Pingwingcw pisze:A może ktoś mi powiedzieć jak to jest z fundacjami ? bo totalnie się w tym nie orientuje.
Krótko - male grupy wariatów usilujących coś zrobić - przeciwko sobie mają tzw urzędy, które generalnie wolą nic nie robić - są chlubne wyjątki, ale niewiele ich na razie
Robią za darmo - wolontariat, rezygnując w wolnego czasu, czystego mieszkania - bo jak mieć czysto przy nastu zwierzakach? Przeważnie wymagają latania do weta.
Często trzeba mocno dokładadać do tzw "interesu" - czego nie rozumie reszta świata.
Reszta świata łącznie z tą, ktorej fundacje pomagają nie rozumie, że to nie z obowiązku - bo OBOWIĄZEK mają GMINY - i jest ciężko oburzona, jeśli fundacja nie chce / nie może pomóc,
Bo porzecież fundacja wg powszechnego mniemania MUSI - w odróżnieniu od takiej np Straży Miejskiej, urzędnika czy miejskiego schroniska - które nie mają miejsca, czasu albo czegoś tam.
To tak na szybko z własnego wieloletniego doświadczenia w wolontariacie.
Łapanie kota w tragicznym stanie, którego super Animal Patrol złapać nie umie -
http://domowepiwniczne.blogspot.com/201 ... atrol.html i dalsze
Albo kocura jajecznego z połamaną miednicą, który kilka dni leży sobie pod blokiem - wg Strazy Miesjkiej rodząca kotka.
Łapanie na sterylki, które finansuje miasto np przez pół roku - miasto / urzędnik nie rozumie, że przez pozostałe pół roku koty będą sie mnożyć.