Strona 26 z 101

Re: Tulinek, czyli kot , który ....

PostNapisane: Sob lut 10, 2018 9:44
przez mir.ka
alessandra pisze:A ja siem przyszłem poskarzyc, bo mnje te stare cukietasy od Cioci Tundry zjadly, a Mikołaj zasikal mi podusiem w koszyku, tom wrzosowa od Cioci MAU i nimam dziękuję spać Tuliś biedny :(


biedaczek :placz: :placz: :placz:

:201461 :201461 :201461 :201461 :201461

Re: Tulinek, czyli kot , który ....

PostNapisane: Sob lut 10, 2018 9:46
przez alessandra
Gdzie spać miałoby,nienawidzę tego idiotisze tel :evil:

Re: Tulinek, czyli kot , który ....

PostNapisane: Sob lut 10, 2018 9:48
przez mir.ka
alessandra pisze:Gdzie spać miałoby,nienawidzę tego idiotisze tel :evil:



one zawsze "mądrzejsze"

Re: Tulinek, czyli kot , który ....

PostNapisane: Sob lut 10, 2018 9:49
przez MAU
Oj masz się Ty biedny Tulisiu z tymi nowymi.Nie martw się i nie smutaj.Na pewno będą nowe cukierasy i nowa podusia.Zobaczysz :1luvu: :201461 :201461 :1luvu:
Wielkie gratulacje za rozwój firmy :ok: :ok: I dużej sprzedaży najlepszych na świecie własnołapnie i własnoręcznie wykonanych wyrobów dla kotów Wam życzę :ok: :ok:

Re: Tulinek, czyli kot , który ....

PostNapisane: Sob lut 10, 2018 9:50
przez morelowa
Wczoraj usiłowałam w sms-ie do kogoś napisać 'leż', ale ten telefon mi poprawiał ze 3 razy ' łez' ... I co mu zrobisz? :evil:

Re: Tulinek, czyli kot , który ....

PostNapisane: Sob lut 10, 2018 9:53
przez alessandra
morelowa pisze:Wczoraj usiłowałam w sms-ie do kogoś napisać 'leż', ale ten telefon mi poprawiał ze 3 razy ' łez' ... I co mu zrobisz? :evil:

Gdyby był mój,na ścianie już by wylądował
:lol: czasem się przydaje,gdy za miau tęsknię a jestem poza pracą, ale ogólnie nie lubię, bo jest wolny strasznie

Re: Tulinek, czyli kot , który ....

PostNapisane: Sob lut 10, 2018 12:47
przez Tundra
alessandra pisze:A ja siem przyszłem poskarzyc, bo mnje te stare cukietasy od Cioci Tundry zjadly

Znaczy się - smakowały :mrgreen: To najważniejsze :D I jak słusznie napisała Ciocia MAU - nie ma co smutkować, bo będą następne :D W przyszłym tygodniu będę zamawiała jedzonko dla Tajgi, to i o cukieraskach pomyślę :mrgreen:

Re: Tulinek, czyli kot , który ....

PostNapisane: Sob lut 10, 2018 14:53
przez alessandra
MAU pisze:Oj masz się Ty biedny Tulisiu z tymi nowymi.Nie martw się i nie smutaj.Na pewno będą nowe cukierasy i nowa podusia.Zobaczysz :1luvu: :201461 :201461 :1luvu:
Wielkie gratulacje za rozwój firmy :ok: :ok: I dużej sprzedaży najlepszych na świecie własnołapnie i własnoręcznie wykonanych wyrobów dla kotów Wam życzę :ok: :ok:

Dziękujemy :D A futrzakow Cioteczki nie ma co tak rozpieszczac ,bo potem się nie pozbieram,jak mi rozbisurmanicie :strach: :lol:

Re: Tulinek, czyli kot , który ....

PostNapisane: Sob lut 10, 2018 19:23
przez Tundra
Tyle lat masz Ciocia koty i nie wiesz, że nas TRZEBA rozpieszczać??????? 8O :strach:

(to pisałam oczywiście ja, Tajga Niedowierzająca)

Re: Tulinek, czyli kot , który ....

PostNapisane: Sob lut 10, 2018 20:36
przez Atta
alessandra pisze:A ja siem przyszłem poskarzyc, bo mnje te stare cukietasy od Cioci Tundry zjadly, a Mikołaj zasikal mi podusiem w koszyku, tom wrzosowa od Cioci MAU i nimam dziękuję spać Tuliś biedny :(

Noo,gdy już ludzie zeżerają kocie przysmaki to przekichany los futer. Zrób ta rewolucje, taką, że człowieki popamiętają :ok: Po czymś takim to nawet własnej kanapki będa się bali tknąć :twisted:

Re: Tulinek, czyli kot , który ....

PostNapisane: Sob lut 10, 2018 20:45
przez MaryLux
:201461 :201461 :201461

Re: Tulinek, czyli kot , który ....

PostNapisane: Pon lut 12, 2018 16:01
przez alessandra
zapraszamy viewtopic.php?f=20&t=183793

Wylądowaliśmy dzisiaj z Mikołajkiem w lecznicy, bo od piątku dziwnie sie zachowywał, sikał gdzie bądź , pobił kilka razy Tulinka , az mały zacżał sie bać go :( zero ruchu, jakieś paniczne napady leku , co gorsza pojawiał sie często kaszel taki, którego się najbardziej boję , a dzisiaj przestał jeść! Wiecie, co to oznacza u Mikołajka :( Kiepska sprawa: brak gorączki, wysięków , w zasadzie nic na oko, czego można się przyczepić, ale brzuszek, ten brzuszek od jakiegoś czasu już mi się nie podoba, napięty, bez bolesności. Jutro po 9 rano usg w innej lecznicy, bo nasza nie ma sprzętu. Jemu coś jest :( Czeka nas także kardiolog..

Re: Tulinek, czyli kot , który ....

PostNapisane: Pon lut 12, 2018 16:42
przez MAU
Najmocniejsze :ok: :ok: za Mikołajka, resztę Bandy i Dużą :1luvu: :201461 :201461 :201461 :201461 :1luvu:

Re: Tulinek, czyli kot , który ....

PostNapisane: Pon lut 12, 2018 16:44
przez czarno-czarni
no kciuki i dobre myśli, znalazł chłop swój dom i musi być dobrze, no.

Re: Tulinek, czyli kot , który ....

PostNapisane: Pon lut 12, 2018 16:46
przez mir.ka
alessandra pisze:zapraszamy viewtopic.php?f=20&t=183793

Wylądowaliśmy dzisiaj z Mikołajkiem w lecznicy, bo od piątku dziwnie sie zachowywał, sikał gdzie bądź , pobił kilka razy Tulinka , az mały zacżał sie bać go :( zero ruchu, jakieś paniczne napady leku , co gorsza pojawiał sie często kaszel taki, którego się najbardziej boję , a dzisiaj przestał jeść! Wiecie, co to oznacza u Mikołajka :( Kiepska sprawa: brak gorączki, wysięków , w zasadzie nic na oko, czego można się przyczepić, ale brzuszek, ten brzuszek od jakiegoś czasu już mi się nie podoba, napięty, bez bolesności. Jutro po 9 rano usg w innej lecznicy, bo nasza nie ma sprzętu. Jemu coś jest :( Czeka nas także kardiolog..


Mikołajku nie wygłupiaj się i nie choruj :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: