alessandra pisze:Tundra pisze:Już jest jutro
Tundra jako ten ptaszek z rana już na skrzydełkach Ja nijak sie nie mogę ostatnio wygrzebać rano i nieprzytomna do 11 chodzę Dzisiaj akurat dzień rehabilitacji, to poźniej sie zgłaszamy
Za ciekawych opowieści to Duża nie umyśliła nic, czyli prawdem bendziem pisać T.
To ostatnio i tak towar deficytowy, więc mam nadzieję,że bardziej niż niesamowite obrazy , szczerość docenicie choć co do tych obrazów...
Koniec roku zawsze jakoś zmusza do refleksji, a im człowiek starszy to refleksji więcej się zbiera
I już prawie jak z tymi refleksjami o młodych latach i dobrych czasach ,patrząc na dziś , w depresję wpadłam i sznura coby się obwiesić szukałam, gdy wysunął się z szuflady album ze złotymi przebojami "Trójki " . No i się zaczęło
Nie wiem czy to ostatnie podrygi starości czy marny " szampiter" ale sie zrobiło wesoło i tanecznie , a gardła darcie pięknym echem szło po chałupie
Gnidulec jako luzak kompletny udział wziął największy jako partner taneczny dla mnie , co na szczęście nie zaowocowało ani barwnym ptakiem ani freskami na ścianach ale chyba znów mu klepka się przestawiła po tych wywijasach, bo noworocznie odmówił jedzenia gotowanego mięsa na rzecz syf saszety, o którą wył, aż nie dostał
I wczoraj bym napisała, jeno nieco pobłądzilismy gdy się na spacer wybraliśmy , aby godnie i sportowo nowy rok zacząć , tak niedawno za miasto rozruszać się w sensie pojechać , aby pochodzić Koniec końców, jak to mówią, pod Wielką Sową wylądowaliśmy w śniegu wielkim i mgle szekspirowskiej auta kuprem tańcząc po oblodzonej drodze (deszcz zaczął padać) pośród majestatycznych sosen i innego drzewia
I w sumie to nie pochodziłam sobie , tylko mnie stawy łupały od zasiedzenia
od siedzenia w samochodzie?
byliśmy na Wielkiej Sowie i poprzednie pieski też