Po konsultacjach, z nadzieja. Trzustka w parze z watroba.

Poproś weta, żeby Ci na piśmie wyjaśnił, co tym lekiem w stanie obecnym kota chce poprawić oraz kalkulację ryzyka tej terapii przy ewentualności pogorszenia stanu nerek oraz zagrożenia cukrzycą posterydową. Czym obecny stan kota bez wprowadzenia sterydu mu zagraża?
Mój Szkrabek ma gastryczne kłopoty, wetka dała steryd tylko w stanie ostrym trzustki, a ponieważ jego kreatynina lekko była ponad normę, to nie zdecydowała się podawać więcej. I za każdym razem, gdy zajdzie taka konieczność, to trzeba ją sprawdzać. Mocznik miał ok, czyli ogólnie zagrożenie minimalne.

Weci nalegaja na podanie, uznajac, ze zagrozenie jest minimalne (wszystko slownie oczywiscie).
Zastanawiam sie nad opcja wziecia leku i niepodania kotu i tyle.

Zawsze możesz tak zrobić, a gdyby mu się pogorszyło, to wtedy zacząć podawać. Ja dostałam steryd "na zapas" na sytuacje podbramkowe, na szczęście nie okazał się potrzebny. Trochę mnie dziwi też strategia weta rozpoczynająca od małej dawki z opcją zwiększenia. zazwyczaj robi się odwrotnie.
Do poczytania
http://vetnetinfo.com/tudasbazis/files/ ... ne-IBD.pdf

Dzieki wielkie!
Tym razem probuje zachowawczo, nie stawiac sie za mocno, trzymam to na okolicznosc powazniejsza.
W ogole nie jestem przekonana do IBD, skoro byl powod problemow jelitowych i po usunieciu problemy znikly.
No i ta biegunka, ktora nigdy nie wystapila.

Ale z lektury podlinkowanego artykułu wynika, że diagnozę IBD stawia się po badaniu histopatologicznym wycinka, czy po operacji kota oddano materiał do badania?

Byla diagnoza z pobranych wycinkow w jednym cos sie znalazlo, ze wskazaniem na lekkie/umiarkowane IBD, patolog sugerowal, ze zmiany moga (i pewnie wynikaly) z dlugotrwalego zatkania jelita cialem obcym.
Tu pytalam krotko po zabiegu:
viewtopic.php?f=1&t=187675

A on dalej jojczy po jedzeniu?
Jeśli nic niepokojącego nie ma, ani biegunek, ani wymiotów, ani oznak dyskomfortu w brzuchu, to bym pozostała przy tym, co teraz je i przyjmuje jako suplementy.

Nic sie nie dzieje, biegunek nie bylo przed zabiegiem, nie bylo po.
Czasem jojczenie sie zdarzy, ale mam wrazenie, ze przy mniejszej porcji jedzenia, badz po gotowcu przemyslowym, jakby niedogryziony chodzil.
Po filecie z indyka nie ma problemu.
Mam opor przed lekami, bo ordynowane na cos, co wyszlo w trakcie zabiegu 2 miesiace temu.

To daj sobie spokój. Bardzo dobrze jest wrogiem dobrego.
Za jakiś czas, gdyby kot się gorzej poczuł można zrobić usg i na tej podstawie włączyć steryd.

mziel52 pisze:To daj sobie spokój. Bardzo dobrze jest wrogiem dobrego.
Za jakiś czas, gdyby kot się gorzej poczuł można zrobić usg i na tej podstawie włączyć steryd.

Absolutnie się zgadzam.
I wcale nie jest tak że jestem przeciwnikiem sterydów.
Sama mam przecież kota z autoimmunologicznym zapaleniem jelit od lat na sterydach

I wiem że tylko dzięki nim żyje bo przebieg choroby u niego jest bardzo ciężki.
Ale uważam je za konieczność gdy kot ma objawy choroby i/lub widać zmiany zapalne jelit w usg.
Do tego czasu - dbanie o zdrowy pokarm, okresowa kilkudniowa suplementacja kocim probiotykiem wieloskładnikowym, ostrożne bardzo działania mające wpływ na układ odpornościowy - typu szczepienia etc. Bąbel nigdy nie miał takiego kryzysu jak po szczepieniu, ledwo się pozbierał.

Piekne dzieki Mziel i Blue :1luvu:

To tablety ida do szafki pod klucz, cieszymy sie zyciem i zobaczymy, co dalej.

Blue, dobilas troche ze szczepieniem, juz sie cieszylam, ze za jakis czas bedzie mozna wreszcie futra dziabnac.
Nic to.

FuterNiemyty pisze:Piekne dzieki Mziel i Blue
To tablety ida do szafki pod klucz, cieszymy sie zyciem i zobaczymy, co dalej.

Blue, dobilas troche ze szczepieniem, juz sie cieszylam, ze za jakis czas bedzie mozna wreszcie futra dziabnac.
Nic to.

To, żeby Ci nie było przykro, coś z ruchu antyszczepionkowego u zwierząt:

http://zakociani.com/nowotwor-po-zastrz ... bW5tlj01vQ

https://jarek-kefir.org/2016/04/15/ciem ... JCblSNg3jg

Moge sie po cichu pochwalic

.
Po 3 miesiacach mamy chyba spokoj, odpukac.
Futer sie zaokraglil, jakies miesnie konkretniejsze sie pojawily, dostal szwungu i lata po wysokosciach.
I pyszczy, ze na dwor nie ma wyjsciowek. Wyniki niezle, bardzo fajnie sie spisuje witamina B12 w proszku, zamiast zastrzykow.
Sterydy leza i oby nie byly potrzebne.

Tak sobie ziewalem pare dni po zabiegu:
Obrazek

Czas odswiezyc watek.
Po zabiegu jest spokoj, czasem kot wokalizuje, jak cos jest nie tak z miesem badz za szybko sie nalyka jedzenia.
Wtedy przechodzimy na gotowana piers indyka na pare posilkow, wymiana miesa na nowa partie i kot wyglada wreszcie jak kot, wlacznie z upasionym ogonem

.
Po gotowych, dobrych karmach jednak cos nie bardzo sie czul, prostota gora.

No i po paru miesiacach powrot na forum, z kolei ludzkie zycie sie mocno zawirowalo, czas sie poukladac z powrotem.

Fajnie, że u Was dobrze, i niech już tak zostanie! :ok:

Po konsultacjach, z nadzieja. Trzustka w parze z watroba.

Kto przegląda forum