Strona 51 z 101

Re: Tulinek, czyli kot , który ...

PostNapisane: Czw lip 12, 2018 13:25
przez alessandra
Geriatria reklamuje dobre maniery , ułożenie i to tak,że ktoś by mógł pomyśleć ,że tak jest naprawdę :mrgreen:
Obrazek
ale po dokładniejszym oglądzie ..jednak źle z oczu patrzy :strach: :lol:
Obrazek

Re: Tulinek, czyli kot , który ...

PostNapisane: Czw lip 12, 2018 14:42
przez mir.ka
alessandra pisze:Geriatria reklamuje dobre maniery , ułożenie i to tak,że ktoś by mógł pomyśleć ,że tak jest naprawdę :mrgreen:
Obrazek
ale po dokładniejszym oglądzie ..jednak źle z oczu patrzy :strach: :lol:
Obrazek


oj tam, jakie źle

Re: Tulinek, czyli kot , który ...

PostNapisane: Czw lip 12, 2018 14:44
przez mir.ka
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek[/quote]


sarenki :1luvu:

a u mnie pięciornik jeszcze nie kwitnie :( , moze dlatego ,ze młody , wsadzałam go w ubiegłym roku

Re: Tulinek, czyli kot , który ...

PostNapisane: Pt lip 13, 2018 10:37
przez alessandra
może masz żółty, bo żółty dopiero zaczyna kwitnąć, biały zawsze szybciej jest

Re: Tulinek, czyli kot , który ...

PostNapisane: Pt lip 13, 2018 10:49
przez ametyst55
Jakie piękne widoki :love:

Re: Tulinek, czyli kot , który ...

PostNapisane: Pt lip 13, 2018 11:35
przez mir.ka
alessandra pisze:może masz żółty, bo żółty dopiero zaczyna kwitnąć, biały zawsze szybciej jest


ani biały, ani żółty, mam inne kolory- pomarańczowy, czerwony, różowy, byc moze one później zakwitają, muszę to sprawdzić

Re: Tulinek, czyli kot , który ...

PostNapisane: Pt lip 13, 2018 13:11
przez kocka
buraski to zawsze takie przyczajone tygrysy :twisted:

Re: Tulinek, czyli kot , który ...

PostNapisane: Pt lip 13, 2018 13:33
przez alessandra
ha, ciekawe czy ktoś pamiętał ?
że dziś
DZień CZarnego Kota

Małe pamietało, darło sie od rana pod drzwiami czekając na kuriera z żarełkiem :lol: teraz obżarte jak bąk odpoczywa
Obrazek

Re: Tulinek, czyli kot , który ...

PostNapisane: Pt lip 13, 2018 13:58
przez alessandra
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Tulinek, czyli kot , który ...

PostNapisane: Pt lip 13, 2018 14:12
przez anita5
:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Re: Tulinek, czyli kot , który ...

PostNapisane: Pt lip 13, 2018 14:18
przez alessandra

Re: Tulinek, czyli kot , który ...

PostNapisane: Pt lip 13, 2018 15:16
przez mir.ka
alessandra pisze:ha, ciekawe czy ktoś pamiętał ?
że dziś
DZień CZarnego Kota

Małe pamietało, darło sie od rana pod drzwiami czekając na kuriera z żarełkiem :lol: teraz obżarte jak bąk odpoczywa
Obrazek



oczywiscie , ze pamietamy


Obrazek

Re: Tulinek, czyli kot , który ...

PostNapisane: Nie lip 15, 2018 12:37
przez MaryLux
:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Re: Tulinek, czyli kot , który ...

PostNapisane: Nie lip 15, 2018 12:50
przez alessandra
Na ostatnią chwilę -mały przydaś domowy -edycja specjalna dla Notki :1luvu: na bazarku Tulisia

ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Re: Tulinek, czyli kot , który ...

PostNapisane: Śro lip 25, 2018 10:55
przez alessandra
Przenoszę z wątku Marzeni, aby nie zaśmiecać tam , a Wam przekazać co u nas sie dzieje, a niezbyt dobrze sie dzieje :(

https://cowsierscipiszczy.pl/padaczka-psa-kota/

"Napady padaczkowe przybierają bardzo różny przebieg i czasem, szczególnie w formie łagodnej, mogą pozostać długo niezauważone przez właściciela psa, czy kota.

Objawy występujące w formie łagodnej u ludzi, w postaci krótkotrwałej utraty świadomości, braku reakcji na bodźce, wytrzeszczu oczu czy zaprzestaniu dotychczas wykonywanej pracy u zwierząt raczej nie stanowią powodu konsultacji.

Z częściowych napadów epilepsji mogą wynikać nietypowe zachowanie zwierzęcia w postaci choćby:

utraty lub braku kontroli nad jedną kończyną,
łapania nieistniejących much,
oblizywania się,
ruchów głową,
chodzenia w kółko,
czasem wokalizacji."



Tulinek ostatnio miał znów ataki , objawiające się głownie wokalizacją, napadami agresji , szukam podpowiedzi , jak można pomóc , o ile da się , widząc objawy , które w niedługim czasie spowoduja atak i aja temu zapobiec, o ile da się. Nieuchronna jest wizyta u neurolga , aby ustawił leczenia, obawiam sie,że także rezonans, ponieważ robiony w 2014r. temu nie objął główki, nie starczyło czasu, wówczas walczylismy o inne sprawy. Było spokojnie , pierwszy atak był po zniknięciu Parysa,po miesiacu adoptowałam cudownego spokojnego Morisa, małego Buddę, jak go zwaliśmy. Moris go ustabilizował i nic sie nie działo w ciagu 2 lat, dopóki nie odszedł, a potem koszmar... Śmierć Morisa spowodowała ,że Tulinek osiwiał,miał jakoś go wyciszyliśmy calmem,na który bardzo dobztre reaguje, potem był spokój , gdy był z Mikołajkiem, niestety bardzo krótko, Mikołajek odszedł po 3 miesiacach od adopcji. Po śmierci Mikołajka miał jeden atak, nie radził sobie z kuwetką, ale jakos sie udało go ustabilizować i dla jego dobra postanowiłam nie brać żadnego kotka . A teraz od tygodnia znów sie zaczęło, bardzo mnie martwi ,że ten czas pomiędzy atakami sie skraca , wiem,że to miało nastąpić, ale ... :(

Moje pytanie: czy ktoś ma kotka padaczkowego z takimi objawami , z tymi częsciowymi napadami ?