Po konsultacjach, z nadzieja. Trzustka w parze z watroba.

tak na szybko wywal ten tran
zastanow sie czy supli nie za duzo
esentiale jest b dobre ale moze byc jeden problem
na razie nie mam czasu

Koteczka dostaje jakiekolwiek tłuszcze poza tranem? Ile go jest dziennie? Ma suplementowane enzymy trzustkowe?
To jej jedzenie jest takie dosyć ubogie na pierwszy rzut oka. Jaka to jest suplementacja?
Kotka ma dodawaną taurynę?
Jest nadal potrzeba podawania ranitydyny?
Ona nie działa bezkarnie - zmniejszone wydzielanie kwasów żołądkowych bywa bardzo potrzebne, ale na dłuższą metę jest niezdrowe, zaburza trawienie, wchłanianie niektórych składników.
Może warto by przeanalizować to co kotka dostaje i wprowadzić pewne modyfikacje.

Moze tym razem uda sie wyslac odpowiedz.
Wczesniej co probowalam, wylogowywalo mnie.

Tluszcze w ramach jedzenia np. czesc miesa gotowana ze skora, nie podam ilosci wagowej, ale przykladowo na 4 udka drobiowe szlo 1 ze skora (przy wiekszej ilosci byla niechec do jedzenia, odbijanie, kota nieswoja). Tranu szlo malo, moze 1-2 krople z kapsulki.
W ramach enzymow dorzucane po kilka kulek Kreonu do kazdego jedzenia (10-15 min. przed posilkiem), niezaleznie od dodania badz nie - brak roznicy w samopoczuciu czy wyproznianiu.
Ranitydyne mielismy podawac do wyprowadzenia kota na prosta, jak juz bedzie normalnie jadl, przybieral na wadze, bez odbijania sie po jedzeniu.
Jedzenie moze ubogie, ale przechodzilo tylko gotowane mieso ( kaczka, golab, kurczak, indyk), przemyslowej karmy nie ruszal, od czasu do czasu twarog czy kozie mleko.
Dodanie odrobiny warzyw (rozgotowanych) powodowalo gorsze samopoczucie.
Suplementacja Complivit, sklad: aminokwasy (mieszane), tiamina, B3, B5, wapn, B6, kw. foliowy, B12, biotyna, ryboflawina, wt. A, D3, E, potas, cynk, magnez, zelazo, sol, arginina HCl, tauryna, mangan, beta glukan, mannam polisacharyd, oligo-sacharydy, inulina.
Generalnie wszystko na zasadzie prob i bledow.
Mam wrazenie, ze polecialo wszystko po podaniu Essentiale Forte (poszlo moze z 2 razy 1/2 kapsulki, co 2 dzien).
Wyglada na lepsze samopoczucie po odstawieniu wszystkiego, ale i tak dwa razy wymioty w ciagu ostatniej nocy.
Rano zjadl gotowanego indyka z czescia saszetki (moze z 2 lyzki wszystkiego).
Na wizycie u weta poszla Cerenia i p/bolowy opioidw zastrzyku.
I na razie jestesmy bez wymiotow.
Jutro rano usg calosciowe, co sie tylko da.

No to z nowosci, usg przeniesione na poniedzialek, bo futer niezle wyglada, a na cito maja sporo zajecia.
Wetowi chyba pomysly sie skonczyly, proponuje ranitydyne wlaczyc praktycznie na stale, 2x dziennie, w razie widocznego bolu podac opioid i normalnie funkcjonowac.
I badz czlowieku madry...
Chyba sprobujemy sciagnac dobre puszkowe, bo cos ten barf/niebarf nie wychodzi.

jezeli ta mieszanka wit i aminokwasow jest do pysi to wit b powoduja uczasami odbijanie ,cieźko w brzuchu
jezeli enzymy mieszales przed jedzeniem i czekaleś to powodowalo palenie p pokarmowego
tran u moich powodowal odbijanie
wymioty u chorych
esentiale podaje kotom jest ok
sama biore jak sie czasem odbije to lzej na zołądku
ale mi czasami nie odpowiada źapach
ma w skladzie chyba etylowaniline
i czasami sie odbija
sa zamienniki trzeba poczytac czy eseliv nie ma czegos slabszego wanilny ,chyba jest slabsza
oni dodaja subst pomocnicze ktore nie kazdemu sluza

Essentiale niepokoi mnie pod katem skladu, substancji dodatkowych. Czekamy na hepatiale forte (przyszlo omylkowo nie to co powinno).
Tran dotad nie dawal zadnych objawow.

A własnie miałam zapytać czemu essentiale a nie hepatiale

Szybciej doszlo, a polecane przez wielu kociarzy...

ja dawno juz nie podaje hepatile /duzo podawalam w inj ornivit ?/ale w większosci byly to z pnn
nie widze ,zeby cos sie dzialo
zle
nawet kot ktory bral duzo antyb ,p bolowe ,jad
wyniki krwi i usg ok
po tranie ( chore ) wymiotowaly ,odbijalo sie
jestem za esent ..
ale kazdy moze inaczej reagowc

Pewnie przydałoby się jednak zobaczyć wynik z usg na początek - bo może to wyjaśni choć trochę skąd bierze się problem z wymiotami.
Czy to sprawa trzustki, żołądka, wątroby.

Ja pewnie też bym popróbowała kilku dni bez żadnych suplementów, leków doustnych - pomyślałabym o odstawieniu ranitydyny próbnie (zmniejszona kwasowość soku żołądkowego może powodować zmniejszenie siły górnego zwieracza żołądka co może ułatwiać wymioty) lub zamienieniu jej póki co testowo na Solvertyl (to ten sam składnik ale w iniekcji - z moich doświadczeń działa o wiele lepiej i w chwilach pogorszeń u naszej Skierki trzustkowej co u niej objawia się gwałtownymi torsjami jedna iniekcja z solvertylu i wymioty znikają po kilkunastu minutach - przy wymiotach trudno zachować skuteczność leków doustnych). To wszystko oczywiście po konsultacji z wetem.
Pogadałabym też o podawaniu raz w tygodniu wit. B12 w iniekcji (potrafisz sama podać zastrzyk?), przy takich problemach jest znacznie skuteczniejsza niż podana doustnie.

No to jestesmy po usg, niestety z lekka sedacja.
Ale kota pieknie ogarnieta po badaniu, w pelni kontaktowa, nie powiedzialabym, ze mial cos podawanego.
Samo usg czyste, wrecz niedowierzanie weta (i szczegolowy oglad kazdego kawalka wnetrza), ze po taki zalamaniu nie ma zadnych skutkow wizualnych.
Wychodzi na to, ze metoda prob i bledow, dobra karma, mieso, w razie potrzeby Cerenia w tabletce, a wczesniej podana Ranitydyna, by zneutralizowac kwasy zoladkowe i nie prowokowac wymiotow.
Przy nawrocie i czestszych wymiotach w ciagu kilku/kilkunastu godzin, odmowie jedzenia, telefon z przypomnieniem problemu wetowi, wizyta i wtedy Cerenia + opioid w zastrzyku.

Mamy odstawic suplementacje, Essentiale wywalic do kubla, bo od samych dodatkow w skladzie zdrowy moze sie pochorowac.
I ewentualnie eksperymentowac, moze sylimaryne, moze BComplex, Hepatiale Forte, a moze po prostu dac sie samemu organizmowi naprawiac. Generalnie dalej kurowac i ustawiac dieta.

Jeszcze raz piekne dzieki Wszystkim za pomoc, podpowiedzi, a szczegolny usmiech w strone Blue

To byl dlugi i emocjonalny miesiac...

kot też człowiek... 04.06.2018 Myszunia [*] 13.08.2013 Lesio [*]

Blue pisze:Pogadałabym też o podawaniu raz w tygodniu wit. B12 w iniekcji

Blue, tak na marginesie podpytam, czy iniekcja B12 boli/szczypie kota ? Coś kiedyś pamiętam że szła razem z kroplówką na koniec, czy tak ? Czy w przypadku podania "saute" trzeba jakoś się spieszyć ze wstrzykiwaniem ? Podskórnie w kark czy gdzie indziej lepiej ?

color1 pisze:Blue, tak na marginesie podpytam, czy iniekcja B12 boli/szczypie kota ? Coś kiedyś pamiętam że szła razem z kroplówką na koniec, czy tak ? Czy w przypadku podania "saute" trzeba jakoś się spieszyć ze wstrzykiwaniem ? Podskórnie w kark czy gdzie indziej lepiej ?

Jest nieprzyjemna nieco - ale bez tragedii, acz jak zwykle, zależy to od danego kota i jego tolerancji.
Ja ją podaję w kark pod skórę (można domięśniowo ale są bardziej przykre), dawka jest niewielka a płyn bardzo rzadki, podaję szybko, zresztą trudno taką ilość podawać powoli.
Przy podawaniu raz w tygodniu nigdy nie miałam z tym problemów, choć dawałam miesiącami (czasem może w miejscu iniekcji wystąpić reakcja alergiczna, ale zwykle krótka) - Czarna kiedyś brała w dawce uderzeniowej co dwa dni przez kilka tygodni - spowodowało to dziwną reakcję skóry na całym karku - przez kilka miesięcy była tak pogrubiała, jakby trochę obrzęknięta, jak podeszwa, baliśmy się że to może jakaś martwica się robi, ale nie, trudno też powiedzieć na ile to wina iniekcji a na ile rozbuchanych reakcji autoagresywnych u Czarnej i silnej niedokrwistości (a więc i gorszego natlenienia skóry).

FuterNiemyty pisze:Jeszcze raz piekne dzieki Wszystkim za pomoc, podpowiedzi, a szczegolny usmiech w strone Blue

Polecam się

Tak jeszcze dopowiem że nasza Czarna która bierze od lat leki rozwalające wątrobę, a obecnie to już ja nie wiem jakim cudem ona żyje na tym na czym jedzie - bardzo ładnie po różnych eksperymentach reaguje na HepaDol.

Troche sie boje podawac zastrzyki, kota chuda, taki szkieletor kruchy.
Juz chyba u weta, a na razie jego decyzja jest dobra karma, B12 jest w skladzie karmy (pewnie niewielka ilosc, ale zawsze) i obserwacja.

Jeszcze raz wielkie dzieki za cale wsparcie

.
Bez tego moglo sie zle skonczyc...

To jeszcze jedno pytanie pod katem calej historii. Jak z odrobaczaniem, odpchlaniem?
Do tej pory ladnie reagowaly koty na Stronghold, dawany co 8-10 m-cy (czesciej nie byly potrzeby). Teraz pojawil sie problem pchel przywleczonych z lecznicy.
Odpchalnie jednego niewiele zmieni, a chorego sie boje ruszac...

Po konsultacjach, z nadzieja. Trzustka w parze z watroba.

Kto przegląda forum