml płynu liczonego razem z tym w jedzeniu (w jedzeniu liczy się ok 80% wody). Jeśli się uda podać więcej to bardzo dobrze, bo wypłuczesz kota z toksyn. Czyli przez kilka dni jak najwięcej płynu (doustnie).
Również jak kot jest dobrze nawodniony to jest miększa kupa, łatwiej ja wydalić.

W czwartek rano niewielka ilosc, wczoraj wieczorem ogromny czop (7-8 cm).
Jedyne, co sie udaje wcisnac, to woda strzykawka. Odmawia jedzenia i picia, jest znow osowialy.

Jego może boleć po takim długim zaparciu.
Mógł się wdać stan zapalny.
Bo cały czas mam nadzieję, że to nie trzustka.

Coraz gorzej z tym dopajaniem, ucieka, mocno sie wycofuje.
Boje sie zachlysniecia.
Na razie poszly tak male ilosci plynow od wieczora, moze z 20-30 ml.

A zrobisz samodzielnie kroplówkę podskórną?

Nikt mi nie da zestawu ani kroplowki.
Jade po wetach, do leczacego i do paru innych w okolicy, porozmawiac o kosztach kroplowki i ewentualnosci platnosci w ratach.
Zastanawiam sie nad opcja dorzucenia do kroplowki Ornipuralu, tutaj tez go maja.
Problem lezy w niecheci do decyzji opiekuna zwierzecia co do leczenia.
Niekoniecznie sie ktokolwiek zgodzi, urok UK

Do kroplówki wystarczy strzykawka 20 ml, ale to na przyszłość chyba.
Ornipural? A ma podwyższone znacząco parametry wątrobowe? Bo jeśli nie, to po co?
Ja bym poprosiła o coś działającego ochronnie na przewód pokarmowy, no i chyba antybiotyk

Byla sugestia weta po wynikach z fPL.

Zaszkodzić, nie zaszkodzi. Pewnie nie.
Ale generalnie bardzo dziwnie wygląda leczenie w UK

Po konsultacjach, z nadzieja. Trzustka w parze z watroba.

Kto przegląda forum